Tydzień 22.09-28.09.2025 Bieganie dystans 70 km czas: 5:54
Poniedziałek rozbieganie 8 km
Wtorek tempo 6,6 km w sumie 11 km
Biegałem na pętli 3,3 km. Tempo wyszło dość mocne jak na tydzień startowy, chciałem popracować na progu a coś tętno mi nie rosło max 160 z zegarka. Chyba muszę wrócić do biegania z pasem.
Odcinki: 4:25, 4:28, 4:30, 4:18, 4:16, 4:06, 4:05
Środa wolne
odpuściłem trening grupowy
Czwartek rozbieganie 8 km
Piątek wolne
Sobota wolne
z rana pobranie krwi do badań a później odpoczynek i zakupy jak to w sobotę
Niedziela Maraton Warszawski 3:28:36
Pobudka o 6, kawa i lekkie śniadanie. O 8 zdjęcie grupowe a chwilę później pomiar parameterów ciała 72,1 kg przy 180 cm. Nie zauważyłem ile mam tłuszczyku
Rozgrzewka i ruszyłem za zającem na 3:20. Po 21 km był znacznik połowy i biegłem w punkt. Na 25 km przyszedł czas na 3 żela i myślałem, że puszczę pawia, wziąłem tylko połowę. Akurat był punkt nawodnienia, więc go popiłem i pobiegłem dalej.
Po 30 km przypomniał mi się pierwszy maraton i jak w tym miejscu już szedłem (wtedy biegłem na 3:15, skończyłem 3:27). 33 km nogi bolą, ale biegnę i w głowie to już tylko formalność i jeb kolka, nie mogę nabrać powietrza

35 km to spacerek i 4 żel. Później to już trucht tak 5:30. Ostatnie dwa kilometry trochę przyspieszyłem + ostatnie 500 m 4:36.
Według zegarka 42:53 km więc nie biegłem optymalnym torem
Z wyniku mimo wszystko jestem zadowolony, bo poza 35 km biegłem cały czas. Chodzę nawet normalnie, żeby nie obolałe stopy, to nie powiedziałbym, że przebiegłem maraton
Muszę przyznać, że w tym roku atmosfera na biegu była wyjątkowa. Było dużo kibiców, którzy dopingowali. Jakoś najmocniej pamiętam odcinek od Dworca Gdańskiego do Arkadii, gdzie kibice stali na drodze i był hałas. Później podobnie było na Żoliborzu i od Krakowskiego Przedmieścia aż do mety.
Po biegu czekał mnie kolejny pomiar ciała i pobranie krwi. Schudłem 2 kg, tylko nie wiem, czy to woda, czy tłuszczyk
Wyniki krwi po biegu jak w chorobie więc sport to zdrowie
Outfit: Czapeczka z Decathlon, koszulka firmowa, spodenki z Decathlon z wbudowanym pasem, opaski kompresyjne i krótkie skarpetki Compresport, buty Nike Zoom Fly 6
Teraz tydzień odpoczynku i wracamy do treningów. Na razie nie myślę o kolejnych maratonach
