Co dalej dla grubaska?
- 
				Stalowy
 - Rozgrzewający Się

 - Posty: 21
 - Rejestracja: 21 paź 2023, 20:01
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Od początku marca biegam regularnie przy wadze około 120kg. Na dystansie 3 km zszedłem z czasu około 18:30 na jakieś 16:30. Głównie biegam rozbiegania jeżeli trening robię sam, ale z racji zapraw przeważnie tempo narzucone jest wyższe. Co tydzień mniej więcej zwiększam kilometraż o 10%. W zeszłym robiłem 15,5, na ten tydzień zrobię 16,5km. Dodatkowo w piątek zrobiłem pierwszy raz interwały 1min do 4:30 na 2 minuty truchtu w dowolnym tempie 5 razy. Chce je wpleść na stałe. Czy modyfikować coś w tym „planie”. Oczywiście wiem, że waga to powinien być priorytet, ale czy zważywszy na nią mogę zrobić coś więcej lub coś zmienić. Bo nie mogę chyba co tydzień w nieskończoność dorzucać kilometrów patrząc na wagę. Ze schudnięciem niestety jest problem, lubię uciekać przy jakiś problemach czy z nudów w słodycze lub fastfoody.
            
			
									
									
						- 
				Jac[ek]
 - Rozgrzewający Się

 - Posty: 13
 - Rejestracja: 14 sty 2023, 16:48
 - Życiówka na 10k: 38:26
 - Życiówka w maratonie: 3:10:07
 - Lokalizacja: Warszawa
 
@Stalowy, gratuluję! Wynik jest coraz lepszy. Wszystko robisz super. 
Jeśli miałbym coś dołączyć, to raz w tygodniu dodatkowe 30 minut maszerowania w basenie, w zanurzeniu do pasa. Byłaby z tego dodatkowa siła mięśni nóg i wzmożona regeneracja po wysiłku biegowym.
Jesteś żołnierzem, więc przypuszczalnie korzystasz regularnie z treningu pływackiego, ale jeśli obowiązki Cię od tego odsunęły, to takie pół godziny chodzenia w wodzie byłoby treningiem i masażem w jednym. Przepływy wody dookoła ciała są masażem i jednocześnie przeciwstawianie się oporowi wody wymaga wysiłku mięśniowego.
Pół godziny, bo tyle trwa standardowe „kardio” i tyle może trwać częściowy masaż klasyczny.
Pracuję w zawodzie instruktora pływania, więc z tego powodu ten pomysł.
Udanych dalszych przygotowań!
            
			
									
									
						Jeśli miałbym coś dołączyć, to raz w tygodniu dodatkowe 30 minut maszerowania w basenie, w zanurzeniu do pasa. Byłaby z tego dodatkowa siła mięśni nóg i wzmożona regeneracja po wysiłku biegowym.
Jesteś żołnierzem, więc przypuszczalnie korzystasz regularnie z treningu pływackiego, ale jeśli obowiązki Cię od tego odsunęły, to takie pół godziny chodzenia w wodzie byłoby treningiem i masażem w jednym. Przepływy wody dookoła ciała są masażem i jednocześnie przeciwstawianie się oporowi wody wymaga wysiłku mięśniowego.
Pół godziny, bo tyle trwa standardowe „kardio” i tyle może trwać częściowy masaż klasyczny.
Pracuję w zawodzie instruktora pływania, więc z tego powodu ten pomysł.
Udanych dalszych przygotowań!

