Ech, aż przykro czytać takie złośliwe odpowiedzi, więc na wypadek, gdyby ktoś z wyszukiwarki trafił na ten wątek, postaram się merytorycznie, bez głupich wycieczek: buty wojskowe i martensy to nie jest dobry pomysł na spacery dla osoby otyłej, uwaga o tym, jak to należy chodzić boso jest spoko, ale pod warunkiem, że się prosto z domu wyjdzie na trawę albo lekko ubitą ścieżkę, do chodzenia po chodnikach, drogach, asfalcie przyda się jakaś ochrona, szczególnie na początek i szczególnie dla osoby otyłej. Buty do biegania teoretycznie nie nadają się do chodzenia, bo są przystosowane do innej pracy stopy, ale... mnóstwo mocno amortyzowanych butów ma dużą amortyzację na pięcie właśnie dlatego, że biegacze źle pracują stopą w biegu i stawiają ją tak, jak się ją stawia w marszu
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Czyli moim zdaniem nie ma się co tym przejmować, sama pomykam od dłuższego czasu w tanich reebokach do biegania i bardzo fajnie się w nich chodzi. Warto też skorzystać z rady biegaczy i wziąć buty trochę większe niż normalnie, bo stopy mogą trochę puchnąć przy dłuższym chodzeniu.
Reasumując: buty do biegania ze średnią amortyzacją powinny być bardzo dobre na marsze dla otyłej osoby. I każdy ruch jest zdrowy, nawet jeśli zdaniem niektórych się nie opłaca w odchudzaniu. Szkoda, że pan mądraliński nie wziął pod uwagę, że spacer i inne cardio o niskiej intensywności może pomagać w kontroli apetytu.
Powodzenia wszystkim maszerującym, spacery są super
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)