
Od kilku tygodni, nieco nieśmiale, ale biegam


Ale najpierw o sobie: wiek - 21 lat. Biegam na razie dwa razy w tygodniu, 30-45 min co przekłada się na dystans 4-6 km. Wzrost - jakieś 185 cm, waga... hm... właściwie to chyba niedowaga, bo jestem strasznym chudzielcem

I w związku z tym pierwsze pytanie: jak biegać, żeby nabrać trochę tych mięśni? Częściej, ale szybciej, na krótszych dystansach? Czy może dłuższe biegi, wolniejszym tempem?
Jako, że jestem amatorem to i sprzęt mam amatorski [czyt. stare adidasy

Biegam jak dotąd bez rozgrzewki i jeszcze nigdy nic mi się nie przytrafiło



Gdzieniedzie, na forum, polecacie w ramach rozgrzewki zrobić "trening siłowy", co ma się na niego składać? Zrobić kilka pompek i przysiadów, czy coś innego?
Moim marzeniem jest przebiec za jakiś czas maraton. Jakie mam na to szanse? Wcześniej uprawiałem sport sporadycznie, biegaczem nigdy nie byłem wybitnym, ale gdy trzeba było chodzić po górach, to na kondycję nigdy nie narzekałem

Często piszecie, żeby zaczynać od planu 10 tygodniowego, ale czy to naprawdę aż takie ważne?
Po pierwszym półgodzinnym biegu, miałem zakwasy, ale z kondycją nie było tak źle. Teraz bez problemów moge biec 45 minut, w jednostajnym tempie, a nie jest to szczyt moich możliwości. Może jest coś ciekawszego niż ten plan, bo jak miałbym go stosować to myślę, że byłoby to dla mnie 10 nudnych tygodni

pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuje za odpowiedzi
