Witam! Od jakiegoś czasu lubie sobie potruchtać taki kawałek trasy koło 6km, tyle że z częstotliwością 1 na miesiąc.... Od niedawna stwierdziłem że się za siebie wezmę bo jak zacząłem studia to strasznie odczułem brak ruchu, wcześniej tu piłka tu rower itd., a teraz gniję przed książkami i widze jak to działa na organizm. Teraz nadażyła się motywacja więc mam pytanka, czy da się sporo zejść z czasem na takim dystansie w tydzień/miesiąc? jak to najefektowniej zrobić? Mam także poważny problem, jak zaczynam biec, w oddychaniu przeszkadza mi flegma która spływa mi do gardła z nosa. Co zrobić z tym fantem? Miał ktoś podobne problemy? Staram się wdychać przez nos a wydech ustami, ma to jakiś związek/jeśli zmienić sposób oddychania to na jaki?
pozdrawiam
zaczynam i mam pytanie
- Wojas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 266
- Rejestracja: 18 mar 2006, 16:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Heh teraz jest juz cieplo wiec oddychaj buzia. A co do flegmy to sprubuj umyc zeby i sie wysmarkac przed bieganiem.
Jezeli chcesz zejsc z czasem to musisz biegac systematycznie. Co do planu to moze sprubuj czegos takiego:
Pon- 6km wolnym tempem
Sro- 6km srednim tempem
Piatek- 4km wolnym tempem + przebiezki 5x100m
Sobota-5km srednim tempem
Jak chodzi o czas to minimum za 2 miesiace.
Jezeli chcesz zejsc z czasem to musisz biegac systematycznie. Co do planu to moze sprubuj czegos takiego:
Pon- 6km wolnym tempem
Sro- 6km srednim tempem
Piatek- 4km wolnym tempem + przebiezki 5x100m
Sobota-5km srednim tempem
Jak chodzi o czas to minimum za 2 miesiace.
gg 1175002