Cóż, Garmin widzi to inaczej i kompletnie te dane ignoruje. Dodam, że trening 26.09 nie był przesadnie wyczerpujący, przynajmniej teoretycznie: 10,6 km, średnie tempo 4:33, ale średnie tętno już spore: 168 ud./min (o dziwo 03.10 biegałem ten sam dystans w średnim tempie 4:17 przy tym samym średnim tętnie: 168 ud./min i wtedy uzyskałem Tmax jedynie 182).
I teraz mam zagwozdkę, bo nie wiem, czego się trzymać i z jakiej wartości wyliczyć zakresy intensywności biegowych. Np. dzisiejsze strefy tętna wg Garmina:
Załącznik:
Strefy_tetna_10.10.png
A ustawił je, wybierając, nie wiedzieć czemu, 176 ud. jako maksymalny odczyt:
Załącznik:
Garmin_strefy_tetna.png
Przy takich założeniach niemal każdy trening realizuję z nadmierną intensywnością (Z5, czyli w WB3), obniżając, jak pisze Skarżyński, optymalną skuteczność podnoszenia poziomu pułapu tlenowego. Bo lepiej, jego zdaniem, przyjąć niższą wartość Tmax niż ufać incydentalnym wahnięciom pulsometru.
Czyli gdyby przyjąć garminowe 176 jako Tmax, moje strefy wyglądałyby tak:
Wg Skarżyńskiego:- Trucht – do 70% Tmax = ~123 ud.
- OWB1 – 71–75% Tmax = ~125–132 ud.
- WB2 – 76–85% Tmax =
~134–150 ud.- WB3 – 86–95% Tmax =
~151–167 ud.- wytrzymałość tempowa, WT – pow. 95% Tmax = >167 ud.
Wg Garmin:- Z1 (spokojne, lekkie tempo, rytmiczny oddech) – 50–60% Tmax = 88–106 ud.
- Z2 (wygodne tempo, trochę głębszy oddech, możliwe prowadzenie rozmów) – 60–70% Tmax = 106–123 ud.
- Z3 (średnie tempo, trudniej prowadzić rozmowę) – 70–80% Tmax =
123–141 ud.- Z4 (szybkie, trochę męczące tempo, szybki oddech) – 80–90% Tmax =
141–158 ud.- Z5 (bardzo szybkie tempo, nie do utrzymania przez dłuższy czas, ciężki oddech) – 90–100% Tmax = 158–176 ud.
Wg Danielsa:- BS (bieg spokojny) – 65–79% = ~114–139 ud.
- M (tempo maratońskie) – 80–89% = ~141–157 ud.
- P (tempo progowe) – 88–92% = ~155–162 ud.
- 10 km – 92,5–97% = 163–171 ud.
- I (tempo interwałowe) – 97,5–100% = ~172–176 ud.
Rozbieżności są spore, oczywiście poszczególne strefy w różnych systemach/metodach nie są tożsame, więc nie można ich do siebie odnosić. Mnie szczególnie interesuje granica między WB2 a WB3, bo wychodzi na to, że jednak cały czas biegam WB3, czyli zamiast budować pułap tlenowy, sytuuję się za progiem mleczanowym (i pływam w mleczanach):
Załącznik:
Srednie_tetno_13.09-10.10.png
Wszystko pięknie, ale gdyby jednak przyjąć wyższy HRmax, powiedzmy 190 ud., granica 85% dałaby 161,6, czyli jednak biegałbym na progu…
Skarżyński bywa niekonsekwentny: w jednym miejscu pisze, by w wykonywanym w okresie jesieni teście 3M, gdy elastyczność serca spada (u mnie po ostatnim HM miałem dwutygodniowe roztrenowanie – kolano), do wyniku dodać 10–15 uderzeń, najlepiej, dla bezpieczeństwa, tę mniejszą wartość (186?), a na następnej stronie przestrzega przed sfiksowanymi artefaktami, niweczącymi ogrom pracy treningowej – wszak wskazanie pulsometru może ni stąd, ni zowąd kłamliwie poszybować.
Próbowałem poukładać sobie i usystematyzować dane, ale chyba niewiele mi to dało. Wybaczcie przydługi wpis, ale może ktoś mądrzejszy wskaże drogę: jaki HRmax przyjąć?