biegać szybciej i dłużej
-
- Dyskutant
- Posty: 33
- Rejestracja: 29 lip 2020, 16:25
- Życiówka na 10k: 58:00
- Życiówka w maratonie: brak
Witam serdecznie wszystkich forumowiczów Na wstępie chciałam napisać,że bieganie.pl jest dla mnie księgą wiedzy, która czytam niemalże codziennie. Jestem pełna podziwu dla tej grupy, bo widzę, że każdy chce każdemu pomóc i doradzić najlepiej jak to jest możliwe. Dlatego zdecydowałam sie założyć tutaj wątek i liczę, że również ja uzyskam kilka cennych informacji od Was.
Biegam bardzo krótko bo zaledwie 4 tyg, ale irytuje się, że nie mogę przebiec 1km w tempie mniejszym niż 5:00. Wydaje mi się ze tempo 5:00 jest tempem minimalnym dla biegacza. Co mogę zrobić, aby biegać szybciej? Potrafię się rozpędzić do 4:44 ale mogę tak biec max 20 sek. Chciałabym przebiec 10 km w tempie 4:50 czy to jest hardcore dla osoby początkującej? Czy raczej normalny wynik do zrobienia?ale jak to zrobić skoro 3,2km robię w 18:29sek
Czy robić treningi pod szybkość czy pod wytrzymałość? Biegać więcej km czy biegać mniej a szybciej?
Biegam bardzo krótko bo zaledwie 4 tyg, ale irytuje się, że nie mogę przebiec 1km w tempie mniejszym niż 5:00. Wydaje mi się ze tempo 5:00 jest tempem minimalnym dla biegacza. Co mogę zrobić, aby biegać szybciej? Potrafię się rozpędzić do 4:44 ale mogę tak biec max 20 sek. Chciałabym przebiec 10 km w tempie 4:50 czy to jest hardcore dla osoby początkującej? Czy raczej normalny wynik do zrobienia?ale jak to zrobić skoro 3,2km robię w 18:29sek
Czy robić treningi pod szybkość czy pod wytrzymałość? Biegać więcej km czy biegać mniej a szybciej?
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9043
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
- nie wiem skąd masz takie przekonanie i dlaczego 5:00 a nie np. 4:00Wydaje mi się..
Na początek wypieprz sprzęt pomiarowy lub w ogóle na niego nie patrz. Biegaj jak ci organizm podpowiada.
Urozmaicaj teren, dystans. Tylko nie biegaj ścigając się sama ze sobą.
Nie rozumiem tego, zaczynasz i od razu patrzysz na tempa.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Dyskutant
- Posty: 33
- Rejestracja: 29 lip 2020, 16:25
- Życiówka na 10k: 58:00
- Życiówka w maratonie: brak
Myśle, że te 5:00 byłoby dobra bazą i zmotywowało by mnie do dalszej pracy, czy chęci wzięcia udziału w jakiś zawodach. Obserwuje biegaczy i niektórzy już na wstępie mogą pochwalić się takim czasem .
A dlaczego mam wyrzucić gps i tętno ? Kiedyś ludzie nie używali tych pomiarów i nie osiągali takich wyników w krótkim czasie jak teraz to się dzieje.
Myśle, że każdy z Was biega po rekordy czy życiówki
Ten urozmaicony teren to crossy? Ile robić tego w tygodniu ?
A dlaczego mam wyrzucić gps i tętno ? Kiedyś ludzie nie używali tych pomiarów i nie osiągali takich wyników w krótkim czasie jak teraz to się dzieje.
Myśle, że każdy z Was biega po rekordy czy życiówki
Ten urozmaicony teren to crossy? Ile robić tego w tygodniu ?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 901
- Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
- Życiówka na 10k: 47:47
- Życiówka w maratonie: - - -
- Lokalizacja: wieś na Mazowszu
A ile masz lat? Wiem, kobiety nie należy pytać o wiek, ale chodzi około, bo inne rady można dać nastolatce w wieku 13 lat a nieco inne młodej kobiecie w wieku 23 lat.
[quote="cookie"Ile robić tego w tygodniu ?[/quote]
Nawet jak jesteś bardzo młoda, masz teraz wakacje i dużo czasu, to biegałbym na twoim miejscu maksimum 7 razy w tygodniu, czyli raz dziennie. Jak Cię energia rozpiera to lepiej potem wsiądź na rower, albo idź na basen, nad jezioro popływać, siatkówka, tenis, aerobik z Ann Lewandowsky, joga itd. Wszechstronność zawsze jest lepsza dla organizmu. I to w każdym wieku.
[quote="cookie"Ile robić tego w tygodniu ?[/quote]
Nawet jak jesteś bardzo młoda, masz teraz wakacje i dużo czasu, to biegałbym na twoim miejscu maksimum 7 razy w tygodniu, czyli raz dziennie. Jak Cię energia rozpiera to lepiej potem wsiądź na rower, albo idź na basen, nad jezioro popływać, siatkówka, tenis, aerobik z Ann Lewandowsky, joga itd. Wszechstronność zawsze jest lepsza dla organizmu. I to w każdym wieku.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9043
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Wiedz, że w swoim myśleniu bardzo się mylisz.
Rób co uważasz.
Wysłane z mojego SM-G950F .
Rób co uważasz.
Wysłane z mojego SM-G950F .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Dyskutant
- Posty: 33
- Rejestracja: 29 lip 2020, 16:25
- Życiówka na 10k: 58:00
- Życiówka w maratonie: brak
Nawet jak jesteś bardzo młoda, masz teraz wakacje i dużo czasu, to biegałbym na twoim miejscu maksimum 7 razy w tygodniu, czyli raz dziennie. Jak Cię energia rozpiera to lepiej potem wsiądź na rower, albo idź na basen, nad jezioro popływać, siatkówka, tenis, aerobik z Ann Lewandowsky, joga itd. Wszechstronność zawsze jest lepsza dla organizmu. I to w każdym wieku.[/quote]50latek pisze:A ile masz lat? Wiem, kobiety nie należy pytać o wiek, ale chodzi około, bo inne rady można dać nastolatce w wieku 13 lat a nieco inne młodej kobiecie w wieku 23 lat.
[quote="cookie"Ile robić tego w tygodniu ?
Mam 35 lat, rodzinę i pracę, nie chcialabym poświęcać 7 dni w tyg na trening, a gdzie regeneracja Obecnie ćwiczę 4 razy w tyg. W planie mam podbiegi, interwały i przebieżki mimo wszystko moje tempo stoi w miejscu
-
- Dyskutant
- Posty: 33
- Rejestracja: 29 lip 2020, 16:25
- Życiówka na 10k: 58:00
- Życiówka w maratonie: brak
keiw pisze:Wiedz, że w swoim myśleniu bardzo się mylisz.
Rób co uważasz.
Wysłane z mojego SM-G950F .
Ale w czym sie bardzo mylę, bo nie rozumiem? Liczyłam na jakąś konwersację, a nie na strzelaniem fochów
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4291
- Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03
Ale tu żadnego focha nie ma, tylko rzeczowa porada.cookie pisze:Ale w czym sie bardzo mylę, bo nie rozumiem? Liczyłam na jakąś konwersację, a nie na strzelaniem fochów
Niektórzy tempem 5/km biegają od razu, innym zajmuje to dłużej.
Im szybciej, tym lepiej = myślenie początkujących, sorry, ale prowadzące do nikąd.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9043
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Mylisz się w przekonaniu, że potrzebujesz na tym etapie do biegania cokolwiek do pomiarów, mylisz się zakładając, że tempo 5:00 jest tempem minimalnym dla biegaczy i nawet mylisz się że ktoś strzela focha.
Po cholerę ci jakiekolwiek plany na tym etapie? Nie widzisz, że to nic nie daje:
Do poczytania: https://bieganie.pl/?cat=13&id=1791&show=1
https://wformie24.poradnikzdrowie.pl/tr ... -ivS6.html
Bieganie powinno ci sprawiać przyjemność bez patrzenia na cyferki, a na pewno na tym poziomie.
Dalej twierdzę, że się mylisz.
Edit:
Ja często nie biegam "Minimalnym tempem biegacza"
Po cholerę ci jakiekolwiek plany na tym etapie? Nie widzisz, że to nic nie daje:
Weź sobie coś dla początkujących: https://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=547W planie mam podbiegi, interwały i przebieżki mimo wszystko moje tempo stoi w miejscu
Do poczytania: https://bieganie.pl/?cat=13&id=1791&show=1
https://wformie24.poradnikzdrowie.pl/tr ... -ivS6.html
Jak z góry zakładasz zrobienie wszystkiego w krótkim czasie to będziesz prosić się o kontuzję i możesz się szybko zniechęcić...i nie osiągali takich wyników w krótkim czasie jak teraz to się dzieje
Bieganie powinno ci sprawiać przyjemność bez patrzenia na cyferki, a na pewno na tym poziomie.
Dalej twierdzę, że się mylisz.
Edit:
Ja często nie biegam "Minimalnym tempem biegacza"
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
5:00 to całkiem spore tempo jak na początkującego. Ja raczej biegam rzadko, więc postępów u mnie brak, bieganie to taki sport uzupełniający, ale jak po treningu widzę że pobiegłem po 5:45 to się cieszę. A najczęściej mam tempo w okolicach 6:00, bo akurat nie chodzi mi o bicie rekordów.
I nawet w czasach, gdy biegałem piątkę w 20 minut, to najczęstsze średnie tempa z treningów były w okolicach 5:30. Bo zwyczajnie nie traktuję biegania jako wyścigu o złote kalesony, tylko jako źródło przyjemności. Nieco perwersyjnej, ale jednak :P.
Na razie kompletnie nie przejmuj się tempem, wydłużaj dystans. Jak dojdziesz do godziny w miarę swobodnego biegu, to powiedzmy, że będziesz miała taką wytrzymałość, żeby coś bardziej zaawansowanego podziałać. Ale bez jakiejś podstawowej wytrzymałości żadne inne środki treningowe nie zadziałają, bo one wymagają pewnych fundamentów.
W tej chwili ten twój cel przebiegnięcia dychy po 4:50 jest kompletnie nierealistyczny. Pomyśl - chcesz ni mniej ni więcej, ale wytrzymać przez 50 minut tempo, które w tej chwili wytrzymujesz przez 20s .
W treningu robi się tak: najpierw buduje się wytrzymałość, tak żeby organizm w ogóle był w stanie wytrzymać wysiłek o zakładanej długości, a najlepiej jeszcze dłuższy, a później w ramach tej wytrzymałości można się pokusić o zwiększanie tempa. Ale nie odwrotnie, bo bez wytrzymałości nie jesteś w stanie uzyskać niczego. Tak że na razie odpuść sobie wszelkie tempówki, podbiegi i inne tabaty.
I nawet w czasach, gdy biegałem piątkę w 20 minut, to najczęstsze średnie tempa z treningów były w okolicach 5:30. Bo zwyczajnie nie traktuję biegania jako wyścigu o złote kalesony, tylko jako źródło przyjemności. Nieco perwersyjnej, ale jednak :P.
Na razie kompletnie nie przejmuj się tempem, wydłużaj dystans. Jak dojdziesz do godziny w miarę swobodnego biegu, to powiedzmy, że będziesz miała taką wytrzymałość, żeby coś bardziej zaawansowanego podziałać. Ale bez jakiejś podstawowej wytrzymałości żadne inne środki treningowe nie zadziałają, bo one wymagają pewnych fundamentów.
W tej chwili ten twój cel przebiegnięcia dychy po 4:50 jest kompletnie nierealistyczny. Pomyśl - chcesz ni mniej ni więcej, ale wytrzymać przez 50 minut tempo, które w tej chwili wytrzymujesz przez 20s .
W treningu robi się tak: najpierw buduje się wytrzymałość, tak żeby organizm w ogóle był w stanie wytrzymać wysiłek o zakładanej długości, a najlepiej jeszcze dłuższy, a później w ramach tej wytrzymałości można się pokusić o zwiększanie tempa. Ale nie odwrotnie, bo bez wytrzymałości nie jesteś w stanie uzyskać niczego. Tak że na razie odpuść sobie wszelkie tempówki, podbiegi i inne tabaty.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Dyskutant
- Posty: 33
- Rejestracja: 29 lip 2020, 16:25
- Życiówka na 10k: 58:00
- Życiówka w maratonie: brak
Te plany dla początkujących mam już za sobą. Jestem w stanie biec 10km bez przerwy. Brakuje mi szybkości.
Super Keiw, że podzieliłeś sie swoim treningiem i jestem w lekkim szoku, że doświadczeni biegają takim tempem W sieci pełno jest relacji typu "dziś wpadła luźna dyszka tempem 4:45" człowiek się naogląda takich wyników i później też tak chce "luźno" biegać, albo sobie myśli, że jest beznadziejnie bo nie ma efektu... Nie spotkałam się aby ktoś doświadczony dodał trening w którym zrobił dyszkę w ponad godzine a szkoda, bo rzucałoby to inne światło dla początkujących i jakąś nadzieję.
Chcę szybkciej biegać, ale nie napisałam, że chce to zrobić w tydzień, dwa czy pół roku... czas nie ma dla mnie znaczenia, ale jest to mój cel, bo w przyszłym roku chcę wystartować w zawodach na 10 km później zrobić półmaraton a na koniec maraton. Nie spieszy mi się, nie chcę dostać kontuzji. Chce jakieś wskazówki czy zwiększać km czy robić szybkość czy może da się połączyć jedno z drugim
Super Keiw, że podzieliłeś sie swoim treningiem i jestem w lekkim szoku, że doświadczeni biegają takim tempem W sieci pełno jest relacji typu "dziś wpadła luźna dyszka tempem 4:45" człowiek się naogląda takich wyników i później też tak chce "luźno" biegać, albo sobie myśli, że jest beznadziejnie bo nie ma efektu... Nie spotkałam się aby ktoś doświadczony dodał trening w którym zrobił dyszkę w ponad godzine a szkoda, bo rzucałoby to inne światło dla początkujących i jakąś nadzieję.
Chcę szybkciej biegać, ale nie napisałam, że chce to zrobić w tydzień, dwa czy pół roku... czas nie ma dla mnie znaczenia, ale jest to mój cel, bo w przyszłym roku chcę wystartować w zawodach na 10 km później zrobić półmaraton a na koniec maraton. Nie spieszy mi się, nie chcę dostać kontuzji. Chce jakieś wskazówki czy zwiększać km czy robić szybkość czy może da się połączyć jedno z drugim
-
- Dyskutant
- Posty: 33
- Rejestracja: 29 lip 2020, 16:25
- Życiówka na 10k: 58:00
- Życiówka w maratonie: brak
Na razie kompletnie nie przejmuj się tempem, wydłużaj dystans. Jak dojdziesz do godziny w miarę swobodnego biegu, to powiedzmy, że będziesz miała taką wytrzymałość, żeby coś bardziej zaawansowanego podziałać. Ale bez jakiejś podstawowej wytrzymałości żadne inne środki treningowe nie zadziałają, bo one wymagają pewnych fundamentów.
10km przebiegnę ostatni mój czas 58min- jakiś fundament jest
W tej chwili ten twój cel przebiegnięcia dychy po 4:50 jest kompletnie nierealistyczny. Pomyśl - chcesz ni mniej ni więcej, ale wytrzymać przez 50 minut tempo, które w tej chwili wytrzymujesz przez 20s .
W treningu robi się tak: najpierw buduje się wytrzymałość, tak żeby organizm w ogóle był w stanie wytrzymać wysiłek o zakładanej długości, a najlepiej jeszcze dłuższy, a później w ramach tej wytrzymałości można się pokusić o zwiększanie tempa. Ale nie odwrotnie, bo bez wytrzymałości nie jesteś w stanie uzyskać niczego. Tak że na razie odpuść sobie wszelkie tempówki, podbiegi i inne tabaty.[/quote]
Super, bardzo Ci dziękuję za rzeczową odpowiedź, pobiegam jeszcze te dyszki by nabrać większej wytrzymałości spróbuje biegać dłużej swoim tempem tylko pytanie ile czasu tak biegać ?
10km przebiegnę ostatni mój czas 58min- jakiś fundament jest
W tej chwili ten twój cel przebiegnięcia dychy po 4:50 jest kompletnie nierealistyczny. Pomyśl - chcesz ni mniej ni więcej, ale wytrzymać przez 50 minut tempo, które w tej chwili wytrzymujesz przez 20s .
W treningu robi się tak: najpierw buduje się wytrzymałość, tak żeby organizm w ogóle był w stanie wytrzymać wysiłek o zakładanej długości, a najlepiej jeszcze dłuższy, a później w ramach tej wytrzymałości można się pokusić o zwiększanie tempa. Ale nie odwrotnie, bo bez wytrzymałości nie jesteś w stanie uzyskać niczego. Tak że na razie odpuść sobie wszelkie tempówki, podbiegi i inne tabaty.[/quote]
Super, bardzo Ci dziękuję za rzeczową odpowiedź, pobiegam jeszcze te dyszki by nabrać większej wytrzymałości spróbuje biegać dłużej swoim tempem tylko pytanie ile czasu tak biegać ?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 258
- Rejestracja: 26 wrz 2012, 21:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
cookie pisze:Te plany dla początkujących mam już za sobą. Jestem w stanie biec 10km bez przerwy. Brakuje mi szybkości.
Trzeba było w pierwszym poście o tym powiedzieć. Ja, i myślę, że pozostali też, odebrali twój pierwszy post jak wołanie dziewczynki "hej, właśnie wyszłam pobiegać! Dlaczego biegam tak wolno?"cookie pisze:10km przebiegnę ostatni mój czas 58min- jakiś fundament jest
cookie pisze:W sieci pełno jest relacji typu "dziś wpadła luźna dyszka tempem 4:45" człowiek się naogląda takich wyników i później też tak chce "luźno" biegać
no cóż, pełno jest też płaskoziemców i innych bzdur... Jeśli cokolwiek biegasz, to powinnać umieć rozpoznać co jest informacją a co szpanerstwem. Poza tym, inaczej wygląda "luźne bieganie" kogoś, kto robi maraton poniżej 3 godzin a inaczej kogoś,dla kogo 10 km w godzinę to wyczyn.
jaki cel obierzesz to Twoja decyzja.cookie pisze:Chcę szybkciej biegać, ale nie napisałam, że chce to zrobić w tydzień, dwa czy pół roku... czas nie ma dla mnie znaczenia, ale jest to mój cel, bo w przyszłym roku chcę wystartować w zawodach na 10 km później zrobić półmaraton a na koniec maraton. Nie spieszy mi się, nie chcę dostać kontuzji. Chce jakieś wskazówki czy zwiększać km czy robić szybkość czy może da się połączyć jedno z drugim
Jeśli chcesz zwiększać prędkość na 10km to tutaj masz przykładowe plany. Przykładowe - jest tego więcej w sieci.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 258
- Rejestracja: 26 wrz 2012, 21:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tylko nie szarżuj
jeśli teraz biegasz 10km w 58 min to nie porywaj się na przebiegnięcie dyszki w 40 minut nawet za pół roku.
Dobrym wyznacznikiem są tabele Danielsa, gdzie znajdziesz rozpisane tempa treningów dla poziomu, który reprezentujesz w danej chwili.
I tak sobie czytam, że jak teraz robisz 10km w 58 min to Twój wskaźnik VDOT = 33.
Czyli biegi spokojne (inaczej OWB1) powinnaś robić w tempie 7:20. Tak, siedem i pół minuty na kilometr. Keiw to Struś Pędziwiatr ze średnią 5:40 na 11km
jeśli teraz biegasz 10km w 58 min to nie porywaj się na przebiegnięcie dyszki w 40 minut nawet za pół roku.
Dobrym wyznacznikiem są tabele Danielsa, gdzie znajdziesz rozpisane tempa treningów dla poziomu, który reprezentujesz w danej chwili.
I tak sobie czytam, że jak teraz robisz 10km w 58 min to Twój wskaźnik VDOT = 33.
Czyli biegi spokojne (inaczej OWB1) powinnaś robić w tempie 7:20. Tak, siedem i pół minuty na kilometr. Keiw to Struś Pędziwiatr ze średnią 5:40 na 11km