Witam wszystkich serdecznie. (Nie znalazłem nigdzie powitalni, w razie czego proszę przenieść).
Nazywam się Krzysztof, mam 28 lat, jestem ojcem i mężem. Pracuję jako kierowca ciężarówki na trasach międzynarodowych, co doprowadziło mnie do obecnego stanu, właściwie to sam się do niego doprowadziłem.
Obecnie ważę 103 kg przy 183cm i czuję się jak kupa gów.... Mój dzień wygląda tak. Wstaje rano, zalewam kawę i w drogę. Powiedzmy, że jadę dwie godziny na rozładunek. Tam około godziny pracy przy średnim a nawet niskim wysiłku. Następnie jadę na myjnie (jeżdżę silosem więc po każdym rozładunku trzeba go umyć). Tam znowu godzina pracy przy troszkę większej niż poprzednio intensywności. Następnie załadunek i tam już troszkę spacerowania po biurach. Tak wygląda każdy, lub co drugi dzień. Pierwszy posiłek zjadam około południa, zazwyczaj chleb i jakaś kiełbasa w drodze. Następny posiłek,bezpośrednio przed snem, zazwyczaj bigos, czy jakiś gulasz z połową paczki makaronu,twaróg z makaronem i odrazu spać. Głównie pije wodę i staram się unikać słodkości. Dodam że palę papierosy,obecnie od pół roku, głównie e-papieros. Nie trudno się domyśleć jak wygląda moja sylwetka w takim trybie od około dwóch lat.
Moim celem jest zejście do wagi około 90kg. Kiedys, zanim zacząłem jeździć, trenowałem może z 4 lata na siłowni. Głównie z wiedzą nabyta w internecie, ważyłem wtedy właśnie 90kg z tym że poziom tłuszczu był dużo mniejszy. Na temat diety ogólne pojęcie mam, planuje wprowadzić dietę ketoniczną lecz zobaczymy jak się będę czuł.
Pytanie do Was jest takie. Od czego zacząć. Dzisiaj biegłem pierwszy raz. Pokonałem 1.86km z dwoma przerwami na jakieś 10 sekund w których szybko maszerowałem i dogrzewałem ręce, bo barki nie dawały rady. Największym problemem był oddech, nogi nawet biegły by dużo dalej ale płuca tak piekły że myślałem że się uduszę, kondycji zero a nawet mniej. Zastanawiam się jaki trening wprowadzić, przy którym odnotowuje się najszybsza utratę wagi. Trochę poczytałem i myślę o treningu interwałowym, na początku z marszem minutowym.
Wielu się pewnie zastanawia po co tutaj ten życiorys, a ja mam nadzieję że Doda mi On motywacji. Napewno nie będzie łatwe zrywać się godzinę prędzej z łóżka gdzie w ciągu doby mam 9h przerwy a w tym muszę zjeść i zasnąć.
Postaram się codziennie wrzucać moje rezultaty, tzn co drugi dzień bo mam zamiar tak trenować.
Dzisiaj 1,86km, średnia prędkość 9,4km czyli 6min17sek/km.
Korzystam z aplikacji Runtastic.
Pozdrawiam
Kierowca po za kółkiem
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 14 sty 2018, 10:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Wyga
- Posty: 100
- Rejestracja: 04 maja 2017, 16:44
- Życiówka na 10k: 53:41
- Życiówka w maratonie: 5:39
- Lokalizacja: Poznań
Skoro płuca nie dawała rady, tzn. że było za szybko, dużo za szybko.
Zacznij od planu dla początkujących, np. 30 minut ciągłego biegu w 10 tygodni i dorzuć do tego odpowiednią dietę.
No i na pewno nie biegaj codziennie, zacznij od 3x w tygodniu powoli wchodząc w 4x, Twoje stawy i kości na pewno nie są przyzwyczajone do wysiłku, więc będziesz się katować próbując biegać codziennie; )
Zacznij od planu dla początkujących, np. 30 minut ciągłego biegu w 10 tygodni i dorzuć do tego odpowiednią dietę.
No i na pewno nie biegaj codziennie, zacznij od 3x w tygodniu powoli wchodząc w 4x, Twoje stawy i kości na pewno nie są przyzwyczajone do wysiłku, więc będziesz się katować próbując biegać codziennie; )
Blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=56736
Komentarze do bloga: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=56737
Komentarze do bloga: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=56737
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 14 sty 2018, 10:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziękuję za odpowiedź,jednak zastanawia mnie czy lepszych efektów nie uzyskam w interwałach dla początkujących, też tu na forum widziałem ten plan. Dzisiejszy bieg był na wariackich papierach. Obudziłem się i stwierdziłem że coś muszę zacząć robić bo nie mogę na siebie patrzeć, więc poszedłem biegać o ile te 12min można tak nazwać potem jeszcze zrobiłem trening nóg, 8 serii wykroków czy wypadów, niewiem jak to się nazywa profesjonalnie+6 serii przysiadów. Wszystko z niewielkim obciążeniem. Niewiem czy jutro do auta wejdę, bo pewnie będzie problem z podniesieniem kolan.
Jeżeli chodzi o dietę to spróbuję diety ketoniczną, pierwszy raz w życiu. Już dzisiaj zjadłem tylko 35g węgli i jakoś średnio się czuję, trochę jakby samopoczucie siada . Ale zobaczymy dalej, bo niechce też z naczepy spaść czy zasnąć za kierownicą. Wszystko z głowa.
Pozdrawiam
Jeżeli chodzi o dietę to spróbuję diety ketoniczną, pierwszy raz w życiu. Już dzisiaj zjadłem tylko 35g węgli i jakoś średnio się czuję, trochę jakby samopoczucie siada . Ale zobaczymy dalej, bo niechce też z naczepy spaść czy zasnąć za kierownicą. Wszystko z głowa.
Pozdrawiam
-
- Wyga
- Posty: 100
- Rejestracja: 04 maja 2017, 16:44
- Życiówka na 10k: 53:41
- Życiówka w maratonie: 5:39
- Lokalizacja: Poznań
No to możesz spróbować tego planu:
https://bieganie.pl/?cat=13&id=256&show=1
I zamiast robić 30' ciągiem, robisz np. 10' trucht + 10x 1' bieg w TROSZECZKĘ szybszym tempie niż Twoj trucht, tak żebyś poczuł jakieś zmęczenie, ale się nie zarżnął (Może to byc nawet po 7:00, nieważne) i potem 1' w szybkim marszu i na końcu dodać trochę tych ćwiczeń sprawnościowych i rozciąganie.
Sam jeszcze w marcu ważyłem ponad 100 kg i też zaczynałem zabawę z bieganiem, szkoda, że wtedy nie byłem taki mądry jak teraz :D Nie ma co się spieszyć, wszystko powoli, zwłaszcza, że Twoje mięśnie nie są przyzwyczajone do wysiłku.
Małymi kroczkami do celu, daleko od kontuzji
https://bieganie.pl/?cat=13&id=256&show=1
I zamiast robić 30' ciągiem, robisz np. 10' trucht + 10x 1' bieg w TROSZECZKĘ szybszym tempie niż Twoj trucht, tak żebyś poczuł jakieś zmęczenie, ale się nie zarżnął (Może to byc nawet po 7:00, nieważne) i potem 1' w szybkim marszu i na końcu dodać trochę tych ćwiczeń sprawnościowych i rozciąganie.
Sam jeszcze w marcu ważyłem ponad 100 kg i też zaczynałem zabawę z bieganiem, szkoda, że wtedy nie byłem taki mądry jak teraz :D Nie ma co się spieszyć, wszystko powoli, zwłaszcza, że Twoje mięśnie nie są przyzwyczajone do wysiłku.
Małymi kroczkami do celu, daleko od kontuzji
Blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=56736
Komentarze do bloga: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=56737
Komentarze do bloga: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=56737
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 14 sty 2018, 10:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam wszystkich po krótkiej przerwie.
Jeżeli chodzi o treningi, biegam co drugi dzień. Biegnę do oporu i jak już nie mogę to robię przerwę minutową, a w tym czasie szybki spacer i po minucie biegnę dalej i tak aż do 3km. Przed ostatni bieg,udało mi się przebiegnac 2,5km bez przerwy,gdzie teren był nierówny. Dzisiaj jestem na Sycylii, biegłem wzdłuż linii brzegowej,fajna promenada i po 1,5km padłem,i potem po 500m i aż do 3km. Niewiem czy tu jest inne ciśnienie które może mieć wpływ czy taki słaby dzień mam dzisiaj. Dodam że strasznie boli mnie lewy piszczał od wewnętrznej strony. Zwłaszcza jak biegnę i następuję na tą nogę.
Jeżeli chodzi o dietę to dzisiaj rozpoczynam 3 tydzień diety tłuszczowej, ketogenicznej czy jak tam....
Pozdrawiam
Jeżeli chodzi o treningi, biegam co drugi dzień. Biegnę do oporu i jak już nie mogę to robię przerwę minutową, a w tym czasie szybki spacer i po minucie biegnę dalej i tak aż do 3km. Przed ostatni bieg,udało mi się przebiegnac 2,5km bez przerwy,gdzie teren był nierówny. Dzisiaj jestem na Sycylii, biegłem wzdłuż linii brzegowej,fajna promenada i po 1,5km padłem,i potem po 500m i aż do 3km. Niewiem czy tu jest inne ciśnienie które może mieć wpływ czy taki słaby dzień mam dzisiaj. Dodam że strasznie boli mnie lewy piszczał od wewnętrznej strony. Zwłaszcza jak biegnę i następuję na tą nogę.
Jeżeli chodzi o dietę to dzisiaj rozpoczynam 3 tydzień diety tłuszczowej, ketogenicznej czy jak tam....
Pozdrawiam