Od czego zacząć?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 04 sty 2018, 17:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Trochę już dzisiaj poczytałem o treningach początkowych, butach itp.
Ale mam trochę inne pytanie, mam 38 lat, 180cm i ważę ok 94 kg.
Ostatnio się przeraziłem kiedy schylając się albo kucając musiałem wypuścić powietrze, wtedy pomyślałem że trzeba coś z tym zrobić, z tym brzuchem...
Chciałbym zacząć biegać ale ktoś mi powiedział że z moją wagą rozwalę sobie stawy że muszę najpierw trochę zrzucić na basenie albo na rowerze. Na basen musiałbym jeździć jakieś 20km, rower jest ale trochę zdezelowany.
W dzieciństwie dużo jeździłem na rowerze, nogi mam w porządku, kiedyś nawet bez kilkudniowego przygotowania pobiegłem z żoną która czasem biega ok 8km i byłem zmachany, spocony, zasapany ale dałem rade bez odpoczynku po drodze.
Teraz chciałbym zacząć od np. tego planu 6-cio tygodniowego, od rozgrzewek itd, po prostu wziąć się za to trochę poważniej.
Butów jeszcze nie mam... ale w najbliższym czasie wybiorę się po jakieś tanie na początek, tak jak wiele razy już tu czytałem, na początek nawet najtańsze mogą być.
Ostatnio nawet zacząłem gimnastykę przed wieczornym prysznicem, skłony, brzuszki, pompki itp, bo ten brzuch na prawdę mnie przeraża.
Pół roku temu rzuciłem papierosy, kondycję mam średnią i chyba najwyższy czas wziąć się za siebie.
Rozpisałem się więc na koniec jeszcze raz pytam czy przy tej wadze ciała nie zrobię sobie "krzywdy" bieganiem? Czy najpierw konieczne jest zrzucenie jakichś 10kg.
Z góry dziękuję za rady i Pozdrawiam
Ale mam trochę inne pytanie, mam 38 lat, 180cm i ważę ok 94 kg.
Ostatnio się przeraziłem kiedy schylając się albo kucając musiałem wypuścić powietrze, wtedy pomyślałem że trzeba coś z tym zrobić, z tym brzuchem...
Chciałbym zacząć biegać ale ktoś mi powiedział że z moją wagą rozwalę sobie stawy że muszę najpierw trochę zrzucić na basenie albo na rowerze. Na basen musiałbym jeździć jakieś 20km, rower jest ale trochę zdezelowany.
W dzieciństwie dużo jeździłem na rowerze, nogi mam w porządku, kiedyś nawet bez kilkudniowego przygotowania pobiegłem z żoną która czasem biega ok 8km i byłem zmachany, spocony, zasapany ale dałem rade bez odpoczynku po drodze.
Teraz chciałbym zacząć od np. tego planu 6-cio tygodniowego, od rozgrzewek itd, po prostu wziąć się za to trochę poważniej.
Butów jeszcze nie mam... ale w najbliższym czasie wybiorę się po jakieś tanie na początek, tak jak wiele razy już tu czytałem, na początek nawet najtańsze mogą być.
Ostatnio nawet zacząłem gimnastykę przed wieczornym prysznicem, skłony, brzuszki, pompki itp, bo ten brzuch na prawdę mnie przeraża.
Pół roku temu rzuciłem papierosy, kondycję mam średnią i chyba najwyższy czas wziąć się za siebie.
Rozpisałem się więc na koniec jeszcze raz pytam czy przy tej wadze ciała nie zrobię sobie "krzywdy" bieganiem? Czy najpierw konieczne jest zrzucenie jakichś 10kg.
Z góry dziękuję za rady i Pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 791
- Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ale to bylo jednak jeszcze w ubieglym stuleciu, ponad 20 lat temu...dwunasty pisze:W dzieciństwie dużo jeździłem na rowerze, nogi mam w porządku,
Pod wzgledem sportowym mlody juz nie jestes, i z podanych tu danych wynika, ze znaczaco sie zapusciles. Chyba nie da sie napisac "w ciemno" czy dasz rade biegac, czy nie, bo kazdy organizm jest inny. Moze Ci sie uda i bez problemu bedziesz biegal, ale biorac pod uwage wiek i Twoja wage, to ja osobiscie, aby zminimalizowac ryzyko problemow ortopedycznych probowalbym wczesniej zrzucic co najmniej 5 kilo i troche "sie wzmocnic" gimnastyka, bo sciegna a przede wszystkim stawy nie sa przyzwyczajone do obciazen zwiazanych z tego typu ruchem. Mysle ze w ciagu miesiaca powinno udac Ci sie zrobic obie rzeczy, no i w lutym bedziesz mogl probowac zaczac truchtac.dwunasty pisze:... na koniec jeszcze raz pytam czy przy tej wadze ciała nie zrobię sobie "krzywdy" bieganiem? Czy najpierw konieczne jest zrzucenie jakichś 10kg.
Bieganie to niestety pod wzgledem ortopedycznym jednak nie jest najbezpieczniejszy sport - na rowerze czy basenie znacznie trudniej sie "samoistnie" uszkodzic.
PS. Chudnie sie nie od biegania czy jazdy rowerem, ale od omijania lodowki
-
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 29 mar 2017, 00:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rzeszów
Kup buty i zacznij po prostu truchtać. Nie czekaj aż zrzucisz X kg.
Sam zobaczysz ile jesteś w stanie przebiec i w zależności od tego będziesz mógł wymyślić jakiś program. Na początek możesz spróbować ze 3-4 razy na tydzień po około 30m. Ewentualnie 1 z tych biegów dłuższy (do 1h).
Na pewno za chwilę ktoś podrzuci jakiś konkretniejszy plan, więc cierpliwości
Sam zobaczysz ile jesteś w stanie przebiec i w zależności od tego będziesz mógł wymyślić jakiś program. Na początek możesz spróbować ze 3-4 razy na tydzień po około 30m. Ewentualnie 1 z tych biegów dłuższy (do 1h).
Na pewno za chwilę ktoś podrzuci jakiś konkretniejszy plan, więc cierpliwości
- Leon_w
- Wyga
- Posty: 142
- Rejestracja: 18 gru 2017, 12:49
- Życiówka na 10k: 42:36
- Życiówka w maratonie: brak
Ja jestem w podobnym wieku, wzroście i wadze. Biegam od dwóch miesięcy, 3x w tyg. Wcześniej nie biegałem, trochę na rowerze jeździłem i grałem w piłkę i jak na razie żadnej kontuzji się nie nabawiłem.
Ja wziąłem sobie plan treningowy z Endomondo (niestety trzeba pro wykupic). Na początku były marszobiegi ok 3 km. Z czasem jest więcej biegu a mniej marszu. Dwa razy była też dyszka ze znajomymi, ale to już poza planem.
Nie katuj się, tylko spokojnie ale odpowiednio długo (na początek myślę ok pół godziny).
Wysłane z mojego Redmi 4X .
Ja wziąłem sobie plan treningowy z Endomondo (niestety trzeba pro wykupic). Na początku były marszobiegi ok 3 km. Z czasem jest więcej biegu a mniej marszu. Dwa razy była też dyszka ze znajomymi, ale to już poza planem.
Nie katuj się, tylko spokojnie ale odpowiednio długo (na początek myślę ok pół godziny).
Wysłane z mojego Redmi 4X .
Mój blog treningowy
Komentarze do bloga
5 km. - 20:27(23-06-2019)
10 km. - 42:36 (3-08-2019)
półmaraton - 1:43:04 (13-10-10219)
Komentarze do bloga
5 km. - 20:27(23-06-2019)
10 km. - 42:36 (3-08-2019)
półmaraton - 1:43:04 (13-10-10219)
-
- Wyga
- Posty: 100
- Rejestracja: 04 maja 2017, 16:44
- Życiówka na 10k: 53:41
- Życiówka w maratonie: 5:39
- Lokalizacja: Poznań
Ja bym po prostu proponował zacząć od podstaw i wziął któryś z planów dla początkujących, 6 lub 10-tygodniowy. No i oczywiście dieta, bez tego się nie obejdzie.
Blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=56736
Komentarze do bloga: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=56737
Komentarze do bloga: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=56737
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 08 sty 2018, 20:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam.
Ja jestem podobnej sytuacji .... mam 25 lat i wage 90 kg. Nawet nie wiem kiedy doszłam do takiej wagi. Ubrania już nie pasują tak jak wcześniej i w ogole gorzej sie czuje fizycznie.
Mam karte multisport ale ciężko czasami jest się wybrać na siłownię.
Kiedyś biegałam " nałogowo " przez prawie pół roku i zrzuciłam 15 kg , chcialabym to powtórzyć ale.... . I tu właśnie moje pytanie czy jak teraz zacznę na świeżym powietrzu to czy mi to nie zaszkodzi? Kiedy jest najlepszy czas na rozpoczecie treningów na świeżym powietrzu? Ogolnie w zeszłym roku też troche biegałam i chodze na silownie co jakiś czas
Ja jestem podobnej sytuacji .... mam 25 lat i wage 90 kg. Nawet nie wiem kiedy doszłam do takiej wagi. Ubrania już nie pasują tak jak wcześniej i w ogole gorzej sie czuje fizycznie.
Mam karte multisport ale ciężko czasami jest się wybrać na siłownię.
Kiedyś biegałam " nałogowo " przez prawie pół roku i zrzuciłam 15 kg , chcialabym to powtórzyć ale.... . I tu właśnie moje pytanie czy jak teraz zacznę na świeżym powietrzu to czy mi to nie zaszkodzi? Kiedy jest najlepszy czas na rozpoczecie treningów na świeżym powietrzu? Ogolnie w zeszłym roku też troche biegałam i chodze na silownie co jakiś czas
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
A dlaczego miałby Ci zaszkodzić trening na świezym powietrzu? Chodzi Ci o smog, czy "niską" temperaturę? Jeśli o to drugie, to wystarczy się ubrac odpowiednio do temperatury (co nie znaczy wcale, że wbić się w 5 warstw i wyglądac jak bałwanek! ;-) ) i można spokojnie biegac przez caly rok.
Powodzenia!
--
Axe
Powodzenia!
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 29 mar 2017, 00:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rzeszów
No i "co jakiś czas" nie pomoże.
Bierz się za robotę, 3-4 raz / tydzień, marsz, marszobieg, trucht, co się da. Od 30 minut w górę i będzie dobrze.
Że zima? To nie przeszkadza, ewentualnie buf na usta, drobna rozgrzewka w domu przed wyjściem.
Bierz się za robotę, 3-4 raz / tydzień, marsz, marszobieg, trucht, co się da. Od 30 minut w górę i będzie dobrze.
Że zima? To nie przeszkadza, ewentualnie buf na usta, drobna rozgrzewka w domu przed wyjściem.
- Seh
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 25 sty 2018, 20:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zaopatrz się w odpowiednie buty i po prostu zacznij biegać. Nie ważne ile, jak i gdzie. Ważne żebyś zaczął to robić systematycznie, a efekty zobaczysz szybko.
Tak to już się zdarza na wojnie, że jeżeli coś może pójść źle, najczęściej idzie źle.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 757
- Rejestracja: 04 lut 2018, 00:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja też należę do " dojrzałych" początkujących, takich dla których samo słowo "bieganie" kojarzyło się z tym samym co "droga przez mękę" tudzież "Madejowe łoże". Nigdy nie byłam w tym nawet średnia, w szkole zawsze na końcu i to ze łzami w oczach. Za namową znajomych zaczęłam próbować. Z pomocą przyszedł mi plan treningowy z aplikacji "Bieganie dla początkujących" inaczej "Running for beginners". Jak dla mnie to najłatwiejszy plan który do tej pory spotkałam. Zamiast trzech treningów tygdniowo, robiłam dwa a w jeden dzień chodziłam z kijkami lub szłam na basen. Może to żadne osiągnięcie, ale po 10 tygodniach (treningowych) bez problemu ostatnio przebiegłam tryb 8 minut marszu - 21 biegu - 8 marszu i znów 21 minut biegu. Ku mojemu zdziwieniu samego biegu wyszło prawie 6 km z uśmiechem na twarzy, bez wypluwania płuc. Powiem szczerze, że choć wiem jakim tempem "biegam", ponieważ w tle chodzi mi Endomondo, to nie jest moim priorytetem pobijanie własnych rekordów za wszelką cenę. Na razie chcę zbudować wytrzymałość, później przyjdzie czas na przyspieszanie a zima wydaje się najlepszą porą roku ku temu. Od czego jednak trzeba zacząć? Zawsze od rozgrzewki i kończyć także ćwiczeniami rozciągającymi, bo inaczej można nabawić się kontuzji już na samym początku.