Masz racje.
W sumie nie chciałem porównywać, tylko sprostować terminologie. Standardowy 3 zakres jest praktycznie nieosiągalny na wycieczkach po górach. Oczywiście Kazumi bedzie miał podwyższone HR, co opisałem u góry, ale te obciążenia można porównać z lekkim wybieganiem, tez dla początkującego. A ze początkujący nie powinien biegać codziennie, taka porada "1-2 dni wolnego" jest jak najbardziej OK.
Kiedyś szukałem własnie takiego porównania i powiązania z treningiem biegowym, bo wiem ze Mistrzyni Europy w MRT (2006), Ulrike Maisch przez 8h-wędrówki po górkach przygotowywała sie do maratonu. Jednak bez pozytywnych skutków na jej wyniki.
Bo to pewnie zależy od tego, czego komu brakuje. W górach można pewne parametry poprawić, ale często kosztem innych (jeśli skupienie będzie tylko albo głównie na górach).
Kolega z dzielnicy, Piotrek Pałka, opowiadał mi kiedyś, jak z klubem i trenerem wyjechali na obóz w Pireneje. Siedzieli cały czas na dużych wysokościach, trenowali dość lekko, ale to był trening biegowy, nie wędrówki. Zjechali raz do Tuluzy na bieżnię i robili wyniki.
Po jednym z półmaratonów górskich rozmawiałam z Kacprem Piechem. Mówił, że w zasadzie to góry go nie kręcą, a biega te zawody po to, żeby poprawiać wyniki na szosie. Z tym, że Kacper w górach wybierał krótkie jak na góry dystanse i naprawdę biegał te zawody mocno.