Na dzien dobry chcialam sie przywitac
Jestem jak narazie laikiem jesli chodzi o bieganie gdyz moja przygoda zaczela sie troszke ponad miesiac temu. Podchodzilam do biegania jakies 48 razy i za 49 w koncu sie udalo i doszlam do momentu po pierwszych zakwasach i kryzysie ze wychodze biegac bo chce a nie musze. I to juz jest dla mnie sukces :-P.
Ale do sedna.
Tak jak pisalam biegam dokladnie od 18 kwietnia. Poczatkowo nabieralam sil i biegalam coraz dluzsze dystanse bez wiekszych problemow. Biegalam prawie codziennie z tego co trzeci/czwarty dzien robilam przerwe na regeneracje. No i w przyplywie tej energi i sil przebieglam pewnego pieknego dnia ponad 13 km. I zaczal sie problem...
Od tego momentu moje kolana czesto odmawiaja posluszenstwa... kondycja coraz lepsza ale te kolana... przystopowalam troche. Zmniejszylam kilometraz do 6-7 dzienne i biegam teraz co drugi dzien gdyz niestety nie dam rady dzien po dniu...
Zwracam sie z prosba o pomoc bardziej doswiadczonych biegaczy (mam nadzieje ze kiedys tez bede mogla sie tak nazwac czy to minie? Staram sie obecnie bardzo sluchac swojego ciala. Nie przemeczac. Biegne ile dam rade. Jesli czuje ze juz jest zle skracam trase. Cialo chcialoby jeszcze ale .... kolana.
Nie stosuje obecnie zadnych suplementow ani konkretnej diety. Biegam po chodniku wiec to raczej nie pomaga...
Za wszelkie sugestie i podpowiedzi z gory serdecznie dziekuje
Kolanowy problem laika ;-)
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Popracuj nad wzmocnieniem mięśni stabilizujących kolano, różne ćwiczenia, niezbyt głębokie przysiady, wykroki, wstępowania na ławkę. Kombinuj.
-
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 24 lis 2016, 21:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Może biegasz za wielek za często. Ja tak biegałem aż mnie złapała kontuzja a mikrourazy miałem dość często. ale je lekceważyłem. Dziś podchodzę inaczej i biegam co 2 dzień, tak czuję że dzięki temu wiele problemów mineło, póki co Np problem z piszczelem. Jeśli chodzi o kolana to cięzko bez wizyty u dobrego ortopedy lub Fizykoterapeuty coś mówić skąplikowane sprawy. natomiast dobrze że biegasz nie na siłe i słuchasz co Ci mówi własne ciało, ono często wie jednak najlepiej. Pozdrawiam