Witam, chciałbym prosić o poradę co robię źle.
30lat 190cm 100kg. Rzuciłem palenie i chciałem nauczyć się biegać. Zacząłem od 2 tyg marszów tempem ok 8:00/km 3 razy w tyg po 30-40min. Po tych 2 tyg zrobiłem test ile wytrzymam w biegu i wyszło mi 20min tempem ok 6:00/km ale to już wypluwalem płuca.
Wybrałem plan treningowy zakładający zwiększanie proporcji biegu do marszu co tydzień. Jako ze przebiegłem 20min to uznałem ze zacznę od 4 serii 1'marsz 4'bieg.
Teraz po 1 tygodniu treningu (pon-sr-nd) mam jakieś koszmarne bóle w stawach kolanowych. Nie mam pulsometry ale po tych 4 seriach napewno nie mogę swobodnie rozmawiać a biegnę średnio 6:10/km-6:25/km (średnia wraz z marszem). Generalnie to mój trucht to jakieś 7:30/km i trening na takiej intensywności raczej nie ma sensu. Natomiast to 6 z groszami już za duo. Co polecacie zmodyfikować w planie żeby nie przeciążać tak stawów i jakie tempo dobrać? Bo na tym etapie raczej opieranie się na HRmax to nie ma sensu 65-75% wg tabel Danielaa wychodzi mi marsz...
pierwszy plan - co robię źle?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie koncentruj się na wydłużaniu czyli zwiększaniu dystansu ale popracuj nad sprawnością i siłą ogólną. Przy Twojej masie jak zaczniesz tak gwałtownie zwiększac objętość to rzeczywiście coś Ci się w ciele zepsuje. Zalecam dużo róznych ćwiczeń siłowo sprawnościowych na strefy okolic pasa lędźwiowo biodrowego, ud.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 06 mar 2017, 20:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za odp.
Generalnie to nie jest tak ze jestem spasiony 100kg i opona zwisa mi za pasek, a sprawnościowe jestem paralitykiem. Zawsze trenowałem sporty siłowe i teraz tez do tego wróciłem po półtorarocznej przerwie spowodowanej zabiegiem operacyjnym. natomiast chciałbym biegać w formie aerobow i dla przyjemności. Nie jest moim celem maraton ani wykręcanie mega czasów ale te 40-50 min dla spalenia tłuszczu chciałbym 3 x tyg moc zrobić. I na jesieni sprawdzić się na 10km na Run Warsaw
W przyszłym tyg mój plan zakłada 4 serie 1'marszu 5' biegu. Zmniejszę tempo do 6:50-7:00/km i zobaczę jak zareaguje organizm. Zobaczymy co dalej wyjdzie.
Generalnie to nie jest tak ze jestem spasiony 100kg i opona zwisa mi za pasek, a sprawnościowe jestem paralitykiem. Zawsze trenowałem sporty siłowe i teraz tez do tego wróciłem po półtorarocznej przerwie spowodowanej zabiegiem operacyjnym. natomiast chciałbym biegać w formie aerobow i dla przyjemności. Nie jest moim celem maraton ani wykręcanie mega czasów ale te 40-50 min dla spalenia tłuszczu chciałbym 3 x tyg moc zrobić. I na jesieni sprawdzić się na 10km na Run Warsaw
W przyszłym tyg mój plan zakłada 4 serie 1'marszu 5' biegu. Zmniejszę tempo do 6:50-7:00/km i zobaczę jak zareaguje organizm. Zobaczymy co dalej wyjdzie.
- qbol
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 13 kwie 2008, 17:26
Tak z własnego doświadczenia początkującego. Po co w ogóle trzymasz się tak sztywno czasów i planów? Wsłuchaj się w swój organizm. Jednego dnia pobiegniesz z czasem 6:45 na km a innego 5:50... na to nie ma reguły, zwłaszcza na początku. Organizm nieraz się długo adoptuje do tego typu wysiłku, a nieraz szybciej. Podstawowy błąd nowicjusza: za szybko i za dużo na raz. My możemy pisać, a każdy z nas i tak popełniał te same błędy. Z mojej strony mogę Ci życzyć wytrwałości i braku kontuzji. Powodzenia.