Moje pierwsze kroki

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Adee86
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 19 gru 2016, 20:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich. Postanowilem zarejestrowac sie na tym forum po kilku dniach czytania i utwierdzania się że trzeba zacząć coś robić i się trochę ogarnąć. Zacznę od tego że mam na imię Adrian, trzydziesci lat oraz to że mam nadwagę. Przy wzroście 190cm ważę 110kg, czyli zdecydowanie za dużo. Kolejnym problem to niestety nałóg nikotynowy. Na plus mogę powiedzieć ze wyeliminowalem z diety słodycze do zera. Sniadania i obiady wygladaja jak w wiekszosci proponowanych diet. Rano jakis serek wiejski z chlebem ciemnym, zwiekszona ilosc warzyw i owocow, duzo wody. Obiady to ryz lub makaran z kurczakiem plus jakis sos fix. Problemem jest natomiast piwo.. o ile inne alkohole moga dla mnie nie istniec, tak piwo pije dosyc czesto raz w wiekszych raz mniejszych ilosciach. Na początek postanowilem biegac wolniejszym tempem okolo godziny. Na poczatek chcialem zapytac czy nie bedzie to zbyt duże obciazenie dla mojego serca? Chodzi mi glownie aby spalić oponke na brzuchu. Na ta chwile pragne tylko tego a nie jakichs mega mięśni. To moze potem. Jesli byliscie w takiej samej sytuacji i mozecie jakos ukierunkowac mnie aby nie popełniać błędów na poczatku mojej trudnej drogi, bo wiem ze brzuch to trudna czesc ciała do spalania tluszczu, bede Wam bardzo ale to bardzo wdzieczny. Podziwiam i pozdrawiam.
New Balance but biegowy
Marx
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 464
Rejestracja: 16 mar 2016, 08:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice

Nieprzeczytany post

Biegaj - dla zdrowia. Jak chcesz chudnac to nie ma zmiłuj - musisz mniej jeść. Żołądek można oszukać na kilka sposobów. Ja stosuje dwa. Dzielę jeden posiłek na kilka mniejszych porcji i zjadam je w odstępach czasu. Oraz pije jak czuje głód. To pozwala opóźnić posiłek.
Warto też wcześniej chodzić spać. Dłuższy sen wspomaga regenerację i nie podjada się po nocach
Samym bieganiem nie schudniesz ale zdrowszy będziesz na pewno, więc warto.
Endomondo
Obrazek
Puszczyk
Wyga
Wyga
Posty: 137
Rejestracja: 08 sty 2016, 10:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czemu nie schudnie? Jak bedzie jesc tak samo, a spalac wiecej, to albo schudnie, albo spowolni tycie ;)
Adee odstawienie piwa duzo daje. Strasznie duzo kalorii ma, a pije sie je raczej wieczorem niz rano.

Wysłane z mojego SM-G800H .
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

oponka? nadwaga? :hej: :hej: :hej: mówisz, jak jakaś panna, której się wydaje, że nadmiar skóry na brzuchu to tragedia
słuchaj
jesteś otyły, i za chwilę będziesz niezdrowy :tonieja: to tylko kwestia czasu
jak sobie uświadomisz następstwa otyłości i alkoholizmu i palenia fajek, to z motywacją do rzucenia piwska/fajek nie będziesz miał problemu
pozdro!
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Slavcos
Wyga
Wyga
Posty: 52
Rejestracja: 23 sie 2015, 12:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na początek postanowilem biegac wolniejszym tempem okolo godziny.
No tak.
To ile obecnie już biegałeś?

Godzina ciągłego biegu w jakimś tam komforcie to będzie dobre kilka? naście? tygodni treningu.

Polecam na początek marszobiegi.
Idź na pierwszy bieg i zdaj relację :), nie będzie łatwo ale trzeba być wytrwałym!
LucioWisla
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 356
Rejestracja: 28 maja 2014, 12:18
Życiówka na 10k: 1:02:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nagłe rozpoczęcie "biegania godzinę" choćby to było i szuranie, to spory szok dla stawów, a są one solidnie obciążone- wiem to po sobie, bo chodzę w podobnej wadze. Ja osobiście proponuję Ci zacząć marszobiegi- np. 30 sekund truchtu, potem 4:30 marszu i tak 6 razy :) tutaj jest to opisane: http://bieganie.pl/?cat=19&id=547&show=1 . Dzięki temu zapewniasz sobie regularny progres, a przy tym spokojnie przyzwyczaisz się do wysiłku.

Tez jestem piwoszem, ale ograniczyłem się do 1-2 piwek na tydzień, bo to sporo kcal zawiera:)

Spróbuj oszacować swoje zapotrzebowanie kaloryczne i utrzymywać się minimalnie poniżej tego poziomu. Jeśli nie chcesz aż tak ostro liczyć tego co zjesz postaraj się wyeliminować smażone i baardzo tłuste, jedz sporo warzyw, pij dużo wody i bądź cierpliwy :)

Powodzenia!

PS. biegając mięśni nie zrobisz, albo inaczej- wytrenujesz nogi. Mimo wszystko jestem zwolennikiem ćwiczeń siłowych więc może warto żeby wpleść do swojego treningu jakieś elementy treningu siłowego albo cross? Na początek mogą to być pompki, przysiady, spięcia brzucha, wykroki, albo podciąganie na drążku, wtedy jeszcze bradziej nakręcisz metabo :)
marcinnek_
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1128
Rejestracja: 22 mar 2013, 09:32
Życiówka na 10k: 38:57
Życiówka w maratonie: 3:04:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

pomyśl sobie za każdym razem kiedy wypijasz pół litra piwa, aby wyrównać bilans kaloryczny powinieneś przebiec koło 7km. a że piwo wzmaga apetyt, na jednym się często nie kończy... to błyskawicznie w jeden wieczór możesz dojść do bagażu, którego zgubienie wymagałoby przebiegnięcie półmaratonu. trudno? to może jednak lepiej odpuścić to piwo?
to samo z nikotyną. odstawisz na dwa tygodnie i od razu zauważysz poprawę samopoczucia i wzrost przyjemności z biegania. daj sobie i swoim płucom szansę.
Motto: ...by dzisiejszy trening był jutro tylko rozgrzewką.
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
Puszczyk
Wyga
Wyga
Posty: 137
Rejestracja: 08 sty 2016, 10:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ej no bez przesady, jakie 7km na każde piwo? :?
Ostatnio po 16km pokazało mi 1700kcal, a jedno piwo ma 300 o ile dobrze kojarzę. To by wychodziło bliżej 2,5km chyba.
Robert
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 791
Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

marcinnek_ pisze:pomyśl sobie za każdym razem kiedy wypijasz pół litra piwa, aby wyrównać bilans kaloryczny powinieneś przebiec koło 7km
Nie wiem skad to demonizowanie piwa - w koncu chyba najstarszego napoju wytwarzanego na terenie Polski.

Wg mojej wiedzy, stwierdzenie "1 piwo= 7 km biegu" jest bardzo dalekie od prawdy. Wypijajac jedno piwo pozyskuje sie ok. 250 kcal, zas przebiegniecie mili kosztuje ok. 100 kcal, wiec rownanie wyglada bardziej tak: 1 piwo = 4 km biegania. Czyli 1 butelke piwa rownowazy 20 minut truchciku - dla takiego dystansu, to osobiscie nie chce mi sie nawet przebierac, bo wiecej pie***enia sie z samym wyjsciem, anizeli faktycznego biegania...

Wszystko jest dla ludzi - rowniez picie piwa, jedna-dwie butelki jeszcze chyba nikomu nie zaszkodzily? Podstawa jest po prostu umiar, z niczym nie nalezy przesadzac - a zakladam, ze autor watku stracil kontrole nad iloscia pochlanianego jedzenia, stad otylosc. Jesli ma ochote, to niech pije piwo (podobno sluzy ono nerkom) - o ile tylko bedzie przyjmowal mniej kalorii, anizeli codziennie spali, sila rzeczy NA PEWNO schudnie, w koncu tluszcz nie bierze sie sam z powietrza.
FatGoat
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 11 sty 2016, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Puszczyk pisze:Ej no bez przesady, jakie 7km na każde piwo? :?
Ostatnio po 16km pokazało mi 1700kcal, a jedno piwo ma 300 o ile dobrze kojarzę. To by wychodziło bliżej 2,5km chyba.
Spalasz powyżej 100 kalorii na kilometr? Coś chyba z matematyką słabo.
Puszczyk
Wyga
Wyga
Posty: 137
Rejestracja: 08 sty 2016, 10:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kcal, doczytaj :) reklamację do suunto proszę wysyłać, tak mi wyliczył. Ale biorąc pod uwagę najprostszy wzór 1kg x 1kcal x 1km to się przy mojej wadze ok 97kg z grubsza zgadza ;)

Z matematyka jakoś sobie radzę. A jak u Ciebie? :)
manfred
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 595
Rejestracja: 27 paź 2009, 07:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nowy Targ
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bieganie zmiana na lepsze i chlanie piwska bez sensu
LucioWisla
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 356
Rejestracja: 28 maja 2014, 12:18
Życiówka na 10k: 1:02:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Panowie, drobne kroczki :)

Kolega zaczął biegać, zapewne jeszcze zbytniej przyjemności mu to nie sprawia jeszcze :) Więc coś od życia się należy :) Jasne, że lepiej byłoby, gdyby zmienił nawyki żywieniowe, ale może warto zacząć np od ustalenia sobie - X piwek tygodniowo :) Z kazdym tygodniem 2 mniej i powoli dojdzie do optimum (to taka moja propozycja).

Co do autora tematu - ja przeszedłem na tryb - 1 piwo max 2 razy w tygodniu (są takie tygodnie że nie piję ani jednego) i po obwodzie brzucha widać już różnicę :)
spinka2
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 28
Rejestracja: 15 mar 2016, 11:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Paradoksalnie czasem łatwiej wprowadzić od razu dużą zmianę niż dochodzić do niej małymi krokami. "Stopniowe dochodzenie" wymaga sporej dyscypliny i samozaparcia :ble:
FatGoat
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 11 sty 2016, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Puszczyk pisze:
Z matematyka jakoś sobie radzę.
Widząc twoją próbę wybrnięcia powątpiewam, skoro "zaokrąglasz" 3 kilometry z kawałkiem do 2.5 km.
ODPOWIEDZ