Powrót do formy, przygotowanie do maratonu.

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
pukiel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 03 lip 2016, 11:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam serdecznie.
Na wstępie kilka słów przybliżających moją osobę. Mam 28 lat, biegam od roku nie wliczając 3 miesięcznej przerwy przez kontuzję ( wytarcie chrząstki ).
Na swoim koncie mam kilka startów: półmaraton- 1h50min ( bieg tydzień po 12h sztafecie w Bochni gdzie w nogach 42km), 10km- 49min, Bieg na Babią górę 1h30min.

Do tej pory nawet nie robiłem porządnej rozgrzewki, a rozciąganie było głupstwem. Z czasem zdobywania wiedzy zmieniłem podejście.
Chciałbym, aby ktoś udzielił mi informacji czy taki system jaki zakładam będzie skuteczny w przygotowaniach do lepszych wyników i maratonu.

Chciałbym podzielić swój tydzień na trzy treningi w tygodniu.
Siła biegowa - 1 tydzień schody / podbiegi. 2 tydzień: Skip A, Marsz A, Marsz B, wieloskok krótki, wymachy, skip C (poprzedzone 1km truchtem oraz 1km powrotem)
Trening szybkościowy- 1. Interwały 200/200m sprint/trucht. 2 tydzień: szybkie dłuższe wybieganie ~10-12km
Ogólne wybieganie z techniką biegu: 5-10km w tempie 5-6min/km oraz ćwiczenia poprawiające technikę biegu.

Po każdym z treningów rozciąganie oraz rolowanie mięśni.

Chciałbym również dorzucić 2x trening siłowy - kalistenika lub crossfit w dniach między bieganiem oraz luźniejszy dzień z ćwiczeniami CORE.

Czy według Was ma to sens czy lepiej po prostu biegać jak do tej pory. Zwykłe 8-15km w tempie 5-6 min/km.

Serdecznie dziękuję za poświęcony czas oraz informacje.
Pozdrawiam
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Z jednej strony chciałbym Ci powiedzieć, że to co proponujesz nie ma sensu, że narazie powinieneś biegać, bo poprostu dystans zrobi swoje.
Z drugiej strony rozumiem, że chciałbyś zastosować te wszystkie trudne środki treningowe licząc na szybki progres, jesteś pełen zapału i na pewno taki trening wydaje sie być ciekawszy.
Jednak półmaraton czy maraton to przede wszystkim duża objętość, kilometry. Te wszystkie rzeczy które opisałeś mogą być dodatkami, często wartościowymi jeśli dodane we właściwy sposób, we właściwym momencie, ale jednak dodatkami.
pukiel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 03 lip 2016, 11:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bardzo dziękuję za informację. Tak na chłodno analizuję to chyba jednak trzeba wybiegać swoje. W sumie ma Pan rację, że więcej tutaj dodatków niż biegania i kilometrażu :)
Zastosuję się do rady i zwyczajnie będę biegać, ale tym razem już nie pominę rozgrzewki, wystudzenia organizmu oraz rozciągania i rolować bo wiem, że dzięki zastosowaniu tych elementów można również poprawić swoje osiągnięcia. Sporadycznie dla urozmaicenia treningu czasem sobie zrobię któryś z elementów w/w.

Dodatkowo wzmocnię górę w dni wolne od biegania przez trening kalisteniczny, crossfitowy lub CORE- bo biega całe ciało nie tylko nogi :)

Największą moją bolączką to chęć poprawy techniki biegu, ale może z czasem ją wypracuję.

Jeszcze raz dziękuję za poradę.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Poszukaj jakichś różnorodności w postaci ciekawej trasy, jakieś górki, podbiegi, zbiegi, żeby coś sie na trasie działo.
pukiel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 03 lip 2016, 11:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Strzał w dziesiątkę z tymi zmianami trasy. Już przerzuciłem się z nudnej asfaltowej przy ulicy i tramwaju trasy na cudowne lasy których na Jurze Krk-Czwa mi nie brakuje. Ogromna różnica ;)

Nasunęło mi się jeszcze jedno pytanie: Biegam z pulsometrem, nie robiłem testu Coopera, a skalibrowany jest przez testy które są w nim. Vo2max wykazał mi na poziomie 59. Lubie analizować i sprawdzać co dzieje się w moim organizmie i jak reaguje. Niestety biegnę tempem które wywołuje lekką zadyszkę, a puls mi pokazuje w czerwonej strefie niejednokrotnie ponad 100%. Chciałbym zapytać czy jest sens zrobić sobie test wydolnościowy, żeby chociażby poznać próg mleczanowy i skalibrować zegarek ? Wiadomo, że na obecną chwilę kiedy wracam do treningów jest mi to niepotrzebne, ale na wiosnę planuję triathlon na dystansie olimpijskim, maraton, a i również myślę o Biegu Rzeźnika.
ODPOWIEDZ