Ból, początek, 30 kg nadwagi. Jest ciężko...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 13 cze 2016, 19:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hej, postanowiłem, że napisze na forum ponieważ potrzebuje pomocy odnośnie moich początków w bieganiu. Zdaje sobie sprawę, że jest dużo takich postów, ale mam nadzieję, że ktoś odpisze.
Mam 20 lat i postanowiłem zacząć biegać. Podczas okresowej wizyty u lekarza poradził mi on, żebym właśnie zaczął biegać, jeździć na rowerze lub pływać bo stan zdrowia jest słaby i jak tak dalej pójdzie, to czeka mnie cukrzyca, choroby serca itd., Powiedział, że to ostatni dzwonek by zmienić coś w swoim życiu, póki jestem młody.
Mam 178 cm wzrostu i ważę 108,4 kilogramy. Wyliczyłem więc, że moje BMI to 34,1 podczas gdy prawidłowe BMI w moim przypadku powinno wynosić około 24,5-25 (Czyli powinienem ważyć około 80 kg w górnej granicy normy)
Więc nie jest dobrze. Nadwaga (czy raczej już otyłość), a do zrzucenia 30 kilogramów.
1 czerwca kupiłem buty, jakiś dres i pozytywnie nastawiony zacząłem się ruszać. Napisze może, co przez ten cały czas udało mi się zrobić.
4 czerwca - Rower, 53 km w czasie 3 godzin i 15 minut
6 czerwca - Bieganie, 3 km w czasie 19 minut
7 czerwca - Rower, 31 km w czasie 2 godzin i 12 minut
8 czerwca - Bieganie, 3 km w czasie 21 minut
10 czerwca - Bieganie, 5 km w czasie 35 minut
Stwierdziłem, że mogę biegać coraz więcej, więc dzisiaj wyszedłem na trening...
13 czerwca - Bieganie, 2 km w czasie 13 minut....
... Niestety tyle wytrzymałem. Założyłem sobie 6 km w ok. 40 minut, ale po 1 kilometrze potwornie zaczęły boleć mnie piszczele. Doczłapałem drugi kilometr i odpuściłem, bo nie dało się biec. Później, po zatrzymaniu, miałem strasznie ciężkie nogi i chwilę zajęło, aż doszedłem do siebie.
Powiecie mi, co mogę zrobić, aby ten ból ustał ? bardzo chcę biegać jednak z takim bólem się po prostu nie da.
Chciałbym wyznaczyć sobie cel. Do 31 grudnia chciałbym ważyć mniej niż 97-98 kg. Czyli 5,5 miesiąca do zrzucenia jest około 10 kilogramów. Chciałbym też na wiosnę pobiec w zawodach na 5 km i przebiec w ten dystans poniżej 25 minut.
Pozdrawiam, dziękuje za wszelkie wsparcie.
Mam 20 lat i postanowiłem zacząć biegać. Podczas okresowej wizyty u lekarza poradził mi on, żebym właśnie zaczął biegać, jeździć na rowerze lub pływać bo stan zdrowia jest słaby i jak tak dalej pójdzie, to czeka mnie cukrzyca, choroby serca itd., Powiedział, że to ostatni dzwonek by zmienić coś w swoim życiu, póki jestem młody.
Mam 178 cm wzrostu i ważę 108,4 kilogramy. Wyliczyłem więc, że moje BMI to 34,1 podczas gdy prawidłowe BMI w moim przypadku powinno wynosić około 24,5-25 (Czyli powinienem ważyć około 80 kg w górnej granicy normy)
Więc nie jest dobrze. Nadwaga (czy raczej już otyłość), a do zrzucenia 30 kilogramów.
1 czerwca kupiłem buty, jakiś dres i pozytywnie nastawiony zacząłem się ruszać. Napisze może, co przez ten cały czas udało mi się zrobić.
4 czerwca - Rower, 53 km w czasie 3 godzin i 15 minut
6 czerwca - Bieganie, 3 km w czasie 19 minut
7 czerwca - Rower, 31 km w czasie 2 godzin i 12 minut
8 czerwca - Bieganie, 3 km w czasie 21 minut
10 czerwca - Bieganie, 5 km w czasie 35 minut
Stwierdziłem, że mogę biegać coraz więcej, więc dzisiaj wyszedłem na trening...
13 czerwca - Bieganie, 2 km w czasie 13 minut....
... Niestety tyle wytrzymałem. Założyłem sobie 6 km w ok. 40 minut, ale po 1 kilometrze potwornie zaczęły boleć mnie piszczele. Doczłapałem drugi kilometr i odpuściłem, bo nie dało się biec. Później, po zatrzymaniu, miałem strasznie ciężkie nogi i chwilę zajęło, aż doszedłem do siebie.
Powiecie mi, co mogę zrobić, aby ten ból ustał ? bardzo chcę biegać jednak z takim bólem się po prostu nie da.
Chciałbym wyznaczyć sobie cel. Do 31 grudnia chciałbym ważyć mniej niż 97-98 kg. Czyli 5,5 miesiąca do zrzucenia jest około 10 kilogramów. Chciałbym też na wiosnę pobiec w zawodach na 5 km i przebiec w ten dystans poniżej 25 minut.
Pozdrawiam, dziękuje za wszelkie wsparcie.
-
- Wyga
- Posty: 106
- Rejestracja: 25 sie 2014, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja startowałem z trochę niższej wagi niż Ty, ale.... Zacznij od kuchni. Licz kalorie https://www.myfitnesspal.com. Chudnie się w kuchni.allall pisze: Mam 178 cm wzrostu i ważę 108,4 kilogramy. Wyliczyłem więc, że moje BMI to 34,1 podczas gdy prawidłowe BMI w moim przypadku powinno wynosić około 24,5-25 (Czyli powinienem ważyć około 80 kg w górnej granicy normy)
Może zacznij od marszów. Jak już będziesz trochę mniejszy to: http://bieganie.pl/?cat=6&id=81&show=1
Na ból piszczeli pomogło mi to: http://bieganie.pl/?show=1&cat=25&id=939
Ale najważniejsza jest kuchnia. Bez tego nie będzie sukcesu.
-
- Stary Wyga
- Posty: 156
- Rejestracja: 31 maja 2016, 11:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja zacząłem od marszobiegów
Dosłownie truchcik jak najwolniejszy na zmianę z chodzeniem
Nie mam co prawda nadwagi, ale uwierz jesteś ode mnie lepszy ja 2-3km jakbym przebiegł zaczynając to mogliby dzwonić po Skrzydlewską :P
Wybierz sobie plan 6 lub 10 tygodniowy marszobiegów i na pewno dasz radę ja w życiu nie uprawiałem żadnego sportu nawet w podstawówce zwolniony byłem z w-fu (wtedy miałem naprawdę dużą nadwagę)
Na pewno odpowiedzą Ci osoby bardziej ogarniające temat ode mnie jednak podejrzewam ,że również zaproponują marszobiegi
Ja jutro zaczynam 3 min truchtu/3min marszu a 2 tygodnie temu po minucie truchtu mało płuc nie wyplułem
Jak to mówią małymi truchtami domaszerujesz do celu :D
Dosłownie truchcik jak najwolniejszy na zmianę z chodzeniem
Nie mam co prawda nadwagi, ale uwierz jesteś ode mnie lepszy ja 2-3km jakbym przebiegł zaczynając to mogliby dzwonić po Skrzydlewską :P
Wybierz sobie plan 6 lub 10 tygodniowy marszobiegów i na pewno dasz radę ja w życiu nie uprawiałem żadnego sportu nawet w podstawówce zwolniony byłem z w-fu (wtedy miałem naprawdę dużą nadwagę)
Na pewno odpowiedzą Ci osoby bardziej ogarniające temat ode mnie jednak podejrzewam ,że również zaproponują marszobiegi
Ja jutro zaczynam 3 min truchtu/3min marszu a 2 tygodnie temu po minucie truchtu mało płuc nie wyplułem
Jak to mówią małymi truchtami domaszerujesz do celu :D
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 13 cze 2016, 19:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za odpowiedzi, ale uważam, że jeśli jestem w stanie biegać 20-30 minut bez zatrzymania (o ile nie bolą piszczele...) to jestem na ciut wyższym poziomie niż wspomniane plany marszobiegowe.
-
- Wyga
- Posty: 106
- Rejestracja: 25 sie 2014, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No właśnie nie jesteś bo Cię boli. Płuca to jedno, stawy drugie. Nie chcesz zrobić sobie krzywdy, zacznij spokojnie. To nie jest złośliwość z mojej strony.allall pisze:Dzięki za odpowiedzi, ale uważam, że jeśli jestem w stanie biegać 20-30 minut bez zatrzymania (o ile nie bolą piszczele...) to jestem na ciut wyższym poziomie niż wspomniane plany marszobiegowe.
-
- Stary Wyga
- Posty: 156
- Rejestracja: 31 maja 2016, 11:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No tak jednak ja muszę truchcikiem Ty możesz mieć szybsze tempo ewentualnie wprowadzać marsz jak poczujesz ze zacznie Cie boleć...
Poza tym jak mówię Ja tu zielony jestem jednak lubię napisać swoje zdanie (chyba Ci tym nie wadzę) przeczytasz kolejny nic nie wnoszący post zanim odezwie się ktoś kto powie jakie możesz wykonać ćwiczenia nogi żeby nie bolały piszczele
A póki co pozdrawiam serdecznie i szczerze zazdroszczę tych 30 minut
Ja jutro zacznę 3 i też mogę mieć problem z bólem nóg :P
Poza tym jak mówię Ja tu zielony jestem jednak lubię napisać swoje zdanie (chyba Ci tym nie wadzę) przeczytasz kolejny nic nie wnoszący post zanim odezwie się ktoś kto powie jakie możesz wykonać ćwiczenia nogi żeby nie bolały piszczele
A póki co pozdrawiam serdecznie i szczerze zazdroszczę tych 30 minut
Ja jutro zacznę 3 i też mogę mieć problem z bólem nóg :P
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 16 mar 2016, 08:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Allall, jestes bardzo młody i efekty mozesz mieć bardzo szybko. Przy takiej masie nie chce Ci od razu sugerować, że musisz duzo biegać. Biegaj, ale 20-30 minut to jest naraIe bardzo dobrze. Postaraj sie dodawać ćwiczenia na duze partie mięśniowe (przysiady, wykroki, wstępowania na ławkę). Wchodzenie po schodach moze byc dobre. Jesli nic nie schrzanisz, to za rok moze byc dobrze biegającym, szczuplym zawodnikiem.
Przeczytaj sobie choćby to: http://bieganie.pl/?show=1&cat=32&id=8770
Przeczytaj sobie choćby to: http://bieganie.pl/?show=1&cat=32&id=8770
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 382
- Rejestracja: 03 maja 2014, 17:57
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: brak
Do końca grudnia to Ty możesz ważyć i 70kg, musisz od siebie troche wymagać, 10kg przy takiej nadwadze to jest nic, tym bardziej że kg na początku spadają dosyć szybko, piszczele bolą z przeciążenia, normalne u początkujących, musisz zrobić małą przerwe 2-3 dni w tym czasie np. basenallall pisze:Hej, postanowiłem, że napisze na forum ponieważ potrzebuje pomocy odnośnie moich początków w bieganiu. Zdaje sobie sprawę, że jest dużo takich postów, ale mam nadzieję, że ktoś odpisze.
Mam 20 lat i postanowiłem zacząć biegać. Podczas okresowej wizyty u lekarza poradził mi on, żebym właśnie zaczął biegać, jeździć na rowerze lub pływać bo stan zdrowia jest słaby i jak tak dalej pójdzie, to czeka mnie cukrzyca, choroby serca itd., Powiedział, że to ostatni dzwonek by zmienić coś w swoim życiu, póki jestem młody.
Mam 178 cm wzrostu i ważę 108,4 kilogramy. Wyliczyłem więc, że moje BMI to 34,1 podczas gdy prawidłowe BMI w moim przypadku powinno wynosić około 24,5-25 (Czyli powinienem ważyć około 80 kg w górnej granicy normy)
Więc nie jest dobrze. Nadwaga (czy raczej już otyłość), a do zrzucenia 30 kilogramów.
1 czerwca kupiłem buty, jakiś dres i pozytywnie nastawiony zacząłem się ruszać. Napisze może, co przez ten cały czas udało mi się zrobić.
4 czerwca - Rower, 53 km w czasie 3 godzin i 15 minut
6 czerwca - Bieganie, 3 km w czasie 19 minut
7 czerwca - Rower, 31 km w czasie 2 godzin i 12 minut
8 czerwca - Bieganie, 3 km w czasie 21 minut
10 czerwca - Bieganie, 5 km w czasie 35 minut
Stwierdziłem, że mogę biegać coraz więcej, więc dzisiaj wyszedłem na trening...
13 czerwca - Bieganie, 2 km w czasie 13 minut....
... Niestety tyle wytrzymałem. Założyłem sobie 6 km w ok. 40 minut, ale po 1 kilometrze potwornie zaczęły boleć mnie piszczele. Doczłapałem drugi kilometr i odpuściłem, bo nie dało się biec. Później, po zatrzymaniu, miałem strasznie ciężkie nogi i chwilę zajęło, aż doszedłem do siebie.
Powiecie mi, co mogę zrobić, aby ten ból ustał ? bardzo chcę biegać jednak z takim bólem się po prostu nie da.
Chciałbym wyznaczyć sobie cel. Do 31 grudnia chciałbym ważyć mniej niż 97-98 kg. Czyli 5,5 miesiąca do zrzucenia jest około 10 kilogramów. Chciałbym też na wiosnę pobiec w zawodach na 5 km i przebiec w ten dystans poniżej 25 minut.
Pozdrawiam, dziękuje za wszelkie wsparcie.
5km - 20:16
10km - 42:14
Połówka - 1:35:16
Blog - https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41150
Komentarze -https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php ... 07#p982707
10km - 42:14
Połówka - 1:35:16
Blog - https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41150
Komentarze -https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php ... 07#p982707
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 cze 2016, 14:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hej,
Ja około 2, 3 lat temu miałem podobny problem, podobna waga, moze jestem trochę wyższy
Ból piszczeli niesamowity.
Przegrzebałem sporo Internetu i znalazłem dwie informacje.
Raz aby miec dobre buty, z dobra amortyzacja, zainwestowałem i pomogło, nie do końca ale było lepiej.
Dwa, ćwiczenia które miały pomóc i na prawde pomogły, własciwie od razu.
cwiczenia te, to przed biegiem, minute pochodzić na palcach, potem to samo na piętach, i tak 2, 3 serie.
U mnie zadziałało, i po miesiącu takich ćwiczeń przed bieganiem nie miałem już nigdy kłopotu z piszczelami.
Ja około 2, 3 lat temu miałem podobny problem, podobna waga, moze jestem trochę wyższy
Ból piszczeli niesamowity.
Przegrzebałem sporo Internetu i znalazłem dwie informacje.
Raz aby miec dobre buty, z dobra amortyzacja, zainwestowałem i pomogło, nie do końca ale było lepiej.
Dwa, ćwiczenia które miały pomóc i na prawde pomogły, własciwie od razu.
cwiczenia te, to przed biegiem, minute pochodzić na palcach, potem to samo na piętach, i tak 2, 3 serie.
U mnie zadziałało, i po miesiącu takich ćwiczeń przed bieganiem nie miałem już nigdy kłopotu z piszczelami.