Witam wszystkich serdecznie. To mój pierwszy post na Waszym forum .
Kilka słów o mnie :
Studentka, pomimo tego uważam się za dość aktywną osobę .
Trenuję od 11 lat jeździectwo co wiąże się z codziennymi treningami.
Dodatkowo 2 lata temu od czasu do czasu podbiegiwałam sobie po około 5km i pewnego dnia wzięłam udział w biegu przez las z psem na 17 km przełajem .
Teraz zaczęłam znowu troszkę biegać . Powiedzmy z 3 razy w tygodniu po 5km co zajmuje mi 40minut . Biegam od tego roku . Czasami jak mam więcej czasu to "na wdechu" przelecę 10km w 1:20 (dopiero po około 4km czuję że moje nogi są w stanie biec) . Zawsze towarzyszy mi mój pies
Dodatkowo często jeżdżę szybkim tempem na rolkach wzdłuż wybrzeża , około 15km w pół godziny . Oraz zdarza mi się wsiąść na rower . Oczywiście rolki i rower traktuję głównie jako formę transportu.
Moja dzienna aktywność (bieganie/jazda konna/rolki/rower) według endomondo wskazują na około 3-4 h/dziennie
Przechodząc do sedna.
Mam nadwagę od zawsze. Obecnie przy wzroście 161 mam 85kg . Waga utrzymuje się od 3 lat kiedy to biorę hormony na niedoczynność tarczycy . Oczywiście najprawdopodobniej choruję od dziecka gdyż moja tarczyca jest za mała (powinna mieć około 20ml ma 3 ml ) . I jak pewnie jest ktoś w tym temacie , wie że w 90% przypadków waga rośnie z powietrza, słaby jest metabolizm , senność , senność,senność .....
I jak ktoś pomyśli że pewnie się obżeram to się myli
Czy jest tu ktoś na sali aktywny z niedoczynnością i wesprze mnie że kiedyś schudnę ?
Zależy mi na tym najbardziej na świecie , ale nie jestem już w stanie więcej się ruszać bo chyba bym padła .
Bardzo proszę o porady jak w moim przypadku biegać żeby pozbyć się raz na zawsze tyłka i ud .
Krytykujcie , krzyczcie co chcecie . Przyjmę każdą uwagę do siebie . Chcę zmienić swoje życie !
Oraz z góry bardzo przepraszam jeżeli umieściłam post w złym miejscu, dopiero wszystko poznaję i przyrzekam poprawę
Witam wszystkich
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 15:11
- Życiówka na 10k: 1:20
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 17 lut 2016, 17:30
W Twoim przypadku:
1. endokrynolog,
2. dietetyk, który zna historię i się jej nie przestraszy.
3. Uwazaj że sportami, bo się zarzniesz, wpedzisz w porządną kontuzję i dopiero złapiesz doła, że nie możesz nic robić. Np. znajoma pływała, ale tylko dyrektorska żabką, więc walnął jej kręgosłup szyjny i pozamiatane.
BTW: 15 km w pół godziny? Po równym, a nie z górki? Nie jezdzisz w żadnym klubie? To całkiem niezłe tempo jak na taki dystans. Utrzymać 30 km/h to jest coś.
Pzdr
T
1. endokrynolog,
2. dietetyk, który zna historię i się jej nie przestraszy.
3. Uwazaj że sportami, bo się zarzniesz, wpedzisz w porządną kontuzję i dopiero złapiesz doła, że nie możesz nic robić. Np. znajoma pływała, ale tylko dyrektorska żabką, więc walnął jej kręgosłup szyjny i pozamiatane.
BTW: 15 km w pół godziny? Po równym, a nie z górki? Nie jezdzisz w żadnym klubie? To całkiem niezłe tempo jak na taki dystans. Utrzymać 30 km/h to jest coś.
Pzdr
T
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 15:11
- Życiówka na 10k: 1:20
- Życiówka w maratonie: brak
Tak wlasciwie to czasami 26min mi zajmuje dojazd.
do endokrynologa chodzę
do endokrynologa chodzę