Kiedy zacząć
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 19 sty 2016, 22:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam
W tej chwili się odchudzam. W cztery tygodnie zszedłem ze 116 do 107kg. I tu moje pytanie- przy jakiej wadze będe mógł zacząć biegać (zaczne od c25k) żeby to było jak najzdrowsze i bezpieczne.
W tej chwili skłaniam się do 90kg, ale może ma ktoś jakies inne doświadczenia. Mój wzrost to 175cm.
W tej chwili się odchudzam. W cztery tygodnie zszedłem ze 116 do 107kg. I tu moje pytanie- przy jakiej wadze będe mógł zacząć biegać (zaczne od c25k) żeby to było jak najzdrowsze i bezpieczne.
W tej chwili skłaniam się do 90kg, ale może ma ktoś jakies inne doświadczenia. Mój wzrost to 175cm.
- bartochm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 394
- Rejestracja: 19 paź 2015, 18:30
- Życiówka na 10k: 50:41
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
W moim odczuciu wiele zależy od tego w jakim stanie obecnie są Twoje kolana, gdyż przy tej masie mogą one dostać po tyłku. Może się okazać, że w ogólnie nie powinieneś biegać.
Radziłbym Ci się skonsultować z lekarzem.
Radziłbym Ci się skonsultować z lekarzem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1462
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Na Twoje pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Najlepiej jak już byś zaczął sobie maszerować. W trakcie tego marszu wdrażał minutowy może kilkuminutowy trucht.
-
- Wyga
- Posty: 150
- Rejestracja: 05 maja 2015, 10:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zależy też, czy dotychczas Twój jedyny sport to było podnoszenie ciężarków 50g i klikanie pilotem z siatkówki na żużel, czy też się ruszałes chociaż trochę.
Zacznij - tak jak podpowiadają - od marszów, staraj się żeby to nie był spacer w tempie przysłowiowej 'babci emerytki' tylko marsz z predkością 6 km/h, a jak będziesz w stanie robić takie marsze półtoragodzinne - włącz trucht.
Po co maszerowanie? żeby Twój organizm (zwłaszcza serce) przyzwyczaił się do dłuższego wysiłku.
Zacznij - tak jak podpowiadają - od marszów, staraj się żeby to nie był spacer w tempie przysłowiowej 'babci emerytki' tylko marsz z predkością 6 km/h, a jak będziesz w stanie robić takie marsze półtoragodzinne - włącz trucht.
Po co maszerowanie? żeby Twój organizm (zwłaszcza serce) przyzwyczaił się do dłuższego wysiłku.
- bartochm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 394
- Rejestracja: 19 paź 2015, 18:30
- Życiówka na 10k: 50:41
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
krzys1001 pisze:W jakim celu?bartochm pisze: Radziłbym Ci się skonsultować z lekarzem.
Fakt, że BMI nie jest dobrym wskaźnikiem tak do końca bo lepiej byłoby policzyć FFMI ale nie mamy do tego pełnych danych, ale w przypadku 116kg i 175cm oznacza to otyłość IIgo stopnia. Skoro w miesiąc zrzucił 9kg to raczej sporo ma tej masy tłuszczowej, bo w innym wypadku by tak szybko nie zrzucił.
W przypadku takiej otyłości każdy trener jakiego poznałem, każdy artykuł, program treningowy, książka, program TV czy też nawet gry w stylu MiCoach, BeFit czy Nike+ Kinect wyświetlają informację o zaleceniu konsultacji lekarskiej przed rozpoczęciem ćwiczeń.
Nie wiemy jak bardzo zastany jest organizm i jakie efekty w nim spowodowała ta nadwaga. Może serce jest słabe już i trzeba baaaaaardzo powoli zaczynać, może stawy już nie są w najlepszym stanie?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 19 sty 2016, 22:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Całkowicie sobie zdaje sprawę że swojego zapuszczenia. Dlatego ustaliłem sobie granice rozpoczęcia jako 90kg. W tym tempie będę mógł zacząć gdzieś za trzy miechy. Na tej diecie na której jestem mam zamiar być nawet rok, jedyne co zmienię to podwyźsze sobie kalorie jak zacznę cwiczyc.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Tylko wiesz co, uważaj z ta dietą, bo takie drastyczne zrzucanie kilogramów w krótkim czasie nie jest zbyt "zdrowe", poza tym większa szansa na efekt jo-jo.
Oczywiście im dalej w las, tym chudnie się wolniej (z reguły) i coraz trudniej. Polecane marsze na pewno przydadzą Ci się z dwóch względów: po pierwsze zaczniesz powoli wzmacniać organizm (w tym kolana), po drugie przy regularnym (nawet takim) wysiłku fizycznym powinen Ci się lekko podkręcić metabolizm, co powinno pozytywnie wpłynąc na szybszy spadek wagi. Ale jeśli naprawdę myslisz o zrzuceniu kilogramów i chciałbyć "żeby już tak zostało" to polecałbym chyba troszkę dłuższe, ale mniej gwałtowne zrzucanie kilogramów.
A przy 90kg spokojnie będziesz mógł biegać, ja przy wzroście 176 "zaczynałem" przy 84kg i było spoko (myślę, że i przy 100kg będziesz już mógł truchtać, szczególnie jeśli porządnie przygotujesz się tymi marszami).
Powodzenia!
--
Axe
Oczywiście im dalej w las, tym chudnie się wolniej (z reguły) i coraz trudniej. Polecane marsze na pewno przydadzą Ci się z dwóch względów: po pierwsze zaczniesz powoli wzmacniać organizm (w tym kolana), po drugie przy regularnym (nawet takim) wysiłku fizycznym powinen Ci się lekko podkręcić metabolizm, co powinno pozytywnie wpłynąc na szybszy spadek wagi. Ale jeśli naprawdę myslisz o zrzuceniu kilogramów i chciałbyć "żeby już tak zostało" to polecałbym chyba troszkę dłuższe, ale mniej gwałtowne zrzucanie kilogramów.
A przy 90kg spokojnie będziesz mógł biegać, ja przy wzroście 176 "zaczynałem" przy 84kg i było spoko (myślę, że i przy 100kg będziesz już mógł truchtać, szczególnie jeśli porządnie przygotujesz się tymi marszami).
Powodzenia!
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 19 sty 2016, 22:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za odpowiedzi, utwierdziły mnie, że dobrze kombinuje. Co do diety to nie jest tak żle, przyjmuje wszystkie składniki odżywcze a tempo też nie jest zbyt duże bo połowa z tych 9kg to pewnie woda. Jak by ktoś był chętny i ciekawy, to mam ją zapisaną na diy . soylent . com jako "Keto nutria" łatwo znależć.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
No zatrzymana woda to często źródło ładnych kilku kilogramów.
Ale to rozumiem,że podane skladniki to jakiś "koktail", który popijasz...i co, tylko tym się żywisz?
I wychodzi z tego dziennie: 1651 kalorii, w tym 7% węgle, 22% białko i 71% tłuszczy, dobrze to "czytam"?
Nigdy żadnej diety poza MŻ nie stosowałem, ale jakoś tego typu koktaile do mnie nie przemawiają, wolalbym to mieć skomponowane z naturalnych składników.
--
Axe
Ale to rozumiem,że podane skladniki to jakiś "koktail", który popijasz...i co, tylko tym się żywisz?
I wychodzi z tego dziennie: 1651 kalorii, w tym 7% węgle, 22% białko i 71% tłuszczy, dobrze to "czytam"?
Nigdy żadnej diety poza MŻ nie stosowałem, ale jakoś tego typu koktaile do mnie nie przemawiają, wolalbym to mieć skomponowane z naturalnych składników.
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 19 sty 2016, 22:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jest to dieta idealna dla leni. Przygotowanie wszystkiego zajmuje mi 10 min wieczorem i mam gotowe jedzenie na następny dzień. 1600 kal to dla mnie o jakieś 1000 poniżej mojej normy bazowej. Czyli w tydzień wychodzi kg mniej na wadze. Proszę zauważyć, że jest to wersja keto tak więc wielkim plusem tejże jest to że praktycznie w ogóle nie odczuwa się głodu. Wręcz przeciwnie, gdzieś po dwóch tygodniach zaczyna się przypływ energii i dobrego samopoczucia.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Nie jestem fachowcem, ale wszelkie diety przeginające z ilością czegokolwiek (czy to białkowa, czy tłuszczowa), tudzież bazujące na chemii i różnych "cudownych fat burnerach" są dla mnie: albo nienajlepsze (niektóre wręcz szkodliwe) dla organizmu, albo wciskaniem kitu. IMHO można spokojnie dobrać rozsądną, zbilansowaną dietę ze "zwykłych" produktów, wystarczy trochę poczytać i tyle. Oczywiście mam tu na myśli "przeciętnego, zapuszczonego Kowalskiego", a nie przypadki kliniczne, gdzie dietę faktycznie powinien układać fachowiec. Nie, żeby Cię chciał do czegokolwiek zniechęcać, ot, takie luźne przemyślenia ;-)))
--
Axe
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
- bartochm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 394
- Rejestracja: 19 paź 2015, 18:30
- Życiówka na 10k: 50:41
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Zgadzam się z Axe.
Podstawą dobrej diety jest optymalny bilans wszystkiego uzależniony od naszego trybu życia itd.
Nie na darmo są czynniki takie jak BMR czyli podstawowa przemiana materii, TEA czyli efekt termiczny aktywności fizycznej, EPOC czyli wydatek energetyczny po treningu, NEAT czyli wydatek kaloryczny niezwiązany z treningiem i TEF czyli energia wykorzystywana na procesy trawienne itd.
Każdy dietetyk uwzględnia tą stertę parametrów, wiążąc to ze swoją wiedza i nie dopuści do przesady którejkolwiek z części pożywienia - białka, węgli czy tłuszczów.
Ja w mojej diecie mam pieczywa, ryże, ryby, mięsa, warzywa, owoce i masę innych normalnych rzeczy a potrafiłem schudnąć a teraz powoli zbierać masę mięśniową.
Kluczem do wszystkiego jest zdrowy rozsądek. Kiedyś ta dieta koktajlowa się skończy i trzeba będzie przesiąść się na normalne jedzenie i żołądek dostanie rozstroju bo nie dostanie papki tylko pełne pożywienie przez co wzrośnie TEF.
Ja również ekspertem nie jestem ale od diet koktajlowych bym uciekał...
Podstawą dobrej diety jest optymalny bilans wszystkiego uzależniony od naszego trybu życia itd.
Nie na darmo są czynniki takie jak BMR czyli podstawowa przemiana materii, TEA czyli efekt termiczny aktywności fizycznej, EPOC czyli wydatek energetyczny po treningu, NEAT czyli wydatek kaloryczny niezwiązany z treningiem i TEF czyli energia wykorzystywana na procesy trawienne itd.
Każdy dietetyk uwzględnia tą stertę parametrów, wiążąc to ze swoją wiedza i nie dopuści do przesady którejkolwiek z części pożywienia - białka, węgli czy tłuszczów.
Ja w mojej diecie mam pieczywa, ryże, ryby, mięsa, warzywa, owoce i masę innych normalnych rzeczy a potrafiłem schudnąć a teraz powoli zbierać masę mięśniową.
Kluczem do wszystkiego jest zdrowy rozsądek. Kiedyś ta dieta koktajlowa się skończy i trzeba będzie przesiąść się na normalne jedzenie i żołądek dostanie rozstroju bo nie dostanie papki tylko pełne pożywienie przez co wzrośnie TEF.
Ja również ekspertem nie jestem ale od diet koktajlowych bym uciekał...