Zacząłem biegać dokładnie rok temu po dosyć "stacjonarnym" trybie życie i odstawieniu po 5 latach fajeczek(z początku nie mogłem przebiec nawet 1KM bez zatrzymania). Biegałem od grudnia przez 4 miesiące, udało mi się osiągnąć takie życiówki
Jednak gdy przyszło lato przestawiłem się na kolarstwo i praktycznie w ogóle nie biegałem. Teraz bardzo chciał bym osiągnąć czas poniżej 48min w biegu sylwestrowym.12-minutowy test 2,58 km
W godzinę 11,54 km
5 km 24m:30s
10 km 50m:16s
Półmaraton 2g:02m:25s
Moja waga to 67KG, wzrost 182, max tętno 198-200.
Dwa tygodnie temu przebiegłem "na spokojnie" 10KM w 55 minut, średnie tętno 174.
Wczoraj natomiast 5KM już na wysokich obrotach w 24m:53s i tętno średnie 188.
Teraz pytanie, jak powinienem biegać aby do sylwestra osiągnąć odpowiednie przygotowanie do zejścia poniżej tych 48m? Czy to w ogóle obecnie realne? Rok temu biegałem "na luzie" czyli co 2-3 po prostu wychodziłem zrobić 10km, bez konkretnego treningu. Czy teraz powinienem się skupić na krótkich dystansach na wysokiej intensywności? Co ew. jeść do tego czasu aby odpowiednio się regenerować?