Piwo i bieganie
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 05 gru 2015, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam. Mam prawie 20 lat. Mój tryb dzienny to : jazda autem na uczelnię (mam 25 km), siedzenie tam to w zależności od ile czasu mam spędzić. Trochę dużo chodzę na piechotę po mieście (specjalnie auto zostawiam jakiś 1 km, 2 km od budynku). Po tym jadę do domu i zazwyczaj... leżę i czytam coś na necie, gram w fifę, albo się uczę. Do tej pory mój ruch to był tylko WF 1,5 h co tydzień w środę na studiach. Obecnie chcę schudnąć. Przez to zacząłem biegać. W sobotę - 30 minut, wtorek - 40 min, środa (dziś) - 50 minut. Z godzinkę na lajcie przebiegłbym, ale po prostu mi się nudzi pod koniec. Kiedyś grałem w piłkę, więc nie jestem jakiś otyły itd., ale no właśnie... chcę schudnąć. Mam lekki brzuch, i ponoć na buzi lekko przytyłem, a od czego? (brak ruchu jakieś mocniejszego i piwa...)
Powiedźcie mi jak schudnąć. Ja robię teraz coś takiego : rano jem dwie bułki, czasem o 12 jakoś tak zupę myśliwską - potem wracam do domu coś poleżę i od soboty - bieg, potem coś tam zjedzenie w domu lekkiego (ale nie zawsze! np. dzis nie! i byłem jeszcze na basenie) , i przed samym snem piwo i wtedy niestety coś tam podjem (jakaś kanapka, albo dwie, albo sałatka taka wiecie w pudełeczku). Powiem tak : mam taki rytuał, że codziennie muszę wypić wieczorem piwo, ba a jak zacznę tak o 18 - to nawet wtedy wychodzą dwa.
I ZASADNICZE PYTANIE : Czy mało jedząc jak teraz to robię, biegając, i pijąc dwa piwa dziennie schudnę coś? Fajnie by było. Naprawdę nie podjadam do tego chipsów itd. Chciałbym schudnąc bo waże (teraz pewnie mniej ale 82 kg) przy wzroscie 173 cm. Zauwazylem ze juz mi brzuch zmalal (nie mialem w caale takiego duzego, taki lekko widoczny) po tym bieganiu Czy to piwo jest tak zabójcze dla wagi i to bieganie na nic? Pozdrawiam
Powiedźcie mi jak schudnąć. Ja robię teraz coś takiego : rano jem dwie bułki, czasem o 12 jakoś tak zupę myśliwską - potem wracam do domu coś poleżę i od soboty - bieg, potem coś tam zjedzenie w domu lekkiego (ale nie zawsze! np. dzis nie! i byłem jeszcze na basenie) , i przed samym snem piwo i wtedy niestety coś tam podjem (jakaś kanapka, albo dwie, albo sałatka taka wiecie w pudełeczku). Powiem tak : mam taki rytuał, że codziennie muszę wypić wieczorem piwo, ba a jak zacznę tak o 18 - to nawet wtedy wychodzą dwa.
I ZASADNICZE PYTANIE : Czy mało jedząc jak teraz to robię, biegając, i pijąc dwa piwa dziennie schudnę coś? Fajnie by było. Naprawdę nie podjadam do tego chipsów itd. Chciałbym schudnąc bo waże (teraz pewnie mniej ale 82 kg) przy wzroscie 173 cm. Zauwazylem ze juz mi brzuch zmalal (nie mialem w caale takiego duzego, taki lekko widoczny) po tym bieganiu Czy to piwo jest tak zabójcze dla wagi i to bieganie na nic? Pozdrawiam
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Fajny rytual radze z nim uwazac
Piwo nie jest zabojcze. Podjadanie juz tak.
Piwo nie jest zabojcze. Podjadanie juz tak.
- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
Piwo zawiera maltozę cukier o wyższym współczynnikiem glikemicznym niż glukoza. Co to znaczy. To, że parę chwil po wypiciu piwa robi skok cukru w górę we krwi, zeby po następnej chwili znowu spaść. To wywołuje nagły atak głodu i ciężko się wtedy przed podjadaniem powstrzymać (szczególnie, ze piwko trochę osłabia silną wolę).grzesiu96 pisze:Moglbys mi to lepiej wytlumaczyc? Nie jest zabojcze, ale zle? Samo w sobie piwo/dwa piwa nie powoduja tycia tylko podjadanie (i to tez zalezne czego?)
A rytuał jest niebezpieczny, bo codzienne picie alkoholu jest najprostsza drogą do uzależnienia. prostszą niż upicie sie dwa razy w trygodniu.
Żeby schudnąć dobrze jest ćwiczyć, biegać i ruszać się więcej. Najważniejsze są jednak zmiany w diecie. W Twoim przypadku wyrzucenie tego piwa jest najprostszym rozwiązaniem.
Krzysiek
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
O i Buniek mnie uprzedzil
- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
jeszcze jedno. 1 piwo to ok. 350 kcal
10 piw/tygodniu - 3500 kcal.
Deficyt 3500 kcal tygodniowo daje 0,5 kg mniej co tydzień. Samo obcięcie piwa i nie zastąpienie go niczym innym powinno do końca kwietnia dać 10 kg "oszczędności".
10 piw/tygodniu - 3500 kcal.
Deficyt 3500 kcal tygodniowo daje 0,5 kg mniej co tydzień. Samo obcięcie piwa i nie zastąpienie go niczym innym powinno do końca kwietnia dać 10 kg "oszczędności".
Krzysiek
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 05 gru 2015, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki bardzo za odpowiedzi. Czyli jednak piwo jest złe. Ale załóżmy, że nie podjem niczego do piwa, powtarzam niczego - to od razu wysiłek, bieganie idą na marne? Czy wtedy bede chudł, ale mniej. I druga sprawa, gdy nie ,,wyrzucę piwa" z diety, a nadal będzie to jedno piwo wieczorem (przy zachowaniu tego, że mało jem, dużo biegam (godz. dziennie), lub dwa - to będę ,,coś tam chudł", czy w ogóle? (bo bardzo to pewnie nie, przez to piwo, ale nie mam takiej potrzeby, nie jestem jakis bardzo otyły).
- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
Masz 20 lat. Masz BMI 27. Świetnie, że w czas zorientowałeś się że coś trzeba robić.
Żeby chudnąć trzeba przyjmoiwać mniej kalorii niż sie zurzywa. Załużymy hipotetyczną sytuację, zeby Ci to dobrze zobrazować.
350 kcal dziennego deficytu pozwala chudnąć 0,35 kg tygodniowo.
Załużmy, że Twoje dzienne zapotrzebowanie to 3000 kcal. Jeśli wypijesz 2 piwa to już masz 700 kcal. Do tego zaplanowany deficyt 350 kcal i zostają Ci niecałe 2000 kcal dziennie na jedzenie. W ten sposób nie bedziesz w stanie dostarczyć organizmowi wszystkich niezbędnych składników, bo piwo to "puste kalorie" bez wartości odżywczych.
Nie chcę prawić Ci morałów. jesteś dorosły i zrobisz jak chcesz. Piwo jest na ewno najbardziej szkodliwym (zarówno dla Twojej wagi, jak i zdrowia) skąłdnikiem. Nie musisz go wyrzucać całkowicie, ale postaraj sie ograniczyć. Nie 7 dni w tygodniu, a np. 3. Z pewnością to dużo da.
Żeby chudnąć trzeba przyjmoiwać mniej kalorii niż sie zurzywa. Załużymy hipotetyczną sytuację, zeby Ci to dobrze zobrazować.
350 kcal dziennego deficytu pozwala chudnąć 0,35 kg tygodniowo.
Załużmy, że Twoje dzienne zapotrzebowanie to 3000 kcal. Jeśli wypijesz 2 piwa to już masz 700 kcal. Do tego zaplanowany deficyt 350 kcal i zostają Ci niecałe 2000 kcal dziennie na jedzenie. W ten sposób nie bedziesz w stanie dostarczyć organizmowi wszystkich niezbędnych składników, bo piwo to "puste kalorie" bez wartości odżywczych.
Nie chcę prawić Ci morałów. jesteś dorosły i zrobisz jak chcesz. Piwo jest na ewno najbardziej szkodliwym (zarówno dla Twojej wagi, jak i zdrowia) skąłdnikiem. Nie musisz go wyrzucać całkowicie, ale postaraj sie ograniczyć. Nie 7 dni w tygodniu, a np. 3. Z pewnością to dużo da.
Krzysiek
- krunner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
Można też przeliczyć w drugą stronę . Wypijasz 10 piw tygodniowo , czyli 3500 kcal tygodniowo. Przy Twojej wadze spalasz ok. 90 kcal na każdy przebiegnięty kilometr. To znaczy, żeby spalić te piwa powinieneś przebiegać tygodniowo 38 kilometrów Biegasz tyle ? I te 38 kilometrów spaliłby same wypite piwa, nie poza tym.Buniek pisze:Deficyt 3500 kcal tygodniowo daje 0,5 kg mniej co tydzień. Samo obcięcie piwa i nie zastąpienie go niczym innym powinno do końca kwietnia dać 10 kg "oszczędności".
Piwo jest ok, jeśli nie masz ambicji czasowych w bieganiu, ale 2x na tydzień.
krunner
-
- Wyga
- Posty: 103
- Rejestracja: 19 mar 2014, 18:24
- Życiówka na 10k: 56
- Życiówka w maratonie: brak
Dlaczego się tak uwzięliście na to piwo ? Właśnie lepiej jest pić 1-2 piwa dziennie niż raz w sobotę 8. Poza tym jedno piwo kalorii ma mniej więcej tyle co sok z kartonu.
Od piwa się nie tyje, tylko tyje się przez podjadanie które wzmaga się po jego wypiciu, ale z tym można sobie poradzić. Piwo pite w liczbie 1-2 dziennie to zwykły napój.
Od piwa się nie tyje, tylko tyje się przez podjadanie które wzmaga się po jego wypiciu, ale z tym można sobie poradzić. Piwo pite w liczbie 1-2 dziennie to zwykły napój.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
250-400 kcal to ma chyba porter. Zwykle jasne ma cos kolo 250kcal. Co nie zmienia faktu, ze to + podjadanie po piwku skutecznie utrudni Ci zrzucanie wagi. Bez podjadania tez pewnie ruszy w dol, ale nie jakos drastycznie. Bez piwa i przy jakiejs kontroli diety 10kg do kwietnia tak jak napisal Buniek spokojnie spadnie.
Jesli juz musisz pic piwo to polecam lecha free. Butelka ma cos kolo 90kcal. Wina bezalko tez sa swietne.
Jesli juz musisz pic piwo to polecam lecha free. Butelka ma cos kolo 90kcal. Wina bezalko tez sa swietne.
-
- Wyga
- Posty: 150
- Rejestracja: 05 maja 2015, 10:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
no nie no, aż nie mogę.
Piwa robi się w browarze, nie w fabryce. 'lech free' to nie piwo, tylko końskie siki.
A co do łączenia piwa z bieganiem - ja sobie czasem pozwalam po powrocie z biegu na relaks totalny - wanna z gorącą wodą, książka i jedno piwo, albo dwa, i to ciemne typu stout albo IPA. Natomiast rytuał 'jedno piwo dziennie' to szybka droga do uzależnienia się, i to odradzam.
Piwa robi się w browarze, nie w fabryce. 'lech free' to nie piwo, tylko końskie siki.
A co do łączenia piwa z bieganiem - ja sobie czasem pozwalam po powrocie z biegu na relaks totalny - wanna z gorącą wodą, książka i jedno piwo, albo dwa, i to ciemne typu stout albo IPA. Natomiast rytuał 'jedno piwo dziennie' to szybka droga do uzależnienia się, i to odradzam.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Siki nie siki, jako substytut sie nadaja. To fajne piwo na okres odstawienia. Niestety piwa bezalco nie sa u nas tak popularne jak w reszcie europy i wybor jest kiepsciutki...łowca pisze:no nie no, aż nie mogę.
Piwa robi się w browarze, nie w fabryce. 'lech free' to nie piwo, tylko końskie siki
- biegowyninja
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 495
- Rejestracja: 09 lip 2014, 14:19
- Życiówka na 10k: 47:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Co to jest browar? Fabryka, w której robią piwo. Jak gorzelnia, to fabryka wódek.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1462
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Dobre... To od dzisiaj nie będę rano pił szklanki czy dwóch soku tylko przerzucam się na piwo...nicez pisze:Dlaczego się tak uwzięliście na to piwo ? Właśnie lepiej jest pić 1-2 piwa dziennie niż raz w sobotę 8. Poza tym jedno piwo kalorii ma mniej więcej tyle co sok z kartonu.