Bieganie latem w lesie a owady
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 15 lip 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam pytanie odnośnie biegania w lesie latem. Mieszkam na obrzeżach Puszczy Kampinoskiej ale w niej bardzo rzadko biegam ostatnio z powodu owadów. Mam na myśli owady podobne do końskich much. Nie wiem jaki to gatunek ale są bardzo natrętne i latają czasem wokół człowieka cały czas nawet jak się je odgania. Może to jakieś gzy, nie wiem. Kto z was spotyka nieprzyjemne owady w lesie i czy biegacie w lesie mimo to. W tym roku jeszcze ich nie spotkałem ale to pewnie kwestia czasu. Z tego powodu biegam zazwyczaj poza puszczą ostatnio.
- krasnoludek6
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 825
- Rejestracja: 13 gru 2010, 20:59
- Życiówka na 10k: <40
- Życiówka w maratonie: 3:27
wszędzie są nie trzeba specjalnie szukać ,pytanie twoje pewnie jest takie że zastanawiasz się jak temu zaradzić ja w pewnym momencie gdy wiem,że teraz blisko są te cholery urywam gałązkę najczęściej brzozy i się oganiam tym ,przy okazji ćwicząc koordynacje i spostrzegawczość gdzie stawiam stopę ,,przy dużym tempie niczego nie robię tylko grzeje
-
- Dyskutant
- Posty: 47
- Rejestracja: 12 maja 2014, 13:19
- Życiówka na 10k: 44:21
- Życiówka w maratonie: brak
W poniedziałek po 1,5h biegu przez las znalazłem już wgryzionego w nogę kleszcza. Dodam, że nie biegłem żadnymi bezdrożami, albo przez krzaki.
Trochę się tego boję, a nie chciałbym biegać latem w legginsach.
Co do owadów latających w około, to nie ubieraj żadnych jaskrawych ciuchów. Nie wiem, czy jest to udowodnione naukowo, ale z moich obserwacji wnioskuję, że wszelkie robactwo dużo chętniej siada na jaskrawo żółtej koszulce niż na czarnej.
Trochę się tego boję, a nie chciałbym biegać latem w legginsach.
Co do owadów latających w około, to nie ubieraj żadnych jaskrawych ciuchów. Nie wiem, czy jest to udowodnione naukowo, ale z moich obserwacji wnioskuję, że wszelkie robactwo dużo chętniej siada na jaskrawo żółtej koszulce niż na czarnej.
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 15 lip 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja kleszczy się boję bo pełno chorób przenoszą a borelioza jest naprawdę groźna ale myślę że jak się biegnie leśnym szlakiem lub nawet ścieżką to raczej kleszcza się nie złapie. Ja jak biegam przez puszczę to ostatnio drogą asfaltową więc kleszczy się nie boję. Nie wiem o jakich owadach mowa ale kiedyś się do mnie taki natrętny duży przyczepił a nie byłem wcale jaskrawo ubrany. W tym roku jest ponoć wysyp kleszczy więc trzeba uważać poza ścieżkami leśnymi.
-
- Stary Wyga
- Posty: 240
- Rejestracja: 17 paź 2014, 15:08
- Życiówka na 10k: 45:36
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białowieża
Na ścieżce też możesz złapać kleszcza, chyba nie wyeliminujesz całkiem ryzyka że jakaś paproć, krzak czy trawa dotknie Cię przy biegu. Zresztą, tego dziadostwa to i w parkach, na łąkach i ogrodach teraz pełno a problem dotyczy nie tylko lata - w tym roku praktycznie całą zimę były spotykane, temperatura tuz powyżej zera jest dla nich wystarczająca. Nie ma rady - po treningu obowiązkowy dokładny przegląd pod prysznicem.
Można stosować różne repelenty - na kleszcze i komary działają nie najgorzej, niestety na muchy i stryżaki jelenie - słabo I trzeba uważać na sprzęt - te z dużą zawartością DEET choć dość skuteczne potrafia uszkodzić plastik, lakier itp
Można stosować różne repelenty - na kleszcze i komary działają nie najgorzej, niestety na muchy i stryżaki jelenie - słabo I trzeba uważać na sprzęt - te z dużą zawartością DEET choć dość skuteczne potrafia uszkodzić plastik, lakier itp
-
- Stary Wyga
- Posty: 240
- Rejestracja: 17 paź 2014, 15:08
- Życiówka na 10k: 45:36
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białowieża
Wierz mi, jestem leśnikiem i biologiem, choć akurat bezkręgowce to nie moja specjalizacja... (btw kleszcze to nie owady)
Mój pies złapał babeszjozę (też choroba odkleszczowa) w czasie trzydniowej odwilży w styczniu.
Mój pies złapał babeszjozę (też choroba odkleszczowa) w czasie trzydniowej odwilży w styczniu.
-
- Stary Wyga
- Posty: 240
- Rejestracja: 17 paź 2014, 15:08
- Życiówka na 10k: 45:36
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białowieża
Rekord? ponad 40 w jeden dzień (głównie nimfy) kiedy zbierałam materiały do badań odnowienia naturalnego w Górach Izerskich. Teraz mieszkam, pracuje i biegam w Puszczy Białowieskiej, to obszar gdzie borelioza często występuje i wielu znajomych choruje. U mnie póki co nie wykryto, choć wszelkie robactwo mnie kocha i łapię ich sporo w sezonie. Ale jak się znajdzie świeżo wgryzionego to prawdopodobieństwo złapania czegoś jest marginalne, rośnie wraz z długością czasu wgryzienia pasożyta. Stąd jak najszybciej po powrocie z terenu trzeba się dokładnie obejrzeć.
- spietrza
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 27 cze 2014, 11:09
- Życiówka na 10k: 48:50
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
A nie lepiej się zaszczepić i mieć z głowy obawy. Choroba borelioza jest straszna na starość
Triathlon to moje hobby