Witajcie!
To mój pierwszy post na tym forum, ale mam nadzieję zostać tu dłużej.
Biegam już od jakiegoś czasu, ale z przerwami. W zeszłym roku pierwszy raz pobiegłam w biegu ulicznym na 10 km, a później udało mi się przebiec 14 km w Wings For Life. Wiem, że dla doświadczonych biegaczy to śmieszny dystans, ale zaczynałam od 1 min. biegu, która i tak sprawiała mi duży problem. Wracając do meritum. Mam 30 lat, ważę 51 kg przy 160 cm wzrostu. Zauważyłam, że początek każdego treningu to jest dla mnie masakra. Przed każdym biegiem robię rozgrzewkę, ale i tak kiedy zaczynam bieg, to po 200 metrach mam już taką zadyszkę, że muszę przejść do marszu. Kiedy oddech się uspokoi, mogę biec dalej. Im dłużej biegnę, tym mniej problemów mam z zadyszką. Z czego to może wynikać? Nie biegam szybko, zaczynam również od spokojnego tempa. Zachowuję również właściwy odstęp czasowy od posiłków. Będę wdzięczna za wszystkie wskazówki.
Zadyszka na początku biegu
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 16 mar 2015, 08:54
- Życiówka na 10k: 1:00:00
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 585
- Rejestracja: 28 sie 2014, 13:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
10km to nie jest smieszny dystans
, Biegnij wolniej na początku, często jest tak że wydaje nam się na pierwszych 3 km że biegniemy wolno a tak naprawdę i tak za szybko. Ucz się kontrolować oddech, oddychaj wolniej a głębiej (ja tak przynajmniej staram się robić). Reszta sam musi przyjść z czasem, jak będziesz regularnie trenował
, tylko pamiętaj nie będzie łatwiej, ale będzie szybciej ^^


- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 16 mar 2015, 08:54
- Życiówka na 10k: 1:00:00
- Życiówka w maratonie: brak
Dziękuję za pomoc
Nadal walczę z zadyszką, mimo, że biegnę na początku wolniuuuutko. Nic to, spróbuję teraz z przyspieszeniami 

