Cześć! Mam za sobą pierwsze wyjście do parku aby pobiegać. Po powrocie nasunęło mi się kilka pytań, wybaczcie proszę jeżeli już gdzieś się pojawiły, ale jestem podekscytowany, że w ogóle wyszedłem z chaty aby coś zrobić. 3Km zajęło mi 27 min, więc nie było to bieg a raczej marsz, może 5% z całego ruchu przypadło na trucht. Mam 4 dychy na karku i jakieś 10 kilo do zrzucenia. Tryb pracy biurowy i nie uprawiam żadnych sportów.
1) Temperatura z rana to jakieś +3C. Już po kilkudziesięciu metrach pojawił się katar/cieknący nos. Czy to normalne? Czy wynika z różnicy temp. czy czegoś jeszcze innego?
2) Jak radzicie sobie z psiakami? O ile nikogo biegającego nie widziałem, to ludzi z pupilami chyba z pięciu, a wiadomo, że jak człowiek biegnie to pies reaguje.
3) Pomimo, że dystans niewielki to i tak obtarłem sobie skórę na ścięgnie Achillesa na jednej nodze. O ile buty wydają się fajne, nie czułem ich przez cały czas, to jednak to otarcie doskwierało.
To normalne przy nowych butach? Powinienem założyć teraz plaster przed następnym marszobiegiem? Czy może buty do kubła? (280 zygli to szkoda).
4) Pomijając fakt długu tlenowego, który pojawiał się przy truchcie, najbardziej zdziwiła mnie ciężkość nóg i ich napięcie w miarę kolejnych metrów w części piszczelowej przedniej. Czy to normalne?
Po pierwszym marszu i już pytania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 337
- Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
- Życiówka na 10k: 42:10
- Życiówka w maratonie: 3:36:19
Hej....
Ad 1. Niektórzy tak mają...musisz brac chusteczki albo nauczyć sie oczyszczać nos bez:):):) , w lecie bedzie lepiej
Ad 2 Biegam 7 lat i tylko raz pies do mnie podskoczył...nie obawiaj sie choc czasami moze to być trudne...biegnij sobie dalej
Ad 3 Moze mają z niski zapietek to twojej budowy. Sprobuj jeszcze pobiegać, moze skarpetka sie podwineła. Moze za luzna albo bawełaniana. Musisz poeksperymentowć
Ad4 Typowy shin split poczytaj, wzmacniaj miesnie piszczelowe przednie
Ad 5 ZYCZE WYTRWALOSCI!!!!!!!!! Ja biegam 5 lat, 15 maratonów od roku Triathlon a w 2015 pierwszy Ironmann:):) a mam 52 lata. Powodzenia to super sprawa i sposób na zycie:):):)
Ad 1. Niektórzy tak mają...musisz brac chusteczki albo nauczyć sie oczyszczać nos bez:):):) , w lecie bedzie lepiej
Ad 2 Biegam 7 lat i tylko raz pies do mnie podskoczył...nie obawiaj sie choc czasami moze to być trudne...biegnij sobie dalej
Ad 3 Moze mają z niski zapietek to twojej budowy. Sprobuj jeszcze pobiegać, moze skarpetka sie podwineła. Moze za luzna albo bawełaniana. Musisz poeksperymentowć
Ad4 Typowy shin split poczytaj, wzmacniaj miesnie piszczelowe przednie
Ad 5 ZYCZE WYTRWALOSCI!!!!!!!!! Ja biegam 5 lat, 15 maratonów od roku Triathlon a w 2015 pierwszy Ironmann:):) a mam 52 lata. Powodzenia to super sprawa i sposób na zycie:):):)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 289
- Rejestracja: 15 mar 2014, 22:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam 41 lat biegsm od lutego, stracilem 17 kg i ważę 73 kg przy wzroscie 176.
Czesto biegajac mam katar , ale nauczylem sie oczyszczas przez dmuchniecie nosem.
Biegam po lesie i niestety ale ludzie potrafia puszczac czworonogi wolno , biegam z gazem wkladam go pod frotke i raz juz bylem zmuszony go użyć.
Po 9 miesiacach moge powiedziec ze rozciaganie i cwiczenia wzmacniajace stawy kolanowe i biodrowe to podstawa, dopiero teraz mój uklad stawowo kostny po 9 miesiacach jest w miare przystosowany do biegania i teraz naprawde czerpię frajde z biegania .
Poczatki tez byly trudne 3km ponizej 20 minut to juz byla frajda .
Buty , ciezko trafic na te jedyne , ja juz trzy pary kupilem a nastepnie odsprzedawalem na allegro poniewaz po tygodniu biegania okazalo sie ze to nie to.
Życzę powodzenia i wytrwalosci.
Czesto biegajac mam katar , ale nauczylem sie oczyszczas przez dmuchniecie nosem.
Biegam po lesie i niestety ale ludzie potrafia puszczac czworonogi wolno , biegam z gazem wkladam go pod frotke i raz juz bylem zmuszony go użyć.
Po 9 miesiacach moge powiedziec ze rozciaganie i cwiczenia wzmacniajace stawy kolanowe i biodrowe to podstawa, dopiero teraz mój uklad stawowo kostny po 9 miesiacach jest w miare przystosowany do biegania i teraz naprawde czerpię frajde z biegania .
Poczatki tez byly trudne 3km ponizej 20 minut to juz byla frajda .
Buty , ciezko trafic na te jedyne , ja juz trzy pary kupilem a nastepnie odsprzedawalem na allegro poniewaz po tygodniu biegania okazalo sie ze to nie to.
Życzę powodzenia i wytrwalosci.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
42 lata, bieganie od maja, -10kg, aktualnie 176cm/74kg.
Katar - standard, tak jak pisza wszyscy, chusteczki w kieszen i już.
Psy - sam mam (od czasu do czasu) suczkę wilczura i raz mi skoczyła do biegacza...ale w sumie dlatego,że zamiast biec jak gdyby nigdy nic, to zwolnił i zaczał się "czaić", więc sie psu podejrzany wydał ;-) Raczej jak bedziesz "pewny siebie" i spokojnie biegł przed siebie, to nie powinny się rzucać, jeśli już, to też raczej poszczekają i postraszą, niż realnie zaatakują...ale jak biegnę i jest ktoś z psem (często koło mnie ludzie jeżdżą na rowerze z psami), to staram się minąć taką parę "od zawietrznej", czyli żeby mieć właściciela pomiedzy mną, a psem, jak mijam kogoś od tyłu, to też robię odstęp, żeby nie wystkoczyc nagle im zza pleców i psa przestraszyć (agresja jest najczęściej wynikiem strachu).
Buty - generalnie do biegania powinny być pół numeru-numer większe, może są za ciasne? A może za krótka skarpetka (na jesień/zimę i tak nie warto używać tzw. "stópek", tylko wyższe). A może po prostu syndrom "nowych butów", możesz spróbować zakładac je też do zwykłego chodzenia,żeby je trochę "rozchodzić" (a na Achillesa plaster w tym czasie, do truchtania też).
Powodzenia!
--
Axe
Katar - standard, tak jak pisza wszyscy, chusteczki w kieszen i już.
Psy - sam mam (od czasu do czasu) suczkę wilczura i raz mi skoczyła do biegacza...ale w sumie dlatego,że zamiast biec jak gdyby nigdy nic, to zwolnił i zaczał się "czaić", więc sie psu podejrzany wydał ;-) Raczej jak bedziesz "pewny siebie" i spokojnie biegł przed siebie, to nie powinny się rzucać, jeśli już, to też raczej poszczekają i postraszą, niż realnie zaatakują...ale jak biegnę i jest ktoś z psem (często koło mnie ludzie jeżdżą na rowerze z psami), to staram się minąć taką parę "od zawietrznej", czyli żeby mieć właściciela pomiedzy mną, a psem, jak mijam kogoś od tyłu, to też robię odstęp, żeby nie wystkoczyc nagle im zza pleców i psa przestraszyć (agresja jest najczęściej wynikiem strachu).
Buty - generalnie do biegania powinny być pół numeru-numer większe, może są za ciasne? A może za krótka skarpetka (na jesień/zimę i tak nie warto używać tzw. "stópek", tylko wyższe). A może po prostu syndrom "nowych butów", możesz spróbować zakładac je też do zwykłego chodzenia,żeby je trochę "rozchodzić" (a na Achillesa plaster w tym czasie, do truchtania też).
Powodzenia!
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
- Stary Wyga
- Posty: 169
- Rejestracja: 04 paź 2014, 12:27
- Życiówka na 10k: 45
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
ja mam 27 lat, biegam od 2 i zjechałem prawie 30 kg 
pies raz na mnie wyskoczył, ale zwolniłem i go obszedłem do okoła, tylko poszczekał i odpuścił.
katar standardowo - nie przejmuj się - poradzisz sobie!
życzę wytrwałości

pies raz na mnie wyskoczył, ale zwolniłem i go obszedłem do okoła, tylko poszczekał i odpuścił.
katar standardowo - nie przejmuj się - poradzisz sobie!
życzę wytrwałości

- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Dron pisze:1) Temperatura z rana to jakieś +3C. Już po kilkudziesięciu metrach pojawił się katar/cieknący nos. Czy to normalne? Czy wynika z różnicy temp. czy czegoś jeszcze innego?

Normalna sprawa podczas biegania


Gaz pieprzowy.Dron pisze:2) Jak radzicie sobie z psiakami? O ile nikogo biegającego nie widziałem, to ludzi z pupilami chyba z pięciu, a wiadomo, że jak człowiek biegnie to pies reaguje.
Mi pomogła zmiana skarpet na biegowe. Ewentualnie plastry.Dron pisze:3) Pomimo, że dystans niewielki to i tak obtarłem sobie skórę na ścięgnie Achillesa na jednej nodze. O ile buty wydają się fajne, nie czułem ich przez cały czas, to jednak to otarcie doskwierało.
To normalne przy nowych butach? Powinienem założyć teraz plaster przed następnym marszobiegiem? Czy może buty do kubła? (280 zygli to szkoda).
http://bieganie.pl/?cat=25&id=6241&show=1Dron pisze:4) Pomijając fakt długu tlenowego, który pojawiał się przy truchcie, najbardziej zdziwiła mnie ciężkość nóg i ich napięcie w miarę kolejnych metrów w części piszczelowej przedniej. Czy to normalne?