Pierwszy maraton :)

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Petraszka
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 15 lut 2013, 16:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hej hej :)
Mam do Was pytanie. Realizuję sobie na spokojnie piąty tydzień planu do maratonu dla początkujących. Realizuję... ale patrzę na niego z pewną dozą nieśmiałości. Myślicie, że naprawdę da radę przygotować mnie do maratonu załóżmy na kwiecień? Czy aby ta rezerwa 14 km to nie jest zbyt dużo?
PKO
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Po wnikliwym przyjrzeniu się w mojej szklanej kuli Twoim dotychczasowym wynikom, treningom, stażu biegowemu i ogólnie poziomowi sportowemu doszedłem do wniosku, że szklana kula oszalała i nijak nie podaje racjonalnej odpowiedzi na postawione przez Ciebie pytanie.
biegam ultra i w górach :)
Petraszka
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 15 lut 2013, 16:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Haha :D Marku - mój błąd.

Biegałam dwa lata temu, przygotowywałam się do dziesiątki. Pobiegłam 10 km w czasie o ile pamiętam 1:04, później przyszła matura, roztyłam się i ogólnie było źle ;)

Wróciłam do biegania w sierpniu. Zaczęłam znów od planu dziesięcio-tygodniowego, ale dość szybko (chyba około 6 tygodnia) dotarłam do tych magicznych 30 minut.

Mam 19 lat, ważę 72 kg przy 165 cm wzrostu. Nie ma tragedii, ale leciutka nadwaga jest. Dzisiaj pobiegłam 12 km - ogólnie bez dramatu, bez zadyszki, z lekkim bólem mięśni w czasie ok. 1:22. Póki co przygotowuję się do Łódzkiego Biegu Niepodległości. Bez jakiś aspiracji na czas. Po prostu, żeby sobie spokojnie przebiec.

Biegam 3, 4 razy w tygodniu, jak tylko pozwoli czas.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Młoda jesteś, nie katuj się maratonem :)
Przyjdzie na to czas. Spokojnie sobie przepracuj zimę (tj. biegaj powoli wybiegania, trochę ćwiczeń ogólnorozwojowych, core, siłownia itp). Na wiosnę pobiegaj sobie trochę zawodów na 5-10km, zobaczysz jak to wygląda, oswoisz się ze stresem i startem itp. Później na jesieni wybierz sobie jakiś półmaraton, przygotuj się do niego. Przed nim / po nim pobiegaj jakieś 5km, 10km - to są naprawdę fajne biegi, poczujesz atmosferę, może nawet coś wygrasz bo w kategoriach kobiet na różnych biegach bywa różnie. Na maratony to masz jeszcze czas. Jeśli to nie chwilowa moda i chcesz coś osiągnąć (cokolwiek: waga, sprawność, poprawić kondycję, itp) to powoli i z głową. Rzucanie się od razu na maraton - no można, tylko po co? Żeby sobie/komuś coś udowodnić? No jak chcesz, ale ja bym się nie pchał. Ja mam sporo kilometrów więcej od Ciebie przebiegniętych w życiu i jakoś do maratonu mi nie spieszno.

Ostatnio trafiłem przypadkowo na bloga:
http://spam/about/

Facet ileś lat biega, życiówka 10km w 32 minuty, półmaraton w 1:11 i dopiero w tym roku podszedł do maratonu, a i tak nie wyszło jak planował...

Masz czas jeszcze. Po co to piszę? Bo jeśli naprawdę chcesz się przygotować do maratonu, to trening jest żmudny, ciężki, bywa nudny i zamulający, po drodze z dużym prawdopodobieństwem napotkasz na podobne wątpliwości/kontuzje jak dotychczas. Jak będziesz robić to zgodnie z planem = po 15 tygodniach się możesz zniechęcić (będzie wtedy styczeń/grudzień a Ty 4x w tygodniu trening...), jak będziesz robić po 2 treningi tygodniowo albo biegać je za szybko = z dużą dozą pewności męki na maratonie.

A Ty młoda jesteś - ciesz się życiem i bieganiem, a nie tam maratonami zajmuj :)
biegam ultra i w górach :)
pitgw
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 179
Rejestracja: 15 paź 2013, 15:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Górny Śląsk

Nieprzeczytany post

Daj sobie spokój z maratonem (na razie) Kolega wyżej dobrze radzi. Poza tym, wybacz za złośliwość ale 12 km w 1 godz. 22 min, to 42 km w tydzień :hahaha:
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Chyba Ci się kalkulator popsuł ;-)

--
Axe
marcinnek_
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1128
Rejestracja: 22 mar 2013, 09:32
Życiówka na 10k: 38:57
Życiówka w maratonie: 3:04:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Chłopaki wyżej dobrze radzą. Mogę powiedzieć z własnego doświadczenia, że lepiej przebiec maraton dobrze, na solidnej podstawie i po długich przygotowaniach niż przebiec żeby przebiec i cierpieć przez tygodnie lub miesiące. Debiutowałem w W-wie przed miesiącem po ponad dwóch latach treningu (biegałem sobie dłużej, ale mogę powiedzieć, że trenuję tyle właśnie), mając za sobą 4 połówki (piątej nie liczę, bo treningowo-towarzysko), 8 dych i wiele innych biegów. Efekt: Fantastyczny debiut, bez ściany, kryzysów, każdy kolejny kilometr szybszy od poprzedniego aż do czterdziestego drugiego włącznie, z planu optymistycznego obcięte jeszcze 2,5 minuty a dwa dni po wyścigu wróciłem do normalnych treningów. Jestem przekonany, że nawet pół roku wcześniej nie byłoby tak kolorowo. Dlatego jestem przekonany, że warto czekać na debiut w maratonie. A jak jesteś uparta i zacięta, nie straszne Ci treningi zimą, to wiosną znajdź sobie połówkę. Aż takiej krzywdy sobie nie zrobisz. A wyznaczony cel pośredni da dużo motywacji.
Motto: ...by dzisiejszy trening był jutro tylko rozgrzewką.
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ