Zbyt ambitny cel?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 12 paź 2014, 19:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hej,
To mój pierwszy post na tym forum. Zadam może głupie pytania, ale stawiam autentycznie pierwsze kroki w tej dyscyplinie.
Kilka dni temu siedząc w fotelu postanowiłam wystartować w czerwcu w półmaratonie.
Żeby na siedzeniu się nie skończyło, zaopatrzyłam się w wygodne buty i wczoraj poszłam pierwszy raz biegać. Okazało się, że bez zatrzymania jestem w stanie biec ok. 10 min, a cała moja wczorajsza trasa (3,5 km) zajęła mi 25 min i była przeplatana marszem.
Postawię od razu pytanie i proszę o szczere odpowiedzi- czy przy tak fatalnej kondycji realne jest w ogóle osiągnięcie mojego celu? Czy bezpieczniej obrać sobie za cel jakiś późniejszy półmaraton, żeby się nie zrazić? Dodam, że mam dużą nadwagę i tak naprawdę nigdy nie uprawiałam sportu.
Dodatkowo chciałabym zapytać, jak wygląda sprawa biegania w zimie? Biegacie na bieżni, czy na zewnątrz? Czy biega się ciężej ze względu na zimne powietrze? Nie chciałabym się zniechęcić słabszymi wynikami.
Wyczytałam, że nie powinno się biegać codziennie, ale moje wczorajsze "osiągnięcie" nie skończyło się zakwasami, chętnie wyszłabym dziś znów. Czy przy tak małych odległościach, jakie przebiegam mogę pozwolić sobie na codzienne wychodzenie, czy lepiej zachować odstępy? Jeśli tak, jakie są optymalne?
Z góry dziękuję uprzejmym forumowiczom za wszystkie odpowiedzi i wskazówki.
To mój pierwszy post na tym forum. Zadam może głupie pytania, ale stawiam autentycznie pierwsze kroki w tej dyscyplinie.
Kilka dni temu siedząc w fotelu postanowiłam wystartować w czerwcu w półmaratonie.
Żeby na siedzeniu się nie skończyło, zaopatrzyłam się w wygodne buty i wczoraj poszłam pierwszy raz biegać. Okazało się, że bez zatrzymania jestem w stanie biec ok. 10 min, a cała moja wczorajsza trasa (3,5 km) zajęła mi 25 min i była przeplatana marszem.
Postawię od razu pytanie i proszę o szczere odpowiedzi- czy przy tak fatalnej kondycji realne jest w ogóle osiągnięcie mojego celu? Czy bezpieczniej obrać sobie za cel jakiś późniejszy półmaraton, żeby się nie zrazić? Dodam, że mam dużą nadwagę i tak naprawdę nigdy nie uprawiałam sportu.
Dodatkowo chciałabym zapytać, jak wygląda sprawa biegania w zimie? Biegacie na bieżni, czy na zewnątrz? Czy biega się ciężej ze względu na zimne powietrze? Nie chciałabym się zniechęcić słabszymi wynikami.
Wyczytałam, że nie powinno się biegać codziennie, ale moje wczorajsze "osiągnięcie" nie skończyło się zakwasami, chętnie wyszłabym dziś znów. Czy przy tak małych odległościach, jakie przebiegam mogę pozwolić sobie na codzienne wychodzenie, czy lepiej zachować odstępy? Jeśli tak, jakie są optymalne?
Z góry dziękuję uprzejmym forumowiczom za wszystkie odpowiedzi i wskazówki.
Do pomyślnych wiatrów trzeba umieć właściwie się ustawić.
- Bacio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
- Życiówka na 10k: 55:09
- Życiówka w maratonie: 5:12:13
Dasz radę w czerwcu półmaraton.
1. Tu trochę o biegomarszowaniu... www.biegomarsz.pl
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Cześć,
Nie od razu Rzym zbudowano. Ale po kolei.
http://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=547
Wiele rzeczy powinno się rozjaśnić
a) proste
b) mierzalne
c) OSIĄGALNE
d) REALNE
e) wskazane w czasie
Moim zdaniem w tej chwili dla Ciebie ten cel taki nie jest. Postaw sobie cel bardziej realny, np. przebiec w tym roku 30 minut ciągiem. Później: przebiec do końca lutego/marca 60 minut/10km bez zatrzymywania. Powoli. Osiągniesz te cele, to do ukończenia półmaratonu będzie tylko krok. Ale po kolei. Jak posyła się dziecko do szkoły, to też nie od razu do LO - wcześniej musi przejść przedszkole, podstawówkę, gimnazjum itp. Ponadto - sama piszesz, że masz nadwagę. Jako cel postaw sobie może najpierw zrzucenie kilku kilogramów i zmianę/poprawę diety
. Wyszukaj sobie na wiosnę jakieś lokalne zawody na mniej wiecej 5km, później 10km i je ukończ. Krok po kroku 
Bieganie w zimie - a czemu nie? W zimie (do -15), w deszczu, wietrze - byle nie przegiąć. Jak się dobrze ubierzesz, to możesz biegać (truchtać). Najgorsze co możesz zrobić to się spocić i później mokra stać na wietrze/zimnie. Poza tym (zakładając, że w miarę się odżywiasz i masz przyzwoitą odporność) - można biegać.

Ekhm, no jak się ktoś uprze, to czemu nie - ale jak bym polecał najpierw start na jakichś krótszych dystansachLinka pisze:Kilka dni temu siedząc w fotelu postanowiłam wystartować w czerwcu w półmaratonie.

Proponuję zajrzeć np. tutaj:Linka pisze:Żeby na siedzeniu się nie skończyło, zaopatrzyłam się w wygodne buty i wczoraj poszłam pierwszy raz biegać. Okazało się, że bez zatrzymania jestem w stanie biec ok. 10 min, a cała moja wczorajsza trasa (3,5 km) zajęła mi 25 min i była przeplatana marszem.
http://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=547
Wiele rzeczy powinno się rozjaśnić

Powoli. Stawiane cele muszą być (z angielska SMART). A to oznacza ni mniej ni więcej, tylko:Linka pisze:Postawię od razu pytanie i proszę o szczere odpowiedzi- czy przy tak fatalnej kondycji realne jest w ogóle osiągnięcie mojego celu? Czy bezpieczniej obrać sobie za cel jakiś późniejszy półmaraton, żeby się nie zrazić? Dodam, że mam dużą nadwagę i tak naprawdę nigdy nie uprawiałam sportu.
a) proste
b) mierzalne
c) OSIĄGALNE
d) REALNE
e) wskazane w czasie
Moim zdaniem w tej chwili dla Ciebie ten cel taki nie jest. Postaw sobie cel bardziej realny, np. przebiec w tym roku 30 minut ciągiem. Później: przebiec do końca lutego/marca 60 minut/10km bez zatrzymywania. Powoli. Osiągniesz te cele, to do ukończenia półmaratonu będzie tylko krok. Ale po kolei. Jak posyła się dziecko do szkoły, to też nie od razu do LO - wcześniej musi przejść przedszkole, podstawówkę, gimnazjum itp. Ponadto - sama piszesz, że masz nadwagę. Jako cel postaw sobie może najpierw zrzucenie kilku kilogramów i zmianę/poprawę diety


A po co sie przejmujesz wynikami? Truchtaj dla siebie i dla przyjemności!! Na wyniki przyjdzie czas.Linka pisze:Dodatkowo chciałabym zapytać, jak wygląda sprawa biegania w zimie? Biegacie na bieżni, czy na zewnątrz? Czy biega się ciężej ze względu na zimne powietrze? Nie chciałabym się zniechęcić słabszymi wynikami.
Bieganie w zimie - a czemu nie? W zimie (do -15), w deszczu, wietrze - byle nie przegiąć. Jak się dobrze ubierzesz, to możesz biegać (truchtać). Najgorsze co możesz zrobić to się spocić i później mokra stać na wietrze/zimnie. Poza tym (zakładając, że w miarę się odżywiasz i masz przyzwoitą odporność) - można biegać.
Zrób przerwę. Regeneracja jest elementem treningu. A u osób początkujących pewnie nawet jednym z najważniejszych, bo musisz swój układ ruchu przyzwyczaić do nowych obciążeń. Żeby nie tracić zapału - możesz wykonać dzisiaj jakieś rozciągania lub ćwiczenia ogólnorozwojowe - nawet zawodowi biegacze takie ćwiczenie wykonują, amatorom tym bardziej są potrzebne.Linka pisze:Wyczytałam, że nie powinno się biegać codziennie, ale moje wczorajsze "osiągnięcie" nie skończyło się zakwasami, chętnie wyszłabym dziś znów. Czy przy tak małych odległościach, jakie przebiegam mogę pozwolić sobie na codzienne wychodzenie, czy lepiej zachować odstępy? Jeśli tak, jakie są optymalne?
Powodzenia i pamiętaj - biegasz dla siebie! Nie patrz na innych, nie porównuj się. Głowa do góry i jazda!Linka pisze:Z góry dziękuję uprzejmym forumowiczom za wszystkie odpowiedzi i wskazówki.

biegam ultra i w górach 

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 12 paź 2014, 19:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź:)
Zmiana diety weszła przed bieganiem (więc biegam z 5kg mniejszym obciążeniem niż biegłabym miesiąc temu). Pewnie wraz z kilometrami będzie mniej kilogramów:)
Z odpornością zawsze było u mnie OK, więc mam nadzieję, że zima nie pokona moich planów!
Zmiana diety weszła przed bieganiem (więc biegam z 5kg mniejszym obciążeniem niż biegłabym miesiąc temu). Pewnie wraz z kilometrami będzie mniej kilogramów:)
Z odpornością zawsze było u mnie OK, więc mam nadzieję, że zima nie pokona moich planów!
Do pomyślnych wiatrów trzeba umieć właściwie się ustawić.
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
należy od razu sie zapisać na maraton.
a co do biezni to byłbym ostrożny:
https://www.youtube.com/watch?v=n1fBiJ-s9Vs
a co do biezni to byłbym ostrożny:
https://www.youtube.com/watch?v=n1fBiJ-s9Vs
-
- Stary Wyga
- Posty: 169
- Rejestracja: 04 paź 2014, 12:27
- Życiówka na 10k: 45
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
spokojnie dasz radę pod jednym warunkiem - regularnie trenuj. Ja zaczynałem od takich samych wyników i dystansu 3-4 km przeplatanego marszem a po 2 miesiącach zrobiłem pierwszy pólmaraton. polecam i trzymam kciuki!
- Krzysztof92
- Stary Wyga
- Posty: 182
- Rejestracja: 06 mar 2014, 10:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@Linka
Bardzo dobrze że wysoko mierzysz, najważniejsze by bieganie sprawiało ci przyjemność i aby nie było obowiązkiem, słuchaj ciała jeśli wszystko jest ok, spokojnie narzucaj sobie nowe wyzwania
.
Ja nie mam nawet maratonu zrobionego
, a myślę by za rok przebiec jakiś ultra i złamać granicę 100km. Wszystko co musisz wiedzieć to to co ci mówi organizm, i zbieraj doświadczenie
,
wiele osób na tutejszym forum tylko demotywuje, dlatego nie pozwól by ktoś ci bzdur nawciskał.
Powodzenia
Bardzo dobrze że wysoko mierzysz, najważniejsze by bieganie sprawiało ci przyjemność i aby nie było obowiązkiem, słuchaj ciała jeśli wszystko jest ok, spokojnie narzucaj sobie nowe wyzwania

Ja nie mam nawet maratonu zrobionego


wiele osób na tutejszym forum tylko demotywuje, dlatego nie pozwól by ktoś ci bzdur nawciskał.
Powodzenia

" I'm at war with the world cause I
Ain't never gonna sell my soul "
Ain't never gonna sell my soul "
-
- Stary Wyga
- Posty: 169
- Rejestracja: 04 paź 2014, 12:27
- Życiówka na 10k: 45
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
popieram, mało tego! wiem, że jak chcesz i bedziesz wytrwale dązył do celu to złamiesz ultra niebawemKrzysztof92 pisze:@Linka
Bardzo dobrze że wysoko mierzysz, najważniejsze by bieganie sprawiało ci przyjemność i aby nie było obowiązkiem, słuchaj ciała jeśli wszystko jest ok, spokojnie narzucaj sobie nowe wyzwania.
Ja nie mam nawet maratonu zrobionego, a myślę by za rok przebiec jakiś ultra i złamać granicę 100km. Wszystko co musisz wiedzieć to to co ci mówi organizm, i zbieraj doświadczenie
,
wiele osób na tutejszym forum tylko demotywuje, dlatego nie pozwól by ktoś ci bzdur nawciskał.
Powodzenia

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 12 paź 2014, 19:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziękuję za dobre słowa:)
Poczytałam trochę na tym forum o różnych początkach i wierzę, że się uda.
Dziś pierwszy marsz był po 12 minutach.
Niby nic, ale może w przyszłym tygodniu będzie po 15?
Poczytałam trochę na tym forum o różnych początkach i wierzę, że się uda.
Dziś pierwszy marsz był po 12 minutach.
Niby nic, ale może w przyszłym tygodniu będzie po 15?

Do pomyślnych wiatrów trzeba umieć właściwie się ustawić.
-
- Stary Wyga
- Posty: 169
- Rejestracja: 04 paź 2014, 12:27
- Życiówka na 10k: 45
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
tylko regularnie trenuj a zobaczysz jak postępy będą leciały 
