złaforma podczas biegania

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Kejt4791
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 16 wrz 2014, 13:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam, mam takie pytanie odnośnie biegania.Biegam od 2 miesięcy średnio co drugi dzień, nie potrafię złapać kondycji, nie potrafię przebiec więcej nić 2,3 km bez zatrzymywania się, w ciagu np. 5 km biegu musze stawac około 4 razy żeby odpocząć, mam zadyszkę jak traktor, nogi mnie bolą-szczególnie piszczele, co robie nie tak? Mam 40 lat, 164 cm wzrostu, 64 kg wagi. Moja kolezanka 46 letnia która rózniweż biega od dwóch miesięcy biegnie jak sarenka, nie męczy się i gdy ja po 5 km mam dośc ona biegnie jeszcze dwa.Jestem silnie zmotywowana, pytanie gdzie tkwi bład?
Kej4791
PKO
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Wolniej, duzo wolniej...Na kolezanke nie patrz, biegnij swoim wolnym tempem.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jeśli dokucza Ci ból piszczeli, poszukaj ćwiczeń na shin splints.
Są bardzo proste a bardzo efektywne. Powinny szybko pomóc.

Takie bóle są typowe na początku, trzeba cierpliwie odrobić swoją porcje ćwiczeń wzmacniających.

Na koleżankę nie patrz, każdy ma za sobą inna historię, inaczej się adaptuje do biegania. Rób swoje po prostu. :usmiech:
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Wydaje mi sie ze zbyt szybkie bieganie powoduje spiecie calego organizmu a to z kolei nadmierne obciazenia miesni. Jesli dodamy do tego prawdopodobne bieganie na piete to problem z piszczelami jest tego wszystkiego efektem. wolniej, luzniej, swobodniej a i piszczele sie uspokoja, i forma bedzie rosla (choc wydaje sie to paradoksalne).
Awatar użytkownika
Mama Kin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1178
Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: somewhere else

Nieprzeczytany post

tak jak wszyscy piszą, mi zajęło pół roku zanim zaczęłam swobodnie biegać, a do sarenki dalej mi daleko :hejhej:
go get 'em tiger
yezozwierz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 28
Rejestracja: 08 wrz 2014, 15:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tez myślę że twój podstawowy błąd to zbyt wysokie tempo. Ja robiłem to samo na początku - wydaje ci się że masz siły więc gnasz, mijasz tak pareset metrów i przychodzi zmęczenie, a po tych 2 kilometrach padasz. Mi osobiście pomogły porady na forum i endomondo. Przebiegnij się swoim trybem a potem przeanalizuj tempo twojego biegu. Zobaczysz wtedy że na początku biegniesz szybciej a potem zwalniasz. Za odnośnik przyjmij tempo gdzieś tak z ostatnich 500 metrów - kilometra. I w następnym treningu staraj się utrzymywać takie właśnie tempo :)

Mój przykład - zaczynałem tempem ok 5-5:20 min/km. Po tych dwóch kilometrach już traciłem siły i nie byłem w stanie dalej biec. Więc na początku zdecydowałem się hamować i utrzymywać tempo ok 6:20 min/km. Po dwóch kilometrach dalej mam siłę i utrzymuję to tempo nadal, a po kilku treningach juz jestem w stanie nawet przyspieszyć do 6min/km i to utrzymywać. Ściągnij sobie aplikację na smartfona, ustaw powiadomienia odnośnie tempa co kilkaset metrów i łatwiej będzie ci się kontrolować :) Taka moja rada, u mnie sprawdziło się świetnie. Choć nie mam doświadczenia w bieganiu bo biegam dopiero trochę ponad 2 tygodnie, to bez zatrzymania mogę przebiec 5 kilometrów tempem ok 6min/km.
rufuz

Nieprzeczytany post

Kejt4791 pisze:Witam, mam takie pytanie odnośnie biegania.Biegam od 2 miesięcy średnio co drugi dzień, nie potrafię złapać kondycji, nie potrafię przebiec więcej nić 2,3 km bez zatrzymywania się, w ciagu np. 5 km biegu musze stawac około 4 razy żeby odpocząć, mam zadyszkę jak traktor, nogi mnie bolą-szczególnie piszczele, co robie nie tak? Mam 40 lat, 164 cm wzrostu, 64 kg wagi. Moja kolezanka 46 letnia która rózniweż biega od dwóch miesięcy biegnie jak sarenka, nie męczy się i gdy ja po 5 km mam dośc ona biegnie jeszcze dwa.Jestem silnie zmotywowana, pytanie gdzie tkwi bład?
Kej4791
Biegasz od 2 m-cy i oczekujesz formy niczym wyczynowa sportsmenka :hahaha: To nie zakupy w markecie tu nie ma nic na szybko, nie na skroty lub na kredyt. Swoje trzeba wybiegac i tyle inaczej bedzie przyslowiowa klapa. Rob konsekwentnie swoje i tyle na kolezanke nie patrz bo to Twoj trening, Twoja forma i sprawnosc fizyczna a nie kolezanki.
Awatar użytkownika
adam1adam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1754
Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:32:24

Nieprzeczytany post

Zrób z raz interwał;Rozgrzewka 10minut spokojnym biegiem zatrzymujesz się gimnastyka
Odmierz 300m /przebiegnij szybko ale nie na maksa,
przerwa truchtem& biegiem w którym odpoczywasz 3minuty
Powtórz to kilka razy i na koniec truchtem do domu!
Cel treningu; nauka rozłożenia sił podczas treningu, warjacje tempa wyczulą
cię na jakich prędkościach się szczególnie męczysz.
Taki interwał jest tu po to abyś uzmysłowiła sobie , że biega się różnie
w zależności od planu , a nie codziennie na hura!
Trening kategorii ; mocny! po takim treningu następny trening lekki!
Rytm treningu może być np; lekki, lekki , mocny , lekki, długi itp!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ