
Od grudnia chodzę na siłownię 3x tygodniowo (poniedziałek, środa, piątek) i od marca doszło do tego bieganie 6x tygodniowo (początkowo było to 3x w dni nietreningowe, teraz jest poniedziałek - niedziela), do tego pracuję fizycznie 5-6 dni w tygodniu.
Nie trzymałem się żadnego planu treningowego odnośnie biegania, dorzuciłem je do siłowni, żeby polepszyć efekty zrzucania zbędnego tłuszczu (-15kg od grudnia!) - postępy w bieganiu tutaj ( https://www.endomondo.com/workouts/user/14591037 )

Jednak z czasem nastąpiło coś takiego, że w niektóre dni totalnie nie czuję się na siłach, żeby wyjść pobiegać/iść na siłownię. Jeśli już w jakiś dzień odpuszczę sobie trening mam straszne wyrzuty sumienia, że zaniedbuję to wszystko i że zaraz będzie efekt jojo. Nawet jeśli zrobię sobie jakiś dzień wolnego w tygodniu (pn-sob) z wspominanego braku sił.
Liczę na to, że ktoś miał może podobny problem i jakoś sobie z tym poradził, znalazł na to jakiś sposób.