Kilka słów o mnie:
Marcin
Lat prawie 30 (jeszcze kilka dni)
184 cm wzrostu
Sport zdarza mi się od dawna w różnych odmianach: rugby, koszykówka, rower, rolki, pływanie, squash, siłownia (której zdecydowanie było najwięcej) i sporty walki.
Zdarzało mi się też pobiegać ale nie dłużej niż miesiąc.
Obecnie biegam od 10 tygodni. Staram się biegać 3 razy w tygodniu po 40 minut.
Od początku założyłem sobie ze będę tak właśnie biegał: czas 40 minut i w miarę możliwości 3x/tydzień.
Pierwszy bieg to dystans 6.54 km
Drugi 6.77km
ku mojej uciesze prawie każdy kolejny bieg to jakiś postęp

Dzisiejszy bieg to dystans 7.80km
Biegam bo to dyscyplina idealna dla mnie na tym etapie. Można to robić wszędzie jak tylko znajdzie się chwilę czasu (o co ciężko przy małym dziecku

Jak zaczynałem biegać ważyłem okrągłe 100kg (to był główny impuls do rozpoczęcia biegania), obecnie ważę 96 i nie ukrywam ze te 6 na końcu bym chętnie jeszcze zrzucił

Mam kilka pytań

Jedzenie (tzw dieta)
Śniadanie. Nie wychodzę z domu bez śniadania. w tygodniu jest to bułka przekrojona na 3 części z szynką (wiejską), serem żółtym (gouda, salami) i margaryną. Takie same bułki ale już nie krojone robię sobie do pracy 2 lub 3 w zależności jakie są duże. W pracy wypijam maksymalnie 2 kawy z mlekiem bez cukru i 3-4 kubki wody.
Obiad. Tradycyjnie, mięso, ziemniaki(czasami ryż) i jakieś warzywa typu brokuły, fasolka, groszek, marchewka. Mięso to z reguły pierś z kurczaka/indyka lub polędwica wieprzowa.
Kolacji w ogóle nie jadałem ale ostatnio zacząłem a jak już jem to z reguły jest to bułka tradycyjnie pokrojona na 3 z szynką, serem i margaryną.
Co do śmieciowego jedzenia typu mcdonald to zdarza mi się sporadycznie, średnio pewnie rzadziej niż 1 na miesiąc. Chipsy może trochę częściej ale góra 2 razy na miesiąc. Słodycze jeśli już to jakieś ciasta ale też bardzo bardzo rzadko. Słodzone napoje typu cola, czy jakiś inny owocowy wymysł to już w ogóle jak święto (nie lubię takich rzeczy). Co innego piwo, wieczorem przed tv lub komputerem myślę że 4 na tydzień (po jednym dziennie).
Teraz pytanie.
Wydaje mi się że odżywiam się przyzwoicie. Nigdy nie liczyłem sobie kalorii i pewnie nie będę tego robił. Co mogę zmienić w swojej "diecie" tak żeby zmiany nie były drastyczne a żebym mógł żyć w świadomości że odżywiam się dobrze

Trening:
Prócz wspomnianego biegania 3 razy dziennie po 40 minut nieregularnie ale jednak: jeżdżę na rowerze i grywam w squasha do tego chodzę na nogach do pracy jak tylko mam taką możliwość (2km w jedną stronę).
Pytanie:
Zmieniać coś w swoim treningu biegowym? Zaznaczę że biegam rano na czczo i mam na to maksymalnie godzinę. Obecnie ostatnie 2-3 minuty biegu to już niezłe zmęczenie. Staram się biegać z prędkością > 11km/h (z telefonem w ręku) w rzeczywistości wygląda to tak że na początku biegnę 11km/h w okolicach 2-5 km drogi mam średnią prędkość ok 12 km/h i później wolniej bo jestem już zmęczony.
Samopoczucie:
Ogólnie czuję się dobrze ale od jakiegoś czasu zauważyłem że bywam w ciągu dnia bardziej zmęczony niż zwykle. Powiązałem to z tym ze zacząłem biegać i pomyślałem ze może muszę teraz zacząć więcej pić (wody) i jadać kolacje. Sypiam około 6-7 godzin na dobę.
Pytanie:
Wszyscy piszą że dzięki bieganiu będziesz się czuć lepiej itp. Czy to możliwe że u mnie to zadziałało odwrotnie?
Z góry dzięki za rady
