Bardzo długi marsz

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
adams9465
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 14 mar 2014, 18:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam, mam pytanie (nie wiem czy na forum o bieganiu mogę o to pytać lub w tym dziale, najwyżej się usunie mój temat ). Niedługo będę szedł na samotny 100-105 km marsz(pewnie dla wielu z was to pikuś, ale dla mnie nie więc pytam ). Teren będzie stosunkowo płaski(nie zawsze) ale gór nie ma. Więc chciałem zapytać co jeść najlepiej i w jakich ilościach podczas czegoś takiego, myślałem o soku jabłkowym takim słodkim(dużo k.kalorii nawet 600 w litrze chyba dużo cukru szybka energia no i nie trzeba dodatkowo wody pić ) / energy drinki czyli kofeina trochę cukru też, ewentualnie batoniki/czekolada(jaka?) . Myślałem ogólnie żeby pić litr tego soku co 20 km czyli łącznie 5 litrów. Jak dojdę do celu to zjem coś normalnego :bum:

I jeszcze jedno pytanie, czy taki marsz nie jest niezdrowy dla organizmu w znacznym stopniu, nie będzie jakichś konsekwencji długofalowych(pomijając zmasakrowane stopy i zakwasy ) ?

A i jeszcze odnośnie tempa, będzie realnie w 16 godzin to przejść :bum: ? W sumie chyba lepiej iść wolniej (5 kmh ) ale bez zmęczenia niż 50 km tempem 6-7 km/h a drugie 50 3
PKO
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przez 16 godzin na samym soczku nie pociągniesz... To znaczy w ostateczności pociągniesz, ale to jest bardzo zły pomysł i może się źle skończyć - łącznie z niedojściem do celu w zakładanym czasie. Jeść coś by wypadało.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Marsz to niezbyt intensywny wysiłek i nie ma potrzeby uzupelłniania glikogenu więc nie ma potrzeby picia słodkich soczków tym bardziej że podniosą one poziom insuliny i zamiast energi będziesz miał doła. Zabierz suszoną kiełbase, kabanosy a do picia zielona herbata czy niesłodzony kompot, jakiś batony musli i będzie.
100km na pewno da się odczuć, co do szkód to trudno powiedzieć nie znając twoich możliwości ani zdrowia. Jeśli do tej pory nie trenowałeś systematycznie i nie masz za sobą biegów czy też marszy na kilkudziesięcio kilometrowych i sprawdzonych butów to może być masakra a i dużo zależy od pogody.
adams9465
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 14 mar 2014, 18:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No intensywność niska, ale dystans 100 km przerażający w każdym razie dla mnie.
Doświadczenie moje to jakiś 10-15 km marsze na czczo tempo srednio 6.5-7 km/h i nic sie nie działo nigdy, a z jedzeniem to bym mógł i mógł aż stopy mi się nie rozwalą całkiem.

Czyli ogólnie mam unikać szybkich źródeł energii i bazować na kiełbasach ew jakiś baton musli ?

to będzie moja trasa: http://zapodaj.net/cb8a775fcf750.png.html :bum:
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

tak, tłuszcz i białko sprawdzą się dużo lepiej. Jedz niewiele i powoli ale zawsze gdy poczujesz głód lub że słabniesz (wysiłek skutecznie zagłusza głód) Inna sprawa to to że nawet bez jedzenia spokojnie wystarczy ci "paliwa" na taki marsz.
adams9465
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 14 mar 2014, 18:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przekonałeś mnie :bleble: i tak jestem na diecie keto(węgle tylko z warzyw nieliczące się ilości) a jutro akurat taki cheat day będzie, piwo pizza itd także spokojnie na tych kabanosach itd myślę że przejdę. A co do tego że bez jedzenia będę miał paliwo, to skąd się ono weźmie ? 100 km to jednak nie spacer po parku i na czczo to chyba samobójstwo w dosłownym znaczeniu moim zdaniem.

a jeszcze dodam że 5 lat temu jak jechałem raz prawie trzystukilometrową trasę na rowerze górskim(tempo tak 25-30 na godzine potem spadło, odpoczynki krótkie na stacji benzynowej żeby batonika zjeść itd więc ogólnie wyszło ledwo ponad 20 na godzine średnia) to jadłem tylko batoniki mars snickers(nawet 5 naraz) + napoje energetyzujące, nic więcej nie jadłem wtedy i sile miałem, po 120 kilometrach jazdy to nawet na płaskim przyśpieszyłem do ponad 40 na godzine na kilka km, ale marsz to co innego więc chyba nie można porównywać ?
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Nawet szczupły człowiek ma zmagazynowane w tkance tłuszczowej zapasy na kilkadziesiąt dni. Trawienie to dodatkowe obciążeniedla organizmu ale że to marsz to spokojnie możesz podjadać zaszkodzić nie zaszkodzi a twoja psychika będzie lepsza bo pozbawiona strachu przed głodem.
Można porównywać, jedno i drugie jest na podobnej intensywności i jedno i drugie da się zrobić bez uzupełniania glikogenu, tłuszcz będzie w obu przypadkach lepszy tym bardziej teraz gdy jesteś w ketozie i twój organizm jedzie głównie na tłuszczu.
adams9465
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 14 mar 2014, 18:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Głodu się nie boję, nawet po 36 godzinach nie jedzenia mam więcej siły i ogólnie a jak zjem np 1000 kcal naraz nawet z tłuszczu białka to się zamulam na parę godzin. Tak samo jak jechałem tą trasę 300 km na rowerze to wyjechałem bez śniadania i pierwszy "posiłek" miałem po 82 kilometrach naprawdę szybkiej jazdy tak 30 na godzine cały czas było i wiecej. A jak zjadłem to był batonik jeden i 250 energetyka to mnie zmuliło na dobre parę km ale potem znów było dobrze :bum:

Ale jednak setki nie przejdę na czczo bo boję się że nagle odpłynę po prostu albo tempo spadnie do 1 km/h, czy tego że organizm z 50% energii na to weźmie z mięśni.
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Po około 2 godzinach tak czy inaczej następuje rozpad białek mięśni, ale to normalne i nieszkodliwe ( chyba że byś tak codziennie sobie dawał ostro bez czasu na regeneracje). Te zmulenia to właśnie efekt wzrostu glukozy w krwi co powoduje wyżut insuliny. Insulina chamuje pobieranie kwasów tłuszczowych z rezerw (sadełka) i masz doła bo odcieło ci paliwo i jedziesz na glukozie. Potem gdy spada poziom glukozy i insuliny znowu czerpiesz energie z tłuszczu i jest ok. Glikogen to turbodoładowanie a podstawowe paliwo to tłuszcz. Gdy jesz węglowodany to organizm w pierwszej kolejności uzupełnia glikogen, cześć idzie na bieżące potrzeby a nadwyżki zamienia na tłuszcz i magazynuje.
MariNerr
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 499
Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Po 50km nogi wejdą Ci do tyłka ;) Ja radzę wziąć z sobą jakieś normalne żarcie w razie czego - bułka, mielonka, do tego termos z ciepłym napojem plus kilka litrów wody jakby nic nie było po drodze. Czekolada gorzka czy jakieś wafle PrincePolo fajnie dodają energii. Ogólnie to trasa na dwa mocne dni chodzenia, jakieś 20h, bo musisz wliczyć sobie przerwy na odpoczynek co jakieś 1.5h.
kiss of life (retired)
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

MariNerr pisze:Po 50km nogi wejdą Ci do tyłka ;) Ja radzę wziąć z sobą jakieś normalne żarcie w razie czego - bułka, mielonka, do tego termos z ciepłym napojem plus kilka litrów wody jakby nic nie było po drodze. Czekolada gorzka czy jakieś wafle PrincePolo fajnie dodają energii. Ogólnie to trasa na dwa mocne dni chodzenia, jakieś 20h, bo musisz wliczyć sobie przerwy na odpoczynek co jakieś 1.5h.
Normalne żarcie???
Mielonka to normalne żarcie???
Bułka- masa chemi i ponad 50% węglowodanów
Termos z ciepłym napojem- SUPER i jak najbardziej.
Kilka litrów wody to przesada i zbyteczne obciążenie toż on nie lezie na Sahare
Czekolada gorzka ale max gorzka to dobry pomysł
Wafle PrincePolo to sam cukier.
100km po płaskim to wyzwanie ale bez przesady, nie raz przełaziłem dobrze ponad 30 km po górach z przewyższeniami ponad 1500m i wyrobiłem się spokojnie w dużo krótszym czasie a jestem po 50.
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mój pierwszy marsz na 50km bez żadnego przygotowania spowodował ze jeszcze przez tydzień pózniej chodziłem z kijkami. Także na pewno wpływ ma na ciało.

Widzenie tunelowe w nocy oraz możliwość zagubienia się :-)

Jadłem kanapki ;-)

Samemu to trochę hardkorowo.
adams9465
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 14 mar 2014, 18:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Słyszałem że dobrze jest ubrać dwie pary skarpet, podobno jest wtedy mniejsze ryzyko pęcherzy/obtarć stopy a ja mam akurat 1 rozmiar za duże buty więc nie będzie mi za ciasno. co o tym myślicie ?
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Jak przegrzejesz stopy to będzie też źle, jeśli masz czas to sprawdź na jakimś dłuższym odcinku. Podstawa to wygodny lekki i rozchodzony but.
MariNerr
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 499
Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

kfadam tak mi się powiedziało "normalne żarcie", bo coś takiego zawsze brałem na cięższe wyprawy i się sprawdzało. Na pewno pod względem zdrowotności odpada. :hahaha: Czas w sumie też podałem ostrożnie, ale trzeba brać pod uwagę, że po 40km każdy krok może być już bólem, stopy się poobijają, obetrą albo wyjdą jakieś pęcherze, do tego nie wiadomo jak zareagują stawy przy miednicy
.
adams dwie pary skarpetek mi się sprawdzają w butach górskich. Jeśli idziesz w sportowych, to nie wiem, lepiej przetestuj wcześniej na jakichś szybkich 10km-15km marszu. Weź sobie plastry i bandaż w razie czego na drogę.
kiss of life (retired)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ