Biegacz 50+

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
hawken
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 22 lut 2014, 16:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich biegających!
Mam 57 lat.Wzrost 173 cm ,waga obecnie 76 kg.Zacząłem przygodę z bieganiem 3 tyg.temu.Poprzednio przez rok chodziłem na siłownię,bo moja waga doszła do 92kg i postanowiłem o siebie troszkę zadbać.Na siłowni trochę przerzucałem złomu i trochę biegałem na bieżni.Średnio 4-5 razy tygodniowo.Pół godz.ciężarków i pół godz.biegania na bieżni.Przez ten rok zszedłem z wagą do 73kg.
Niestety od sierpnia zeszłego roku przestałem ćwiczyć i waga podskoczyła do 76kg :grr:
3 tyg.temu postanowiłem zacząć biegać na powietrzu i bardzo mi się to spodobało.Biegam 4 X tygodniowo p0 3-5km.Mój rekord na 5km to 31min.Tętno spoczynkowe to około 50-55 ,a po zakończeniu biegu około 105-110 uderzeń na min.
Nie wiem czy to normalne,ale gdy dobiegam do 5km to wydaje mi się ,że dalej bym nie przebiegł nawet 50m,a po 5min. odpoczynku mogę biec dalej.
Moim marzeniem jest zaliczenie maratonu,ale chyba życia mi zabraknie żebym doszedł do takiej kondycji :hahaha:
PKO
Awatar użytkownika
biegamrekreacyjnie
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 25 sty 2014, 21:57
Życiówka na 10k: 54:21
Życiówka w maratonie: 4:11:24
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Witaj,

gratuluję rozpoczęcia kariery biegacza. I od razu składam ukłon z szacunku.

Jeśli po 5 km chwilę odpoczywasz i czujesz, że możesz dalej to rewelacja. Maraton wg mnie to kwestia czasu. Oczywiście jeśli masz na myśli go zaliczyć, a nie wykręcać jakiś czasówek.

Nie wiem jak z typowymi dla wieku dolegliwościami u Ciebie? Jakieś przewlekłe schorzenia czy nerwobóle. Jedno co z pewnością trzeba brać pod uwagę, to że z wiekiem spowalnia się metabolizm i wydłuża czas regeneracji między treningami. Łatwiej przez to o kontuzje przy zbyt szybkim zwiększaniu obciążeń treningami. Ale wszystko da się osiągnąć. Ja w to wierzę.

Pozdrawiam

Andrzej
hawken
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 22 lut 2014, 16:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

witaj,
co do maratonu to oczywiście nie mam żadnych napinek czasowych,chciałbym tylko zmieścić się w limicie czasowym żeby mnie nie zdjęli z trasy przed dobiegnięciem do mety :hej:
Co do zdrowia to mam problemy z kręgosłupem(kręgozmyk)ale przy bieganiu jakoś mi nie przeszkadza.
Pogoda jest dzisiaj piękna,słonce i +5 stopni spróbuję przebiec 10km.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
adam1adam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1754
Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:32:24

Nieprzeczytany post

Ja odradzal bym ci maraton -sprobuj cos kroszego -jest tyle fajnych imprez.
Jak cie zetnie na maratonie to moze ci sie odechciec biegania-po co taki stres.
Najwazniesze aby nie mic uczucia , ze rozkladasz sie na czesci pierwsze!(Boli to albo tamto).
hawken
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 22 lut 2014, 16:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

adam1adam,
moim głównym celem jest maraton,ale chcę dojść do niego stopniowo poprzez 10km i półmaraton.
10 km już przebiegłem w zeszłym roku z czasem 54min ale na bieżni,a moim zdaniem na bieżni biega się łatwiej.
Za miesiąc spróbuję dychy na powietrzu :usmiech:
Awatar użytkownika
biegamrekreacyjnie
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 25 sty 2014, 21:57
Życiówka na 10k: 54:21
Życiówka w maratonie: 4:11:24
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jeśli nie będziesz sie czuł na siłach w tym sezonie, to już masz gotowy cel na dłuższy czas niż rok 2014. :taktak:
Fajnie jest pobiegać wcześniej na imprezach na 10km lub półmaraton.
Dlaczego? Bo wśród ludzi biegnie się zupełnie inaczej niż indywidualnie i dla mnie na przykład ogromną rolę gra atmosfera na zorganizowanych biegach. Nie chodzi wyłącznie o ściganie się z innymi. Czas szybciej płynie oraz "odciążasz mózg". To powoduje oszczędność energii, a przez to lepsze osiągi. Biegajac samemu na treningach musisz skupiać zmysły na wielu szczegołach trasy przed Tobą. Jesteś jak kierowca. Podczas imprezy masowej jesteś jednym z pasażerów. To jest to "odciążenie mózgu".
Ten kij jednak ma też drugi koniec. Biegnąc "w stadzie" czasami zapominasz o swoim tempie i gonisz za kimś, a to może być zgubne. Ale spoko. Jest to do ogarnięcia. Mam na myśli pilnowanie swojego tempa.

Pozdrawiam

Andrzej
hawken
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 22 lut 2014, 16:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Andrzej masz rację!
W sobotę postanowiłem zobaczyć jak to się biegnie w grupie i wystartowałem w biegu na 5km Parkrun Poznań.
Jest to bieg dla wszystkich chętnych z pomiarem czasu,bez nagród.Pogoda piękna ,ustawiłem się na samym końcu stawki na starcie co by nie przeszkadzać innym,komenda start i poszły konie po asfalcie :hej: Pierwszy kilometr przebiegłem w 5min 40sek,po drugim było 11:50.Po trzech km.po trzech 17:50 i masakra :wrr: Pomyliłem trasę!Połapałem się po 300m,ale stwierdziłem że nie ma sensu już zawracać i dobiegłem do mety na skróty .Dystans 4,2 km -czas 25:07min.Myślałem że mnie szlak jasny trafi.
W grupie faktycznie biegnie się lepiej,można się za kimś trzymać ,albo przed kimś uciekać.
Wczoraj zrobiłem sobie dzień przerwy-bolały trochę łydki więc był tylko spacerek 5km z żoną.
Dziś po pracy postanowiłem sprawdzić czy dam radę przebiec 10km.Dwie godz.przerwy po obiadku i heja!
6km asfaltem i 4 km polnymi drogami.Czas 1.03.20sek. :hej: Cieszę się jak dziecko.Zapisałem się zaraz na bieg 10km w maju http://biegi.szpot.pl/
Myślę że jak sobie spokojnie potrenuję to powinienem w 1 godzinie się zmieścić.
Awatar użytkownika
biegamrekreacyjnie
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 25 sty 2014, 21:57
Życiówka na 10k: 54:21
Życiówka w maratonie: 4:11:24
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Witaj, jak tam treningi się realizują? :bleble: Zrzuciłeś już 60 min na 10 km?

Jeśli nie to nie ma co się martwić. To kwestia czasu i nie korygowania błędów podczas treningów.

Mnie cały czas w systematycznym rytmie treningów przeszkadzaja różne dolegliwości, ale godzinę łamię już na 10km. Piszę już bo w moim przypadku nie jest to oczywiste mimo zaliczenia już setek kilometrów.
Ostatnio pozwoliłem sobie na zakup fajnego zegarka Tomtom z gps i teraz mam dodatkową zabawę podczas biegania. Nie da się ukryć, że to też dodatkowy element motywujący :bleble:

Pozdrawiam

Andrzej
hawken
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 22 lut 2014, 16:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Cześć :usmiech:
jeszcze nie próbowałem biec na maxa 10km.W ubiegłą sobotę biegłem na 5 km z czasem 28:35,a przedwczoraj na tym samym dystansie zrobiłem 28:07min.W zeszłą niedzielę postanowiłem pobiegać sobie na luzie,i tak mi się dobrze biegło że zaliczyłem 15,5km.to mój najdłuższy dystans jaki przebiegłem.Czas kiepski bo 1:41min,ale cieszę się z pokonania tego dystansu bez odpoczynku.
Wczoraj pobiegłem spokojnie wg.gps 10 km a czas to 1:07:10.Pod koniec biegu zaczęło mnie boleć kolano-kilka lat temu miałem operację łąkotki,a dzisiaj okropnie mnie boli albo kręgosłup,albo nawaliły korzonki.Nie mogę wstać z krzesła,po pracy nie mogłem zapakować się do samochodu.Nasmarowałem się maścią,zjadłem kilka tabletek przeciwbólowych i mam nadzieję że jutro będzie lepiej.
Jak będę mógł biegać to spróbuję urozmaicić sobie trening przez dodanie interwałów i zmian tempa.Ciekawe czy dam radę.
Andrzej ,ile km tygodniowo biegasz i ewentualnie jakie dystanse?
Pozdrawiam .
Bogdan
Awatar użytkownika
biegamrekreacyjnie
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 25 sty 2014, 21:57
Życiówka na 10k: 54:21
Życiówka w maratonie: 4:11:24
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Hej,

jak wspominałem już, mnie też cały czas cos dolega. Oczywiście im bardziej dolega, tym bardziej obraca się to w chęć zwalczenia tego i dlatego też czasami na siłę się przebieram i idę biegać i dobrze robię

Ja aktualnie biegam do 30 km w tygodniu. Wiem, że to nie robi wrażenia, ale jestem spokojny o przygotowania do półmaratonu.
Znam już na tyle swój organizm, że wyczuwam, kiedy zbliża się przegięcie z treningiem, a kiedy jeszcze warto się pomęczyć.

Natomiast jak nie biegnę danego dnia to robię długie spacery/ wędrówki. Nie tracę dni na bezruch. To bardzo ważne. Coraz bardziej wydłużam gimnastykowanie się w ciągu dnia. Mam na myśli wszelkie skłony, przysiady i rozciągania. Mam 48 lat i już czasami słyszę jak skrzypia moje stawy :) Pozostawanie przez 2 lub 3 dni bez ruchu to dla mnie aktualnie obca rzecz. Jednak zdecydowanie z czasem jak będę wydłużał dystans powyżej 12 km to wiem ,że następny dzień po takim treningu będzie musiał być bardzo wyciszony. Być może Ty masz inny system regeneracji, także nie traktuj tego jako poradę. To po prostu moja opinia o sobie.

I chyba najważniejsza świętość. Dobra rozgrzewka przed biegiem i koniecznie rozciąganie po biegu.


Pozdrawiam

Andrzek
50+
Wyga
Wyga
Posty: 51
Rejestracja: 03 mar 2014, 10:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam.
Mam 51 lat i biegam od 2 lat, w tym roku mam zamiar przebiec pierwszy maraton. Moim zdaniem 2 lata to minimalny okres przygotowań do maratonu. Obecnie biegam około 60 km w tygodniu.
Zachęcam do biegania bez względu na wiek w jakim się jest:)
hawken
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 22 lut 2014, 16:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Cześć!
jestem trzeci dzień na tabletkach przeciwbólowych i nie mogłem już wysiedzieć w domu.Mimo rwania w krzyżach pobiegłem,a raczej potruchtałem sobie 7km.Po 2 km bóle w krzyżu minęły,ale z łydkami było cienko.Nie wiem ,może dla tego że biorę także lekarstwa na rozluznienie mięśni :lalala: Zauważyłem także,że bardziej się męczę truchtając drobnymi krokami,niż gdy biegnę trochę dłuższym krokiem.
Ja także nie tracę dni wolnych od biegania na bezruch.Biegam cztery dni w tygodniu,jeden dzień jeżdżę na rowerku stacjonarnym,a jeden dzień bawię się z ciężarkami oraz robię pompki,brzuszki i takie tam.
Natomiast zaczyna mnie niepokoić delikatne przybieranie na wadze.Od ponad roku jestem na diecie którą dostałem od trenera z klubu fitnes i dzięki tej diecie oraz ćwiczeniom na siłowni oraz aerobowym trzymałem wagę mniej więcej na poziomie 74-75 kg,a od miesiąca jak zacząłem biegać przybieram i dzisiaj mam 78kg.Dziwi mnie to bo jem naprawdę niewiele,regularnie 5 posiłków dziennie bez chleba,makaronów,tłuszczy ,słodyczy i do tego spalam dziennie od 400-800 kalorii.W pracy też mam ruch-pracuję w narzędziowni dużo się ruszam,trochę dżwigam więc raczej waga powinna spadać ,a nie iść do góry.

Kol.50+ podziwiam kondycje i zapał oraz życzę jak najlepszego czasu w maratonie.
Ja też chciałbym kiedyś przebiec te 42,195 ale boję się ,że moje kolana nie wytrzymają.
50+
Wyga
Wyga
Posty: 51
Rejestracja: 03 mar 2014, 10:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam.
Z tego co pamiętam ,moje początki nie były pozbawione 'cierpienia", choc w zdecydowanej mierze spowodowane tym, że za duzo i za szybko biegałem. Przeszedłem bóle piszczeli, pasmo biodrowo piszczelowe i inne mniejsze kontuzje. Dziś, gdybym miał zaczynac bieganie zacząłbym inaczej niż wtedy:)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
biegamrekreacyjnie
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 25 sty 2014, 21:57
Życiówka na 10k: 54:21
Życiówka w maratonie: 4:11:24
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak tam Panowie forma w kwietniu? :bleble:

Ja tam powoli robię swoje. Mój pólmaraton za niecałe 2 miesiące. Mimo, że z formą nie najlepiej jakoś nie mam cienia wątpliwości, że spokojnie przebrnę to 21 km.

Zwiekszyłem intensywność biegania. Brak mi jeszcze odpowiedniego rytmu i krok mam nie zbyt dynamiczny. Tempo powoli rośnie, także przez to 50 dni sądzę, że dam radę trafić z formą na ostatni weekend maja.
W połowie maja mam jeszcze jeden bieg na 10 jako sprawdzian.

Życzę sukcesów i czekam na informację jak Wam idzie.

Pozdrawiam

Andrzej
hawken
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 22 lut 2014, 16:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Witam,
Andrzeju zazdroszczę Ci,że możesz sobie biegać ile dusza zapragnie.Ja praktycznie od 3 tyg.jestem uziemiony.
Za ostro szarżowałem na początku i doigrałem się.Dopadła mnie kontuzja gęsiej stopki :echech:
Ból był taki ,że nie mogłem chodzić po schodach,a spodnie musiałem zakładać na siedząco.Jak brałem tabletki przeciwbólowe to było lepiej ,ale po kilku godzinach ból wracał.Całe szczęście że chociaż mogłem chodzić normalnie tylko nogi nie mogłem podnieść więcej jak 10cm nad ziemię.Po wizycie u fizjoterapeuty,który zrobił mi masaż i pokazał jak samemu go robić oraz smarowaniu maścią zapisaną przez niego już jest znacznie lepiej.Kupiłem sobie rower,coby nie siedzieć bezczynnie w domu i codziennie przejeżdżam około 10 km.W niedzielę mam pierwsze w życiu zawody na 5km i mam nadzieję ,że dam radę dobiec do mety.
Piszesz,że w połowie maja startujesz na 10km,ja też jestem zapisany na 10 km 11 maja :usmiech:
Pozdrawiam
Bogdan
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ