Zwariowany amator i początki.

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Pavvel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 20 lut 2014, 20:27
Życiówka na 10k: 43
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam serdecznie. Zacznę od tego, ze amator to może złe okreslenie. Sport przewija mi się przez całe życie. Mam 19 lat, jednak od najmłodszych lat uprawiałem sport, czy to piłka nożna czy inne sporty. Zawsze chciałem biegać, ale na kilku próbach mój zapał się kończył. Aktualnie mam 184cm i 78kg. Powiem tak, we wrześniu ważyłem 85, więc mimo wszystko uważam to za duży sukces :)

Od miesiąca biegam regularnie, 3 razy w tygodniu ( 2 x 5km, 1 x 10km ) oraz raz w tygodniu interwały pod górkę ok 100 metrową, 3 serię po 5. Generalnie, cięzko może mnie nazwać amatorem, ponieważ 5km przebiegam w czasie 18minut, natomiast 10km w ~43 minuty. Co uważam, że jak na określenie amator - jest dobrym wynikiem :ble:

Jednak tak, dostałem w prezencie pulsometr. Zwykły niedrogi, MD15168, ale więcej mi nie potrzeba. Poczytałem dzis wiele i dowiedziałem się, że optymalne tętno dla zrzucenia tkanki tłuszczowej to 60%-70% Tmax. Otóż, powiem szczerze nie wiedziałem o tym i jak moje wyniki podane ukazują, mówiąc krótko zapieprzałem jak głupi z tętnem około 170. Czyli o ok 40 większym.

Chciałbym osiągnąc najlepsze efekty w walce z tłuszczykiem, nie ma go zbyt wiele, ale krata na brzuchu to priorytet i cel numer 1. Robiłem przez ten miesiąc, wielki błąd biegając 5km w 18minut, biorąc pod uwagę, że podobno tkanka tłuszczowa zaczyna się palić po 20 minutach. Dziś byłem biegać z wspomnianym pulsometrem, przebiegłem ten klasyczny dystans 5km w 30 minut z tętnem 140 bmp, powiem szczerze, że czuję się swietnie, przybiegłem świeży, niezajechany, bez wypieków na twarzy, ale koszulka oczywiście do wyciśnięcia.

Oto moja króciutka przygoda, pozdrawiam serdecznie i czekam na rady.
amator :bleble: .
PKO
robin
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 213
Rejestracja: 16 maja 2012, 10:35
Życiówka na 10k: 39:41
Życiówka w maratonie: 2:58:53

Nieprzeczytany post

Tłuszcz się spala od negatywnego bilansu energetycznego. Żeby zrobić negatywny bilans, musisz przede wszystkim biegać dużo. Żeby biegać dużo, musisz biegać wolno, bo inaczej nie dasz rady ciągnąć treningu, przetrenujesz się albo ulegniesz kontuzji. Stąd porady, żeby biegać na niskim tętnie - bo dzięki temu możesz biegać więcej. Co to znaczy wolno, zależy od zdolności, możliwości, formy. Jeśli biegasz 5 km w 18 minut, bo robienie treningów tempem 6'/km nie ma moim zdaniem wiele sensu, zwłaszcza treningów tak krótkich.
Biegasz tygodniowo 20 km. Nawet zakładając, że nie kompensujesz tego jedzeniem, to miesięcznie nie jest nawet kilogram spalonego tłuszczu. Jeśli przez zimę schudłeś 7 kg, to gratulacje, ale nie upatrywałbym w bieganiu głównej tego przyczyny.
Pavvel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 20 lut 2014, 20:27
Życiówka na 10k: 43
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dlatego teraz zwiększam z 5km w 18 minut, wolę zrobić wolniej i z mniejszym tempem 7 km w 35 minut 2 razy oraz raz około 12km w tygodniu
Pavvel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 20 lut 2014, 20:27
Życiówka na 10k: 43
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Właśnie wróciłem z biegania. Zrobiłem 12km w 1h 30minut, przy prawie, że równym tętnie 140bmp. Żadnej przerwy.
Pavvel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 20 lut 2014, 20:27
Życiówka na 10k: 43
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mam takie pytanie. Biegam już teraz codziennie, ze spokojnym tempem, robiąc 8km w godzinę. Nie mam żadnych problemów podczas biegania, jednak biegam dużo po asfalcie i generalnie trochę i stawy i mieśnie dostają po dupce. Co polecacie takiego ogólnego pić. Jakiś magnez, wapno? Multiwitamina?
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

pierdzielnij sobie dobre piwko bo z takim treningiem i tak nie schudniesz.

proponuję przeczytać artykuł dlaczego początkujący nie powinni przejmować się pulsometrem a następnie wypierdzielić go w cholerę albo sprzedać komuś kogo się nie lubi.

potem weź sobie ze strony porządny plan treningowy na to co ci najlepiej podchodzi - 5km, 10, półmaraton i biegaj a truchtaj w tempie, które nie jest dla ciebie żadnym bodźcem.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tłuszcz się spala od negatywnego bilansu energetycznego.
STOP!!!
Poczytaj. Jak nie zrozumiesz błędu, to poczytaj więcej. Wróć i głoś prawdę.
Tłuszcz się spala w wyniku działania hormonów.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Pavvel pisze: Poczytałem dzis wiele i dowiedziałem się, że optymalne tętno dla zrzucenia tkanki tłuszczowej to 60%-70% Tmax. Otóż, powiem szczerze nie wiedziałem o tym i jak moje wyniki podane ukazują, mówiąc krótko zapieprzałem jak głupi z tętnem około 170. Czyli o ok 40 większym.
Jesli juz mowimy o tzw pierwszym zakresie to raczej przyjmuje sie 65-75% a dla dobrze wytrenowanego organizmu nawet 70-80% takze spokojnie mozesz biegac w tych wartosciach. Co do samego treningu to przede wszystkim roznorodnosc. Musi tam byc wszystko: biegi dlugie i wolne, krotkie i szybkie a takze cos sredniego na dokladke.
Pavvel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 20 lut 2014, 20:27
Życiówka na 10k: 43
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie potrzebuję żadnego planu treningowego, bo biegam dla siebie + nie sprawia mi to trudności. Biegam z tętnem średnim 75% mojego maksymalnego i z 2 razy w tygodniu robię interwał pod górę.

Plus tekst, ze nic mi nie da, nie trzeba być profesjonalistą, aby wiedzieć, że zmiana trybu życia z siedzącego w bieganie codzienne zmieni dużo. + IF.
Pavvel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 20 lut 2014, 20:27
Życiówka na 10k: 43
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Panowie, faktycznie przemyslałem. Chcę wprowadzić w swój harmonogram interwały, jednak planowane i stałe.

Mam plan, aby w poniedziałek, środe, piątek robić typowe bieganie - około 8km w 45 minut, nie robi mi to wielkiego problemu, a czuję sie po prostu lepiej.

Natomiast we wtorek i czwartek interwały, same interwały. Tylko co polecacie?

Sobota - krótkie wbiegi pod górkę około 100-150 metrową, po czym 30 minutowe rozbieganko.

Dodam, ze jestem na IF.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Zamien jeden spokojny bieg na dwa razy dluzszy czyli w tym wypadku 16km (tylko stopniowo, nie od razu) a jeden interwal zamien na bieg ciagly w 2 zakresie (czyli okolice 80-85% HRmax).
Pavvel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 20 lut 2014, 20:27
Życiówka na 10k: 43
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A jaki interwał polecasz? Nie wiem za bardzo co próbować, 10x 10s sprint/30s trucht?
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Hmmm piszac interwal mialem na mysli raczej cos typu 4-6x1000m na 90-95% przerwa 2-3min. w truchcie. To o czym ty napisales to raczej podpada pod przebiezki chociaz i one trwaja 20-30s. Mozesz je robic po tych krotszych spokojnych biegach 4-8x20-30" przerwa 1-1.30' w marszu/truchcie. Zamiennie do interwalow mozesz sprobowac robic taki oto fartlek http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=15&id=6208
Pavvel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 20 lut 2014, 20:27
Życiówka na 10k: 43
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hmm, ja coś bardziej myślałem typu HIIT czy Tabata?

E: Zrobiłem HIIT. O kurde, powiem tak, płuca wyplute, obiad zwrócony. O ile rok temu, gdy trenowałem piłke nozna, pewnie nie byłoby to problemem, dziś byłem zajechany jak ruski czołg.

Postanowiłem zmienic nieco rozpiskę.

Poniedziałek/Wtorek/Czwartek/Piatek - rozbieganie, tak jak mowilem, na spokojnie 8km w okolicach 50-60minutach, ze średnim tętnem 70%.

Środa - wbieganie pod górkę, około 100metrową, ale całkiem stromą. minuta wbiegania na full, minuta wolne. - 10 razy.

Sobota - bieganie dłuższe 12-15km

Niedziela - powiem tak, niedzielna praca w gowno się obraca :ble:

Do tego IF, okienko żywieniowe w godzinach 14-22. No cóż, życzcie mi jedynie powodzenia :lalala:
Pavvel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 20 lut 2014, 20:27
Życiówka na 10k: 43
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś dieta rozpisana, bo zakupione białeczko.
Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ