18 latka chce zacząć biegać :)

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

Witam Was!

Mam na imię Kornela, mam 18 lat i w tym roku maturę.
Zacznę od tego, że nigdy nie biegałam (nie wliczając 2x po 800 m co roku na wfie, bo to jest nic). Ale pomyśłam sobie, że warto byłoby zrobić coś dla siebie. Rok temu też miałam biegać, jednak to był słomiany zapał. W tym roku faktycznie chcę biegać.
Moje BMI z obliczeń wyniosło że mam wagę idealną. Jednak ja się źle z nią czuję. BMI=22,9
Mierze 162 i ważę 60kg (co dla mnie jest za dużo, chciałabym chociaż 55, a najbardziej to 50). O ile z brzuchem nie mam problemów, nie przeszkadza mi, nic nie odstaje, można powiedzieć, że jest prawie płaski. To z nogami mam przekleństwo. Nie są zgrabne i kobiece! Dlatego nad nogami chciałabym popracować najbardziej :)
Przejdę teraz do jedzenia. Nie mam żadnej diety, staram się ograniczać słodycze. Na obiad często jadam ziemniaki z jakimś mięsem plus surówka, albo jakąś zupę, zdarzy się spaghetti. Tak, wiem, to nie jest zdrowe. Ale ciężko jeść coś innego skoro mama przygotowuje obiad.
Co do śniadań to są to zazwyczaj kanapki z szynką i pomidorem, z serkiem wiejskim, ogórkiem zielonym. Raz na tydzień (albo i rzadziej) trafia się jajecznica. Serów żółtych nie jadam i nigdy ich nie przęłknę. Raz na dwa tygodnie piję kakao + kanapki z dżemem.
Na podwieczorek często jakich owoc (jabłko, pomarańcza itd.), jakaś herbatka, albo płatki kukurydziane z mlekiem.
Kolacja wygląda bardzo podobnie co śniadanie, tylko nie jem nigdy jajecznicy na kolację!
________________________________________________________________________
Moje pytania i inne wiadomości:
1. Buty - planuję najtańszy zakup Kalenji Ekiden 50 czy coś w ten deseń. Nie chcę wydać zbyt dużo, bo ja nie zarabiam, a za wszystko póki co płącą rodzice. Panuję biegać na razie po asfalcie.
2. Ubranie - nie wiem jak mam się ubierać. Biegi chciałabym rozpocząć początkiem lutego. Nie mam kurtki wiatrówki, tylko zwykłą puchówkę zimową, letnią (ale jest troche za duża) i polar. Czapkę rękawiczki mam. Planuję biegać w dresach (męskich, bo są najwygodniejsze :D)
3. Godziny biegania - z racji że chodzę do szkoły, poranne bieganie odpada. Chciałabym biegać między 16 a 17. 3-4 x w tygodniu.
4. Co powinnam jeść po a co przed biegiem. Czytałam, że niektórzy po jedzą jakiś owowc, np: babana.
5. Zależy mi na wyszczupleniu nóg najbardziej. Dlatego od jakiego planu zacząć, 6 tyg. zy 10 tyg. Nigdy wcześniej nie zaczynałam biegać. Ale chciałabym troszkę schudnąć i poprawić kondycję.

Przepraszam, że tak chaotycznie piszę, ale starałam się szybko, bo potem bym pozapominała.
Proszę o jakieś sugestie i pomoc.
Pozdrawiam i dziękuję, Kornela.
PKO
Dybkos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 376
Rejestracja: 01 sie 2012, 15:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co do diety się nie wypowiem, bo tutaj jest wielu bardziej ogarniętych ode mnie.
1. Dobry wybór co do butów, ale asfalt bym zamienił na jakieś bardziej miękkie podłoże.
2. Polar i puchówka to nie jest najlepszy pomysł bo to nasiąknie potem i Cie przewieje momentalnie, pierwsza warstwa dobrze żeby była z ciuchów sportowych, kalenji tanie i jak dla mnie okej.
3. Spoko, też tak biegam.
4. Nie wypowiadam się.
5. Zależy jak z kondycją u Ciebie, może nie potrzebujesz żadnego z tych planów tylko ambitniejszy.
A do początku lutego to świat się zatrzyma a słońce wybuchnie, zacznij od dziś. :oczko:
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kornelka, jesteś młodziutka, masz wagę w normie, brzuch Ci nie sterczy, nie pchaj się w żadne diety bo tylko sobie nabruździsz.
Obiady jakie opisujesz są normalne, zdrowe, nie ma w nich NIC złego.
Jem takie od ponad 40tu lat i jestem szczupła, zdrowa i mam 2 zdrowych i szczupłych już nastoletnich dzieci.
Więc nie wpadaj w histerię dietetyczną i nie daj się wpędzić w diety, bo jak raz zaczniesz, to potem całe zycie będziesz dietować, coraz bardziej rozregulowana i coraz bardziej sfrustrowana. A moze i na koneic gruba jak bela bo często się takie eksperymenty i nadmierne odchudzanie z kości na ości tak kończy. Nie ulepszaj dobrze działającego.

Ograniczasz słodycze, i wystarczy. Jak tak ssamo ograniczasz fastfoody, czipsy, i kupne napoje, to już w ogóle OK.
A tez nie ma co popadać w obsesję, jak raz na jakiś czas zjesz torta u babci czy wypijesz latte i zjesz ciastko z koleżanką czy popkorn w kinie to też nie umrzesz ani nie utyjesz.
Odpuśc sobie zawracanie głowy dietami i rozkminami co jeśc przed a co po treningu.

na początku będziesz miała taki kilometraż, ze żadne siupki z odżywianiem się nie będą Ci potrzebne. Wręcz ich unikaj.

Jesli zalezy Ci na wysmuklaniu, dołóż bardzo dużo rozciągania.
Znajdz np. ukłądy FijiMc Alpine dla biegaczy. Prerun, postrun, Injury prevention.
Rób je systematycznie.
Najlepiej przed lustrem zeby kontrolowac jak robisz i korygować ułożenie ciała zgodnie z tym co ona pokazuje.

Ubranie- na początek wystarczą te buty co napisałaś + komplet bielizny termoaktywnej. Akurat sa wyprzedaże wiec kupisz tanio np. w Decathlonie.
Koszulkę z długim rękawem i "kalesony" z długimi nogawkami.Mogą być jakieś z serii dla narciarzy.
Na to, możesz założyć nawet zwykłe dresy i bedzie dobrze. :-)
Puchówka chyba za gorąca, ale wiatrówka letnia dla biegacza jest całorocznym ubraniem i jak najbardziej w zimę na wierzch się nadaje i jest potrezbna.

Powodzenia, trzymam kciuki.
I odpuśc diety, bo jak raz oduczysz się jeśc normmalnie, to potem będzie już tylko gorzej a kawał życia przed Tobą.
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

Pijam tylko wodę, bo inne słodzone ze sklepu mi nie smakują, herbaty nie słodzę już od roku :) Do szkoły chodzę pieszo albo jeżdżę na rowerze. To na + tylko te 60 kg mi nie podchodzi, nie jestem gruba, bo nawet nie wyglądam na grubą.

Biegać to mogłabym chociaż od jutra ;) tylko buty muszę kupić no i jakiś podstawowy strój.
Nie mogę się doczekać pierwszego treningu :)

Robicie rozgrzewkę ? Niektórzy piszą że, rozgrzewkę powinno się robić dla tych co naprawdę chcą długo jednorazowo przebiec (np 10km), ale na 30 min, to nie ma sensu.
To nie wiem, może po prostu zwykły 10 min. trucht, albo szybki marsz ?
Co sądzicie ?
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

Dybkos pisze:Co do diety się nie wypowiem, bo tutaj jest wielu bardziej ogarniętych ode mnie.
1. Dobry wybór co do butów, ale asfalt bym zamienił na jakieś bardziej miękkie podłoże.
2. Polar i puchówka to nie jest najlepszy pomysł bo to nasiąknie potem i Cie przewieje momentalnie, pierwsza warstwa dobrze żeby była z ciuchów sportowych, kalenji tanie i jak dla mnie okej.
3. Spoko, też tak biegam.
4. Nie wypowiadam się.
5. Zależy jak z kondycją u Ciebie, może nie potrzebujesz żadnego z tych planów tylko ambitniejszy.
A do początku lutego to świat się zatrzyma a słońce wybuchnie, zacznij od dziś. :oczko:
Nawet nie wiesz jak chciałabym choćby od jutra. :) Ale buty, ich nie mam, podstawowego stroju też nie. A w trampkach to żadna przyjemność biegać. Kontuzja gwarantowana i ból stopy to na bank :(
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Szybki marsz to całkiem ddobra rozgrzewka, ale nie wiem czy w zimie.

Jak się ubierzesz żeby nie marznąć maszerując, to sie ugotujesz biegnąc. Jak sie ubierzesz żeby było Ok w biegu, to zmarzniesz w marszu.

Wolniutki truchcik będzie Ok. :-)
Dybkos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 376
Rejestracja: 01 sie 2012, 15:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak długo jak Twoje bieganie będzie wolne i spokojne to nie potrzebujesz rozgrzewki. :oczko:
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

trampki wcale nie są takie złe, jak biegniesz to stopy raczej ci nie zmarzną, a przy truchtaniu kontuzja raczej ci nie grozi. By spokojnie truchtać wystarczą trampki, dres i ciepła syntetyczna bielizna( leginsy i koszulka z długim rekawem) dres i ew letnia nieprzewiewna kurtka, czapka i rękawiczki. Co do diety to tak jak radziła ci cava nie zawracaj sobie głowy, ogranicz cukry, wywal kolorowe i słodzone czymkolwiek napoje, produkty mączne, słodkie owoce. Masz być najedzona zero głodówek bo to tylko szkodzi. Bieg, spacer, gimnastyka, rower, basen i każda aktywność ruchowa sprawi że bedziesz pelna życia, szczupła i zdrowa. Poprostu ruszaj się dużo w dowolny sposób, włącz ulubioną muzykę i tańcz ;)
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

Dybkos pisze:Tak długo jak Twoje bieganie będzie wolne i spokojne to nie potrzebujesz rozgrzewki. :oczko:
To w takim razie przyłożę się do rościągania po bieganiu. Szczerze mówiąc nie wdrążając sie w tematy biegania nawet nie wiedziałam o rozciaganiu po treningu, o rozgrzewce tak, ale o rozciaganiu nic. Czylii wychodzi, że rozciąganie ważniejsze ?

I jedne pytanie małe: czy bieganie u kobiet powoduje rozrost mięsni i tym samym przytycie (bo mięsnie ważą). Obawiam się tego.
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

kfadam pisze:trampki wcale nie są takie złe, jak biegniesz to stopy raczej ci nie zmarzną, a przy truchtaniu kontuzja raczej ci nie grozi. By spokojnie truchtać wystarczą trampki, dres i ciepła syntetyczna bielizna( leginsy i koszulka z długim rekawem) dres i ew letnia nieprzewiewna kurtka, czapka i rękawiczki. Co do diety to tak jak radziła ci cava nie zawracaj sobie głowy, ogranicz cukry, wywal kolorowe i słodzone czymkolwiek napoje, produkty mączne, słodkie owoce. Masz być najedzona zero głodówek bo to tylko szkodzi. Bieg, spacer, gimnastyka, rower, basen i każda aktywność ruchowa sprawi że bedziesz pelna życia, szczupła i zdrowa. Poprostu ruszaj się dużo w dowolny sposób, włącz ulubioną muzykę i tańcz ;)
Wyeliminować owoce? Które konkretnie ? Uwielbiam jeść owoce: banay, jablka, pomarańcze :-)
Dybkos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 376
Rejestracja: 01 sie 2012, 15:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Sammi pisze:Czylii wychodzi, że rozciąganie ważniejsze ?
Nie, jest równie ważne, ale Ty nie robisz treningów na tyle ciężkich żeby potrzebować rozgrzewki.
Sammi pisze:I jedne pytanie małe: czy bieganie u kobiet powoduje rozrost mięsni i tym samym przytycie (bo mięsnie ważą). Obawiam się tego.
Oczywiście, ale stracisz tłuszcz.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =3&theater
Może to nie jest przykład biegania ale ćwiczeń na mięśnie :oczko:
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

banany i jabłka zawierają dużo fruktozy a ta błyskawicznie się wchłania do organizmu i powoduje duży wyrzut insuliny. Jedno jabłko czy banan nie zaszkodzi. Działanie insuliny polega na
transporcie glukozy do wnętrza komórek, co obniża stężenie tego cukru w krwi. Dalszy wzrost stężenia glukozy w krwi jest dla organizmu sygnałem, że ma go więcej, niż w danej chwili potrzebuje. Wtedy nadmiar cukru przechowywany jest pod postacią glikogenu wątrobowego i mięśniowego. Kiedy już zapas
glikogenu jest wystarczający, cukier magazynowany jest wtedy pod postacią tłuszczu, w tkance tłuszczowej. Cukier to węglowodany (skrobia, mąka) a tych w diecie jest stanowczo za dużo. Tyje się nie od tłuszczu a od węglowodanów.
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

super Ci juz koledzy i kolezanki biegacze doradzili :)
ja dodam tylko bys na poczatku nie biegala przez godzine. Na pierwszy trening wystarczy 20 minut i stopniowo zwiekszaj czas i dystanse. Nie zaczynaj za szybko.
Co do rzogrzewki to rzeczywiscie na poczatku nie potrzebna. onieczna jest przed startem w zawodach i szybkim biegiem. Ale jak sie porozgrzewasz to nie zaszkodzi.
A ciuszki powoli bedziesz miec coraz wiecej ;)
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

dzizas, namieszacie dziewczynie w głowie zacznim w ogóle zacznie biegać
diety bym nie ruszała, niech w ogóle zacznie biegac
później okaże się, czy ta dieta będzie wystarczająca, czy czegoś nie dołozyc, albo z czegos zrezygnowac

co do mięsni-mnie się pięknie wykształtowały łydki i uda, oprócz biegania wzmacniam ogólnie całe ciało, więc i mięśnie brzucha się pokazały, nie zauważyłam natomiast zmiany wagi, ale mnie nie zależy na obniżaniu(chociaz miło by było zobaczyc ze 2kg mniej)
spodnie tylko zrobiły się ciaśniejsze w łydkach a w pasie luźniejsze;-) , ale to akurat na plus

ps.przy takim mrozie rozgrzewka w/g mnie to podstawa
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

Nawet nie wiem czy wytrzymałabym godzinne bieganie, obawiam sie, że nie. Nie wiem od którego plsnu zacząć, ale chyba od 6 tygodni (bo 10 tyg, wydaje mi sie za długi). Tylko nie mam żadnego stopera, aplikacji zadnej nie moge właczyć, bo moja komórka to nie smartfon. I nie wiem jak schodzić z marszu do biegu, na oko liczyć ? Jedyna opcja to stoper w komórce.

Poza ty. Co z oddychaniem ? Wdychać nosem, wydychać ustami. Jak wy odycgacie podczas biegu ?

Przepraszam za tyle pytań, ale jestem zielona, a chciałabym wiedzec chociaż podstawowe rzeczy. :-)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ