PO 20 latach nie aktywności

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
krystian.k
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 05 sty 2014, 11:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam.
Polecono mi ta stronkę jako inspiracje mojego postanowienia i choć zadałem pytanie i nie dostałem na nie odpowiedz to poczytałem sobie troszeczkę i moje odczucia są pozytywne :D.
Ostatni raz jiedy coś ćwiczyłem jako trening było chyba w 1991 roku potem sporadyczne biegania za pika albo inne bzdury . Nastepnie żona , dziecko ,praca ,koledzy etc.etc.etc. od kilku lat pasjonuje sie rajdami a od 2006 startuje w rajdach a od 2009 w bardziej profesjonalnych w Czechach. Niestety ciężka praca i znikoma dbałość o stan zdrowia fizycznego doprowadziłea do poważnych problemów kręgosłupa . Po roku prób wyleczenia się w NFZ'cie postanowiłem że od 1 stycznia zacznę biegać kupiłem dres i buty wydając na to 100 zł. i 1 w dniu swoich 42'gich urodzin pobiegłem swoje pierwsze 9 min od bardzo dawna . Myślałem że wyźione ducha ale przeszłem 8 min. nastepnie 2 min. poswięciłem na jakies ćwiczenia i 10 min. biegania do domu potem 7 min. chodu do domu. W domu stwierdziłem że nie sądziłem że jest aż tak źle . 3.01 przebiegłem przez 10 min. i było dużo lepiej a i dystans sie sporo wydłuzył nastepnie 8 min. marszu i powrót do domu biegiem przez 15 min. i czułem sie dobrze :D . nastepnie marsz 2 min. do domu. Nie mogłem się doczekać niedzieli :). 5.01 postanowiłem biec przez 15 min. nastepnie 5 min. marszu i 15 biegu. Tak się stało i czułem straszny nie dosyt , ale powiedziałem sobie ok nie warjujmy zostaję przy takim tepie . tak było 7 i 9 stycznia choć 9 było trudno ale dałem radę .
Moje oczekiwania to ogólna poprawa kondycji i zbicie wagi , obecnie ważę 98 kg przy wzroście 167 cm ale przy mojej pracy nie wyobrażam sonie wagi po niżej 80 kg. Choć waga nie jest tak istotna to 87-82 było by przyjemne :hejhej: , mniej kg do biegania :hahaha: ale jakoś mi na tym nie zależy. Jak narazie to żonka jest zadowolona bo ponoć nie chrapię :hej: .
Biegam po 20-21 zaczołem inaczej jeść ale ciężko mi się odzwyczaić ale myślę że małymi kroczkami coś będę mógł zmienić np. to że nie żrę po 22 i jem śniadanie :oczko: .
Trzymajcie kciuki i poradzcie coś co się może przydać .
PKO
Awatar użytkownika
niuniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 398
Rejestracja: 14 gru 2010, 16:14
Życiówka na 10k: 48:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łask
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wytrwałości!!!
- To niemożliwe!!
- Tylko jeśli w to wierzysz.
krystian.k
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 05 sty 2014, 11:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wczoraj i dzisiaj było ciężko w pracy i czułem sie zmęczony co nie znaczy że mi się nie chciało biegać :hejhej: . Z racji że czułem zmęczenie postanowiłem pobiec spokojniej równym tempem i tak sie stało po 15 min. okazało sie że pokonany dystans jest krótszy o jakieś 150-200m ale to był dobry bieg równym nie męczącym tempem. powrót tak samo :hej: . jedno mnie zastanawia dla czego pierwsze 500 m biegu jest tak trudne :grr: .
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bo masz nierozgrzany organizm, a dla Twojego ciała dowolny bieg jest aktywnością o wysokiej intensywności.
Przyjdzie (niebawem) czas, kiedy będziesz mógł lżejsze biegi robić bez rozgrzewki, ale teraz się rozgrzewaj, pierwsze 500 metrów będzie wtedy lżejsze.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Krystian, gratuluję decyzji o zmianie trybu życia. :-)
A jak rodzina na to reaguje? Masz wsparcie w najbliższych?

Pierwsze x metrów a potem x kilometrów :oczko: , to cos co ja sobie nazywam "strefą konania"
Da się ją obejśc robiąc solidną rozgrzewkę, na której się "strefe konania" odpracuje.
No jak kolega wyzej pisał: organizm trzeba rozgrzać, musi mieć czas na wejście na wyższe obroty, takie rzeczy się dzieją wtedy jak np. przekierowanie krwi z organów wewnętrznych do mięśni. Stąd te poczatkowe trudności.
Ja muszę swoje 1,5 do 3 km przebiec w mękach, zeby dopiero się rozkręcić, przestać sapać jak konający astmatyk imóc biec swoje z przyjemnością i bez jęzora do kolan.

Ale chciałam o tym kręgosłupie. Jak masz z nim problemy, to dołóż sobie basen . Dla własnego dobra.
Tylko warto, żeby ktoś Ci powiedział co dla Ciebie korzystne, bo zależnie od wady, niektóre style pływania mogą pogorszyć stan kręgosłupa. najczęściej nie wolno pływac żabką, wiec to tak na wszelkiw wypadek warto wykluczyć.

No ale odciążać kręgosłup w wodzie by się przydało. Bieganie jest fajne, ale samo w sobie na kręgosłup to jednak dodatkowe obciążenie.
No i bieganie jest okropnie kontuzjogenne zwłaszcza chyba na poczatku zanim organizm się przeystosuje, wzmocni a biegacz nauczy czytać i nie olewać sygnałów ostrezgawczych, więc warto mieć jakiegoś drugiego asa w rękawie, zeby się nie załamać jak nie będzie mozna biegać jakiś czas i nie wrócić do stanu z przed biegania.

Życzę wytrwałości.

A robisz jakieś ćwiczenia w domu z core stability? Przydałoby się wzmocnić głębokie mięśnie tułowia zanim kręgosłup się wpieni o to bieganie.
krystian.k
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 05 sty 2014, 11:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki Bylon spróbuje jutro poświecić wiecej czasu na rozgrzewkę .
cava tobie też dzięki . Z moim kręgosłupem to sprawy rodem z dzieciństwa a raczej ciężkiej pracy na roli ojca , który ...(nie chce mi się gadać) . Od kilkunastu lat prowadzę serwis opon ciężarowych wiec zmagam sie z kołami o wadze ponad 100kg a czasami i 300-400 kg i nie zawsze dbałem o kręgosłup w 2008 spadł na mnie autobus i dolegliwości sie nasiliły ale z czasem przestało być dokuczliwe ale od 2012 zaczeły się kłopoty . Mam nadzieje że nie bieganie sobie nie pogorszę . Nawet gdy mnie bolało to podczas biegu przestaje i nie boli a nawet rano wstawanie nie jest problematyczne. Jesli chodzi o pływanie to jakoś nie przepadam za wodą , umiem pływać ale nauczyłem się w wieku 14-15 lat po mimo że na roli mieliśmy spory staw , ale to chyba jakiś uraz bo w wieku 3-4 lat sie topiłem i gdyby nie sąsiad to pewnie bym nie pisał o tym .
A i nie jest to tak że nigdy nie uprawiałem sporu , wręcz przeciwnie w szkole podstawowej nawet byłem powołany do kadry narodowej w biegach narciarskich , niestety za sprawą ojca nigdy nie byłem na zgrupowaniu , biegałem długie dystanse przełajowe a w szkole zawodowej pokochałem 800 m które pokonywałem w nieco ponad 2 min i jak pamietam to na jednych zawodach osiągłem wynik 1,56 albo 1,58 co jak mówiono był bardzo dobrym czasem. Niestety nigdy jakoś specjalnie sie do tych zawodow nie przygotowywałem. Teraz po wizycie u neurochirurga (prywatnie) doradzono mi ćwiczenia , spytałem czy biegi były by ok i usłyszałem twierdzącą odp. pod warunkiem że nie będzie to zarzynanie się :hahaha: .
Co do rodziny to narazie nie przeszkadza a raczej jest w szoku bo ja potrafiłem 700m do sklepu jechać autem a teraz , 2,5 km jadę rowerem nawet dziśiaj jak było zimno i wietrznie , ogólnie jest chyba w szoku :hahaha: Planuję od kutra biegać po 17:30 min. 5 min. marszu i 17:30 biegu oraz marsz do domu . Jak myslicie ? za wcześnie ?

p.s
ten core stability to co dziennie czy gdy nie biegam ? muszę ta stronę porządnie przestudiować :lalala:
krystian.k
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 05 sty 2014, 11:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzisiaj czuje sie jak zwycięzca :ble: . miałem robotę na wyjezdzie po 20'tej ( wymiana zapasu w tir) wróciłem o 22:20 , podczas jazdy do domu piłem się z "leniem" czy dzisiaj biegać . Głód biegania wygrał :hej: , ale za to że chodziły mi myśli o odpuszczeniu sobie postanowiłem biec przez 18min. Tym razem poświęciłem z 1-2 min. na rozgrzewke nastepnie świadomy że bedzie więcej biegania zaczołem od spokojnego tępa i rytmem oddychania na 1 krok wdech na 3 kroki wydech i taki oddech mi pasuje. Rozgrzewka i spokojne tempo z odechem pozwoliło mi spokojnie bez męczarni i z przyjemnościa przebiec 18 min. nastepnie 2 min. marszu i 18 min. biegu do domu. pogoda piekna -2 st.C* i pomimo ze jeszce nigdy tak późno nie biegałem to jeszce nigdy tak jasno nie było :spoko: . Jestem zadowolony i nie mogę się doczekać środy :hejhej:
krystian.k
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 05 sty 2014, 11:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam. Dzisiaj był kiepski dzień w pracy , przyszedłem do domu zły a raczej wściekły . Wczoraj wytyczyłem sobie inna trasę bardziej płaską 5,2 km . Dzisiaj po rozgrzewce (super sprawa , poleca o wiele lepiej się biega) pomyślałem "rozładuję te emocje biegnąc cały ten dystans bez przerwy i nie sprawdzając czasu, poprostu włączę stoper na począdku i wyłączę na końcu" . Tak zrobiłem , rozgrzewka robi robotę :hejhej: od razu lepiej się biega i nawet oddech szybciej się reguluje . Na końcu pętli czas wynosi 33min.36 i 25/100 s. liczyłem na czas w okolicach 42-45s :oczko: . Zauważyłem że im dłużej biegłem tym łatwiej mi sie biegło i lekko , czułem że w takim tempie mógłbym przebiec jeszcze jedną pętle . Stres i złość gdzieś sobie poszły :spoko: .
Awatar użytkownika
kris_brazylia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 450
Rejestracja: 17 kwie 2013, 17:05
Życiówka na 10k: 43,29
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chile
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Powodzenia i nie daj sie !!! spokojnie biegaj i ciesz sie tym.... :) najgorzej zaczac a pozniej bedize juz coraz lepiej
Blog: [URL]viewtopic.php?f=27&t=33873&p=1073365#p1073365[/URL]

[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
krystian.k
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 05 sty 2014, 11:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam.
Dzisiaj 5,2 km w czasie 31min36s :spoko: . Troche za grubo się ubrałem i musiałem zwolnić aby pościagać coś z siebie :oczko: . pobiegam tak jeszcze z 5 razy i wydłużę dystans o 2, 2,5 km.
Dzieki za dobre słowa .
krystian.k
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 05 sty 2014, 11:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam.
Wczorajszy czas to 31:16 trochę za ostry początek potem opadnięcie z sił ale zeszłem do wolniejszego tępa i końcówka spokojna bez walki o przetrwanie :hej: aż się zdziwiłem że taki dobry czas sie udało wybiegać . Wczoraj musiałem ustąpić miejsca na drodze 2 mijającym się autom i wpadłem w dziurę :zero: nić mnie nie zabolało ani nic nie chrupnęło ale dzisiaj rano poli mnie scięgno achillesa w prawej nodze nad piętą . Chodzić mogę jakiegoś wielkiego bólu nie ma ale jak stanę na palcach to boli , co polecacie , jutro trening sobie odpuścić czy delikatnie coś przebiec ?
krystian.k
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 05 sty 2014, 11:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam po tygodniu przerwy i braku jakiejkolwiek dolegliwości w niedzielę w piękna pogode postanowiłem pobiegać . Czasz na absencji pozwolił mi przemyśleć pewne moje poczynania i stwierdziłem że porzucam bieganie na czas a powracam do biegania w czasie . W piękną choć mroźna niedziela(-12*C o 11.00) postanowiłem pobiec bardzo spokojnie 15 min. na 3 min marszu do momętu aż bedę czuł zmeczenie . Pobiegłem pierwszą 15 , 3 marszu , znalazłem piekne tereny az było przyjemnie , dość twarde podłoże i 0 samochodów ;). po 2 15 i 3 min. marszu czułem sie świetnie i nie byłem zmeczony ale postanowiłem wracać . 15 min i zaczęło mnie cos kłuć w łydkę prawej nogi :/ pomyslałem znowu ? ale to był inny bul nie achilles coś jakby mi się wbiło w łydkę :(. marsz był gorszy od biegu więc powoli biegłem i bul przechodził i tak przebiegłem przez 18 min. aż dobiegłem do domu .
Smaruje ta łydke dip rilif i jest lepiej w robocie dzisiaj nawet nie miałem problemu ale chyba znowu musze opuścić bieganie na tydzień albo dłużej. Martwią mnie te kontuzje , nie mam pojęcia co jest powodem , nadmierna intensywność czy starość ;) . Najgorsze w tym jest to że strasznie mi brakowało biegania przez ten okres a teraz będę musiał znowu odpuścić na jakis czas. Może coś poradzicie bo na pewno potrzebuje pomocy w moich postanowieniach
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

krystian.k pisze:Witam po tygodniu przerwy i braku jakiejkolwiek dolegliwości w niedzielę w piękna pogode postanowiłem pobiegać . Czasz na absencji pozwolił mi przemyśleć pewne moje poczynania i stwierdziłem że porzucam bieganie na czas a powracam do biegania w czasie . W piękną choć mroźna niedziela(-12*C o 11.00) postanowiłem pobiec bardzo spokojnie 15 min. na 3 min marszu do momętu aż bedę czuł zmeczenie . Pobiegłem pierwszą 15 , 3 marszu , znalazłem piekne tereny az było przyjemnie , dość twarde podłoże i 0 samochodów ;). po 2 15 i 3 min. marszu czułem sie świetnie i nie byłem zmeczony ale postanowiłem wracać . 15 min i zaczęło mnie cos kłuć w łydkę prawej nogi :/ pomyslałem znowu ? ale to był inny bul nie achilles coś jakby mi się wbiło w łydkę :(. marsz był gorszy od biegu więc powoli biegłem i bul przechodził i tak przebiegłem przez 18 min. aż dobiegłem do domu .
Smaruje ta łydke dip rilif i jest lepiej w robocie dzisiaj nawet nie miałem problemu ale chyba znowu musze opuścić bieganie na tydzień albo dłużej. Martwią mnie te kontuzje , nie mam pojęcia co jest powodem , nadmierna intensywność czy starość ;) . Najgorsze w tym jest to że strasznie mi brakowało biegania przez ten okres a teraz będę musiał znowu odpuścić na jakis czas. Może coś poradzicie bo na pewno potrzebuje pomocy w moich postanowieniach

Widzę że się uparłeś i robisz swoje. :uśmiech: Super.
Przemyślenia dotyczące tempa a czasu bardzo dobre. Nie pędź, prędkość sama przyjdzie z czasem.

Takie boleści są na początku normalne.
Bardzo na nie pomaga rozciąganie i masaż.

Znajdź sobie filmiki o masażu drążkiem. Głównie żeby zobaczyć o co chodzi.
Równie dobrze można coś podobnego wykonać kostkami dłoni ściśniętej w pięść. Będziesz potrzebował jakiejś oliwki, jak dla dzieci żeby był poślizg. Masaż robisz tak że kłykciami dłoni, ciągniesz od prawie piety aż pod kolano. Zawsze od dołu do góry i mocno, mięśnie mają boleć, a Tobie ma się wydawać ze zaraz się do kości przez łydkę dogrzebiesz.


Rozciąganie- po bieganiu KONIECZNE!
Wiem ze rozciąganie z zasady jest "babskie" ale nie ma zmiłuj, musi być. Poszukaj gotowych układów dla biegaczy.


A jak kręgosłup, w porządku?


BTW, nie wiem jak tam finansowo, ale biegałeś na nartach, może warto wrócić i przeplatać póki jest zima, bieganie zwykle, bieganiem na nartach, które jest dużo łagodniejsze dla nóg a wydolność robi?
Przecież to umiesz, a to naprawdę świetny sport dla biegacza.

Ja sobie kupiłam komplet używany (buty, narty, kijki) za niecałe 300 zł. I to mnie chyba ratuje przed oszaleniem, bo biegać nie mogę jeszcze długo, a biegówki okazały się bardzo fajnym zastępstwem nie katującym nóg.

Tylko zakwasy mam takie że szkoda gadać, nawet w szyi mam zakwasy. :trup:
No ale u mnie też już niestety SKS.
krystian.k
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 05 sty 2014, 11:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dluginos pisze:dluginos

zaczynaj powodzenia :oczko:
cava pisze:Widzę że się uparłeś i robisz swoje. :uśmiech: Super.

no tak wyszło :hahaha:
dzieki za porady . zaczynam to masowac , co dziwne nie mam zakwasów :bleble: może za słabo daje sobie popalić :hej: . bieganie sprawia mi naprawdę dużo frajdy , martwią mnie jedynie te kontuzje . Co do biegówek to problem jest z czasem , w Karłowie są (choć nie wiem jak teraz z sniegiem) trasy biegowe i wypożyczalnia biegówek więc nie było by problemów ale trochę słabo u mnie z czasem. Co do kręgosłupa to OK tak jak pisałem boli ale po pewnym czasie przestaje podczas biegania i rano nie mam problemów ze wstawaniem troche ćwicze tego corela i widze postepy , niestety wiekszy wysiłek powoduje ból :echech: ale pracuje nad sposobem technika pracy z cięzkimi oponami aby odciążyć kręgosłup , nawet wymysliłem kilka prostych przyrządów , które mo pomagaja w pracy.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

dluginos pisze:Dobra stronka może mnie zmobilizuje,przymierzam się do biegania.Przerwa może większa niż 20 lat nieaktywności.Obecnie tyję i sapię przy wysiłku,zero kondycji zaczynam od jutra :taktak:
No i jak wyszło? Zacząłeś?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ