Witajcie, jestem dosyć początkującą biegaczką - biegałam maj-sierpień (z przerwą na "gęsią stopkę") a teraz od połowy grudnia wracam do formy. Wcześniej sporo siłowni, roweru. Bez większego zmęczenia pokonuję w żółwim tempie (~7min/km) 5-6km i jest mi z tym fajnie

Chciałabym bez problemu pokonywać w tempie konwersacyjnym 10km ale doszłam do wniosku, że najpierw muszę popracować nieco nad techniką. I tu pojawia się problem - nie wiem jak poradzić sobie ze złym ułożeniem kolan podczas ich zginania. Kiedy stoję prosto, moge się pochwalić prostymi nogami (;)) i jest ok. Problem zaczyna się przy najmniejszym zgięciu - kolana "lecą" mi do środka. Widać do dokładnie kiedy wykonuję półprzysiad na jednej nodze - kolano zdecydowanie nie jest w jednej linii ze stopą. Miałam tak zawsze ale w codziennym życiu nie zwracałam na to uwagi.
I teraz pytanie: co z tym zrobić? Jakie ćwiczenia wykonywać na wzmocnienie mięśni odpowiedzialnych za kontorlę tego "wychylenia" kolana?
Na trasach często mijam biegaczy z tym samym problemem więc mam nadzieję, że ktoś przeszedł przez to samo i pomoże mi tym walczyć:)
Wspaniałych osiągnięć biegowych w Nowym Roku!
