Bieganie i rowerek.
-
- Wyga
- Posty: 140
- Rejestracja: 12 sie 2013, 20:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam
Jak w temacie... pisałem już kilka postów na forum ale interesuje mnie/nurtuje pewna myśl. O ile jestem początkującym biegaczem (moje nogi tego świadkiem) to po jakim czasie będę mógł włączyć rowerek do treningu?? Np. po 3 tygodniach treningu po 4 dni w tygodniu czy będzie sens włączyć np. 2 dni jazdy ? Czy może lepiej doczłapać do 30 min ciągłego biegu i dopiero potem połączyć np. 2 dni biegu i 2 dni rowerka?
Jak w temacie... pisałem już kilka postów na forum ale interesuje mnie/nurtuje pewna myśl. O ile jestem początkującym biegaczem (moje nogi tego świadkiem) to po jakim czasie będę mógł włączyć rowerek do treningu?? Np. po 3 tygodniach treningu po 4 dni w tygodniu czy będzie sens włączyć np. 2 dni jazdy ? Czy może lepiej doczłapać do 30 min ciągłego biegu i dopiero potem połączyć np. 2 dni biegu i 2 dni rowerka?
- TrzymamTempo
- Stary Wyga
- Posty: 165
- Rejestracja: 18 lip 2013, 08:47
- Życiówka na 10k: 42:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Władysławowo
- Kontakt:
Włącz od razu.
Eksperymentuj.
Rowerek nie jest strasznie niebezpieczny.
Łatwiej o kontuzję w biegu.
Jeśli masz taki w którym możesz regulować opór to możesz po prostu krócej zaczynać na lekkim oporze.
Z czasem zwiększysz czas lub opór.
Rekreacyjnie się baw.
Możesz nawet po lekkim biegu pokręcić na rowerze.
Eksperymentuj.
Rowerek nie jest strasznie niebezpieczny.
Łatwiej o kontuzję w biegu.
Jeśli masz taki w którym możesz regulować opór to możesz po prostu krócej zaczynać na lekkim oporze.
Z czasem zwiększysz czas lub opór.
Rekreacyjnie się baw.
Możesz nawet po lekkim biegu pokręcić na rowerze.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Jazda na rowerze jako uzupełnienie treningu biegowego ma kilka zalet. Na niskiej intensywności przyspiesza regenerację. Wzmacnia nogi nie obciążając kolan, wzmacnia czwórki a mocne czwórki odciążają kolana podczas biegu (wole zrobić 40km na rowerze niż 500 półprzysiadów, dla mnie efekt ten sam), poza tym w czasie kontuzji można utrzymać poziom kondycji nie tracąc zbytnio na wydolności (mocy) tlenowej. Oczywiście to tylko jako uzupełnienie treningu (np. raz w tygodniu).
- MarcusPower
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 254
- Rejestracja: 13 maja 2011, 07:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: olsztyn
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 16 maja 2013, 19:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja też od kilku dni jeżdżę na rowerze ale to po to żeby utrzymać formę w czasie kontuzji przywodziciela. Mięsień jeszcze boli na tyle że nie mogę za bardzo biegać ale w czasie jazdy na rowerze i po nie odczówam bólu.
I nawet jazda na rowerku jest fajna ale strasznie boli dupa od siodełka
I nawet jazda na rowerku jest fajna ale strasznie boli dupa od siodełka

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Kup sobie spodenki rowerowe, twoja prostata ci podziękujerafiros pisze:Ja też od kilku dni jeżdżę na rowerze ale to po to żeby utrzymać formę w czasie kontuzji przywodziciela. Mięsień jeszcze boli na tyle że nie mogę za bardzo biegać ale w czasie jazdy na rowerze i po nie odczówam bólu.
I nawet jazda na rowerku jest fajna ale strasznie boli dupa od siodełka

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 16 maja 2013, 19:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam siodełko żelowe z wycięciem na prostatęMar.co pisze:Kup sobie spodenki rowerowe, twoja prostata ci podziękujerafiros pisze:Ja też od kilku dni jeżdżę na rowerze ale to po to żeby utrzymać formę w czasie kontuzji przywodziciela. Mięsień jeszcze boli na tyle że nie mogę za bardzo biegać ale w czasie jazdy na rowerze i po nie odczówam bólu.
I nawet jazda na rowerku jest fajna ale strasznie boli dupa od siodełka


- yagoolar
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 21 lip 2013, 11:10
- Życiówka na 10k: 52:18
Zbyt miękkie siodełko nie jest dobre. Masz siedzieć na kościach kulszowych i nie uciskać innych części ciała. Właściwe: szerokość i ustawienie siodełka (pozycja względem osi korb, "poziom") istotnie wpływają na obciążenie aparatu ruchu oraz komfort. Po każdej długiej przerwie czuję ból w tyłku po przejechaniu kilkudziesięciu km w terenie nawet na FS. Potem mija.rafiros pisze:Mam siodełko żelowe z wycięciem na prostatęMar.co pisze:Kup sobie spodenki rowerowe, twoja prostata ci podziękujerafiros pisze:Ja też od kilku dni jeżdżę na rowerze ale to po to żeby utrzymać formę w czasie kontuzji przywodziciela. Mięsień jeszcze boli na tyle że nie mogę za bardzo biegać ale w czasie jazdy na rowerze i po nie odczówam bólu.
I nawet jazda na rowerku jest fajna ale strasznie boli dupa od siodełkaa rower to tylko środek zastępczy na czas kontuzji i nie chcę niepotrzebnie inwestować w ciuchy na rower , które później pójdą w odstawkę. Ojciec jeździ dużo na rowerze ponad 10 tyś km rocznie i stwierdził że dupa boli bo musi się przyzwyczaić do siodełka
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 16 maja 2013, 19:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak się ma bieganie do jazdy na rowerze jeżeli chcemy porównać dystans pokonany w czasie biegu a dystans pokanany na rowerze. I czy można uznać jazdę na rowerze jako etap przygotowania do zawodów w bieganiu ?
Pytam bo przygotowywałem sie do półmaratonu i biegałem trzy razy w tygodniu 45 minut około 8,5 km raz 10k km ale ze zmianą tempa biegu i raz spokojne wybieganie od 14 do 16km. Teraz po miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją zaczynam wracac do aktywności fizycznej ale biegać jeszcze nie mogę, natomiast jazda na rowerze nie sprawia żadnego problemu. Spokojnie w tygodniu trzy wycieczki po 35 km i w weekend dwa razy po 50 km zrobiłem.
Czy jest szansa że jeżeli w ciągu dwóch tygodni wylęczę kontuję a w między czasie będę kontunułował jazdę na rowerze to po kilku treningach biegowych uda mi się zaliczyc półmaraton bez żadnego ciśnienia na wynik ?
Pytam bo przygotowywałem sie do półmaratonu i biegałem trzy razy w tygodniu 45 minut około 8,5 km raz 10k km ale ze zmianą tempa biegu i raz spokojne wybieganie od 14 do 16km. Teraz po miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją zaczynam wracac do aktywności fizycznej ale biegać jeszcze nie mogę, natomiast jazda na rowerze nie sprawia żadnego problemu. Spokojnie w tygodniu trzy wycieczki po 35 km i w weekend dwa razy po 50 km zrobiłem.
Czy jest szansa że jeżeli w ciągu dwóch tygodni wylęczę kontuję a w między czasie będę kontunułował jazdę na rowerze to po kilku treningach biegowych uda mi się zaliczyc półmaraton bez żadnego ciśnienia na wynik ?
- yagoolar
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 21 lip 2013, 11:10
- Życiówka na 10k: 52:18
Jeżdżąc na rowerze np. Interwałowo poprawisz wydolność. Nie napisałeś, jaka kontuzja, jednak moim zdaniem, możesz mieć problem, żeby HM zaliczyć zaraz po kontuzji. Jestem głównie rowersem i owszem, rozpiętość tętna mam między 50 a 195, ale po kontuzji biegowej mięśnia płaszczkowatego ledwo dałem radę 5 km zrobić. Ale jak mawia klasyk: "Każdemu jego porno". Zobaczysz po 1. treningu. 
