Witajcie,
Na początku chciałbym się pochwalić iż w w dwa tygodnie od kiedy zacząłem biegać udało mi się dziś przebiec 5 km w czasie 30 minut i 41 sekund a zaczynałem od dystansu 1,6 km. Jako iż jestem jeszcze młody bo mam 20 lat, boję się iż teraz odbije mi i zacznę biegać dłuższe dystanse. Dlatego piszę do was z zapytaniem, jak wy sobie radziliście z nadmierną ambicją, by nie przeciążyć swojego organizmu? Wiem iż to osobliwe pytanie gdyż przeważnie prosi się o motywację a tu... Coś z goła innego.
Raz, drugi przeciążysz i po powrocie z choroby ambicja mniejsza.
Jestem "młodym" biegaczem i mi na przerost ambicji pomagają wizje kontuzji i przerw w czynnościach życiowych, czytaj, słucham i czytam rady doświadczonych biegaczy - trenuję ze zrozumieniem planu treningów i słuchaniem organizmu. No dobra, czasem mnie ponosi i mam 197 bpm.
Skoro piszesz o tym, pytasz to znaczy, że jesteś świadom tego, że można przedobrzyć A jeżeli mimo wszystko spróbujesz to najprawdopodobniej sparzysz się i będziesz miał nauczkę na przyszłość Tylko po co wyrządzać sobie krzywdę? Lepiej czerpać z doświadczenia innych
Molekh, progresja oczywiście cieszy i motywuje, ale jak napisali szanowni Przedmówcy trzeba się powstrzymać i cały czas mieć włączony rozsądek. Nie napisałeś też czy masz jakąś przeszłość sportową, słowem czy jesteś wysportowany, ile i jak biegasz w tygodniu. Na tym forum i całym serwisie jest sporo planów treningowych dla początkujących i warto się do nich stosować, a co najmniej inspirować. Też tak robię
Pozdrowienia,
art.UR
Ach faktycznie, moja przeszłość sportowa to przez trzy lata treningów kung-fu, gdzie nauczyłem się jako takiej wytrzymałości na ból. Biegam 5-6 razy w tygodniu, dwa razy chodze na basen. Na razie nie biegam z planem, gdyż chcę przyzwyczaić organizm po przerwie od treningów. (Miałem trzyletnią przerwe od czasów zakończenia treningów do biegania z epizodami typu wypad na rowerze czy wypadem na basen). Dlatego nogą daje odpocząć gdy pojawiają się już silne bóle, natomiast te lekkie ignoruje, jest to nawyk nabyty jeszcze z treningów Mam świadomość tego iż mogę przegiąć, gdyż strach przed obudzeniem kontuzji której nabawiłem się podczas zawodów jest. Niby tylko strzaskanie ale długo było leczone. A jako iż te pierwsze biegi traktowałem jako swoistą rozgrzewkę i sprawdzian możliwości to dobiegłem do tych pięciu. A zajęło mi to raptem... Dwa tygodnie. Stąd pojawiły się moje obawy o przetrenowanie. Od tamtego czasu jednak biegałem jeszcze kilka razy tą piątkę i nie czuję z tego powodu dyskomfortu w nogach. W takim razie czy jest bezpieczne dla mnie wyznaczyć te 5km jako punkt odniesienia i od następnego tygodnia robić progress +10% do długości trasy, czy lepiej zejść na niższy pułap?
Pozdrawiam
Każdy młody biegacz pełen ambicji i motywacji oraz chęci osiągnięcia szybko jakiegoś sukcesu, brak doświadczenia i wiedzy powoduje po jakimś czasie przetrenowanie a co za tym idzie- kontuzje. Ból jest to znak obronny organizmu, że coś się z nim dzieje. Widać, że i tak szybko osiągnąłeś sukces co świadczy o tym, że będąc młodszy wyrobiłeś u siebie wytrzymałość i inne rodzaje motoryczności. Jak dla mnie to i tak jest super, jeżeli biegasz a w inne dni chodzisz na basen- małe szanse na złapanie kontuzji, bo pływanie działa relaksacyjnie i odciąża stawy. Dystans zwiększaj ale np. 1 km co 2 tygodnie, musi być różnorodnie, bardzo ważne jest rozciąganie i wzmacnianie. Pomyśl nad tym i sam ułóż sobie program treningowy tak, że treningi biegowe przeplatasz basenami, jeden raz w ty robisz dłuższe rozciąganie, zaś po innym treningu wzmacnianie mm. grzbietu, brzucha i inne a na weekend dłuższe wybieganie. Nie będzie to jednostajne i nie stracisz szybko zapału i motywacji. Oczywiście pamiętaj abyś nie wykonywał treningów biegowych o zbyt dużej intensywności.
O rozciąganiu pamiętam oraz o rozgrzewce, ponieważ ten nawyk sobie wyrobiłem jeszcze na treningach kung-fu. Najwięcej problemów mam z ćwiczeniami na wzmocnienie, bo robię półprzysiady, grzbiety. Na razie szukam jeszcze innych ćwiczeń wzmacniających gdyż w tym temacie jestem zielony. Podczas rozgrzewki wykonuję różne rodzaje skipów, lekko się ponaciągam, krążenia kolanami, kostkami. Taki standard który pamiętam z treningów. Gdy pobiegam, ponaciagam się mocniej, ćwiczenia typu "głowa do kolan", siad podparty itd.
jak wpiszesz stretching w gogle lub ćw wzmacniające to znajdziesz ich wiele na sportowych portalach i na pewno będą takie, które ci podpasują. Dobrze mieć szeroki wachlarz możliwośći;)
Zacząłem ćwiczyć i wzmacniać te kolana, czuje się lepiej. Mam tylko jedno pytanie jeszcze, czasem gdy biegam rano, pojawia sie u mnie ból goleni. Nie zawsze jednak tak jest, czy to może być spowodowane za krótką rozgrzewką? Wieczorem taki ból jeszcze nigdy nie wystąpił.
Pozdrawiam
Może z prostej przyczyny.
Wieczorny trening odbywa się w momencie gdy jesteśmy od paru ładnych godzin "na nogach" i ciało jest "rozkręcone"
O poranku ciężej z tym. Do 2 godzin od momentu przebudzenia wielu z nas jest spiętych i nieogarnietych.
Wraz z upływem dnia nasza temperatura i puls wzrasta i w większosci przypadków ( wyjątki potwierdzą regułę ) ludzie najwydolniejsi są właśnie o porze wieczornej i większość rekordów świata wtedy pada.
Jeśli masz możliwość to poeksperymentuj czy dla Twojego ciała pora wykonywania treningu też stanowi różnicę.
Molekh pisze:O rozciąganiu pamiętam oraz o rozgrzewce, ponieważ ten nawyk sobie wyrobiłem jeszcze na treningach kung-fu. Najwięcej problemów mam z ćwiczeniami na wzmocnienie, bo robię półprzysiady, grzbiety. Na razie szukam jeszcze innych ćwiczeń wzmacniających gdyż w tym temacie jestem zielony. Podczas rozgrzewki wykonuję różne rodzaje skipów, lekko się ponaciągam, krążenia kolanami, kostkami. Taki standard który pamiętam z treningów. Gdy pobiegam, ponaciagam się mocniej, ćwiczenia typu "głowa do kolan", siad podparty itd.
Zamień półprzysiady na pełne poprawne przysiady, a zamiast niszczyć kolana będziesz je wzmacniać.
Wyrzuć krążenia kolanami i kostkami, a stawy Ci się odwdzięczą lepszą ich kondycją.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Bylon pisze:
Zamień półprzysiady na pełne poprawne przysiady, a zamiast niszczyć kolana będziesz je wzmacniać.
Wyrzuć krążenia kolanami i kostkami, a stawy Ci się odwdzięczą lepszą ich kondycją.
No wlasnie - o przysiadach to prawda - wszystkie "cwierc/pol", gdzie nie schodzimy udami ponizej poziomu sa podobno niewskazane dla wiezadel, a jak to jest z krazeniami? Niby na wszystkich filmikach z rozgrzewkami sa pokazywane a juz ktorys raz sie spotykam z opinia ze nie za bardzo wskazane. Dlaczego? Jestem po zlamaniu w stawie kolanowym (a same kolana szpotawe od urodzenia) i nie chcialbym krzywdy sobie rozgrzewka zrobic..