Bieganie wieczorne
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 03 lip 2013, 20:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam, ostatnio założyłem temat o porannym bieganiu, jednakże jak to wakacje- wstawać się rano nie chcę i postanowiłem przełożyć swoje biegi na wieczór. Stąd mam pytanie. Mogę biegać po kolacji a po bieganiu już nic nie jeść? Biegam dla spalenia oponki.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jakiś czas po nie-ciężkiej kolacji. Zresztą sam rozpoznasz, bo jak coś nie tak to Ci będzie ciężko, kolka, odbijanie itd.
Po biegu dobrze chyba co nieco wrzucić lekkiego, żeby organizm ze zużytym paliwem węglowym nie zaczął się bronić robiąc zapasy.
Po biegu dobrze chyba co nieco wrzucić lekkiego, żeby organizm ze zużytym paliwem węglowym nie zaczął się bronić robiąc zapasy.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
To może inaczej - ile jesteś w stanie zjeść na kolację przed biegiem i na ile wcześniej? Raczej nie będzie to duży posiłek, więc po prostu po skończeniu treningu zjedz coś jeszcze i niczym się nie przejmuj. W końcu po biegu Twój organizm przez jakiś czas jeszcze będzie działać na podwyższonych obrotach - regeneracja też pochłania kalorie, a ewentualne głodzenie się do rana po wzmożonym wysiłku przyniesie więcej szkody niż pożytku o czym pisał wyżej hassy.
Ostatnio zmieniony 16 lip 2013, 20:20 przez Kwiat, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 28 paź 2012, 23:20
- Życiówka na 10k: 49'58"
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sosnowiec
Banan.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja się nieraz kuszę na mały kubeczek czystego jogurtu albo białego serka homo (żadne tam smakowe wymysły ani wersje "light", brrrr). Ew. z niewielkim dodatkiem owoców, miodu, domowego dżemu, niewielka garstka muesli... albo i same owoce (łatwa do wchłonięcia fruktoza). I staram się nie od razu po tym lecieć pod kołdrę tylko z pół godzinki-godzinkę pofunkcjonować - na relaksie, żadne dodatkowe fitnessy czy wygibasy
Prysznic, ząbki, chwilę klapnąć z gazetą, napisać coś na forum, siusiu, paciorek
... i jest akurat. Z tym, że ja nie trenuję morderczo wyczynowo tylko biegam rekreacyjnie - weź poprawkę.


-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 03 lip 2013, 20:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Spoko, wczoraj pobiegałem 40 minut bez przerwy (dopiero zaczynam jak coś) truchcikiem i po tym zjadłem sobie gratkę, chyba starczyło. Chociaż mogłem zjeść kanapkę z białym serkiem, bo nie wiedziałem o której pójść spać i mogłem zgłodnieć..
- agapiet
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 12 maja 2013, 15:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Też mam z tym problem, zwłaszcza że nie mam nawyku jedzenia wieczorem. Godz. 22.00 (a często o tej porze wracam z biegania) to dla mnie kosmos - lodówka zamknięta. Czasem wmuszam kanapkę albo jakiś jogurt pitny, maślankę. Myślę że jeśli organizm nie krzyczy z głodu, to nie ma co go na siłę uszczęśliwiać.
Nie ma smalcu, z dżemem są puree!
Offfotopiki
Offfotopiki
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 513
- Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Co za dylematy - nie czujesz głodu to nie jesz. Jeśli trening nie był w wysokich intensywnościach - to nawet zapasów glikogenu nie trzeba uzupełniać bo się nie uszczupliły specjalnie. Jeśli nie czujesz głodu to nie musisz nic jeść nic się nie stanie - po prostu rano będziesz miał większy apetyt i tyle. Przy zrzucaniu oponki na pewno nic nie zaszkodzi.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 03 lip 2013, 20:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Niby to prawda, że jeśli się nie czuje głodu to nie ma po co się na siłę uszczęśliwiać, ale jeśli siedzę do takiej 2 w nocy i potem mnie złapie to co? Przed snem dojadał nie będę. Wolę się zabezpieczyć, bo parę lat temu raz nie chciało mi się nic jeść i po paru miesiącach schudłem 8kg. 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 513
- Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
No ja myślę, że lomooo to by nie przeszkadzało, sam zobacz co pisał :lomooo pisze:Niby to prawda, że jeśli się nie czuje głodu to nie ma po co się na siłę uszczęśliwiać, ale jeśli siedzę do takiej 2 w nocy i potem mnie złapie to co? Przed snem dojadał nie będę. Wolę się zabezpieczyć, bo parę lat temu raz nie chciało mi się nic jeść i po paru miesiącach schudłem 8kg.
lomooo pisze:[...] Mogę biegać po kolacji a po bieganiu już nic nie jeść? Biegam dla spalenia oponki.