Dzień dobry,
na imię mi Maciek, mam 42 lata, jestem początkujący z wyraźną tendencją w stronę "entuzjasta"

Od połowy maja maszeruję po 3-5 km a teraz jestem w trzecim tygodniu planu 6-tygodniowego, który ma dać te magiczne 30 min.
Wszystko idzie dobrze, jest trochę zakwasów, odrobinę się rozciągam; jest tylko jedno ale:
- lewa łydka jest mniejsza od prawej.
Chodzi o to, że gdy w wyniku mojej aktywności zaczęły pokazywać się mięśnie (no bez przesady oczywiście), to lewa goleń/łydka rozwija się słabiej. Ja doskonale zdaję sobie sprawę, że jedna strona jest słabsza ale też szukam jakiegoś uzasadnienia.
Lewą nogę mam pozornie krótszą - efekt skoliozy gdzie do góry poleciało mi lewe ramię, lewa strona miednicy i w ten sposób mam jedną nóżkę bardziej

Oczywiście nastoletni Maciuś miał w głowie co innego i podkładkę nosiłem przez jakieś pół godziny. Ale do czego zmierzam...
Mam uczucie (to nie fakt) jakby lewa stopa była nie całkiem oparta na podłożu. A na pewno nosi na sobie mniejszy ciężar niż prawa. To jest tak, że chyba nawet palucha lewej stopy jakbym zadzierał do góry, chcąc przytrzymać but przed spadnięciem ze stopy. Czuję też, że paznokciem lewego palucha częściej i mocniej dotykam czubka buta od wewnątrz. Przez co po dzisiejszym treningu jest on taki jakiś lekko podrażniony, choć bez widocznych śladów.
Wracając do rozmiarów moich nowych mięśni

Oj, namieszałem... Zatem do rzeczy: podkładka pod piętę lewej stopy, coś da, czy nie zawracać sobie głowy?
Butki moje to Puma Faas 500. Są świetne tylko właśnie te odczucia z lewej stopy mi przeszkadzają, no i te mięśnie - mniejsze

Z góry dziękuję za jakieś uwagi,
Maciek.