GRUBY (ZNÓW) ZACZYNA...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 26 cze 2013, 15:21
- Życiówka na 10k: ok. 55 min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
Witam,
chciałbym się zwierzyć, że zaczynam biegać.
Ważę ok. 90 kg przy 175 cm wzrostu (tak, to możliwe...). Co więcej w miarę regularnie gram w piłkę nożną (i od dwóch lat nie miałem kontuzji... - to chyba jakiś cud). Kiedyś biegałem w miarę regularnie, tzn. 2, 3 razy w tygodniu po ok. 9 km (ale wtedy, czyli ok. 4 lat temu ważyłem... 72-75 kg). Oczywiście, moim głównym problemem jest dieta, więc w parze z bieganiem zamierzam się ogarnąć w temacie kompulsywnego obżerania.
Zaczynam biegać oczywiście nie po raz pierwszy...
Ale po raz pierwszy dowie się o tym ktoś więcej niż moja żona i niewiele jeszcze kumający syn. Może mnie to zmotywuje do większej konsekwencji i systematyczności niż przy 1568 poprzednich próbach.
Mam wytyczonych kilka tras różnej długości. Mam taki plan, żeby ważąc 85-90 kg biegać 2, 3 razy w tygodniu 5,5 km, potem przy 80-85 kg biegać 6,8 km a po zejściu poniżej 80 kg - 8,7 km a może i więcej, kto wie (na razie opcja poniżej 80 kg, to dla mnie abstrakcja...).
Jeśli ktoś ma czas i ochotę, to proszę o komentarz do mych zamierzeń; może jakieś rady...
Jeśli nikt nie ma nic przeciwko, będę się starał co jakiś czas napisać o swoich postępach... oby były takowe.
Pozdrawiam,
pajacyk
chciałbym się zwierzyć, że zaczynam biegać.
Ważę ok. 90 kg przy 175 cm wzrostu (tak, to możliwe...). Co więcej w miarę regularnie gram w piłkę nożną (i od dwóch lat nie miałem kontuzji... - to chyba jakiś cud). Kiedyś biegałem w miarę regularnie, tzn. 2, 3 razy w tygodniu po ok. 9 km (ale wtedy, czyli ok. 4 lat temu ważyłem... 72-75 kg). Oczywiście, moim głównym problemem jest dieta, więc w parze z bieganiem zamierzam się ogarnąć w temacie kompulsywnego obżerania.
Zaczynam biegać oczywiście nie po raz pierwszy...
Ale po raz pierwszy dowie się o tym ktoś więcej niż moja żona i niewiele jeszcze kumający syn. Może mnie to zmotywuje do większej konsekwencji i systematyczności niż przy 1568 poprzednich próbach.
Mam wytyczonych kilka tras różnej długości. Mam taki plan, żeby ważąc 85-90 kg biegać 2, 3 razy w tygodniu 5,5 km, potem przy 80-85 kg biegać 6,8 km a po zejściu poniżej 80 kg - 8,7 km a może i więcej, kto wie (na razie opcja poniżej 80 kg, to dla mnie abstrakcja...).
Jeśli ktoś ma czas i ochotę, to proszę o komentarz do mych zamierzeń; może jakieś rady...
Jeśli nikt nie ma nic przeciwko, będę się starał co jakiś czas napisać o swoich postępach... oby były takowe.
Pozdrawiam,
pajacyk
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Jest tylko jeden sposób, aby osiągnąć zamierzony cel - konsekwentny i systematyczny trening. I raczej nie mniej niż 3 razy w tygodniu. Wydaje mi się, że 3 dni biegania to takie totalne minimum, żeby obserwować jakikolwiek progres.
Jednak nawet przy trzech treningach wyjdzie Ci raptem 16,5km tygodniowo. Nie okłamujmy się - wiele kalorii to ten kilometraż nie spali, ale wg mnie nie taka jego rola. Jego zadaniem będzie podkręcić metabolizm organizmu.
No i pamiętaj, że zdrowa i zbilansowana dieta to podstawa. Bez tego w tym wypadku ani rusz
Powodzenia!
Jednak nawet przy trzech treningach wyjdzie Ci raptem 16,5km tygodniowo. Nie okłamujmy się - wiele kalorii to ten kilometraż nie spali, ale wg mnie nie taka jego rola. Jego zadaniem będzie podkręcić metabolizm organizmu.
No i pamiętaj, że zdrowa i zbilansowana dieta to podstawa. Bez tego w tym wypadku ani rusz

Powodzenia!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 26 cze 2013, 15:21
- Życiówka na 10k: ok. 55 min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
Dzięki za dobre słowo.
Co do harmonogramu biegania, to starałem się znaleźć ‘złoty środek’ mając świadomość, że z jednej strony moja aktualna waga zwiększa ryzyko kontuzji a z drugiej strony trzeba jednak swoje wybiegać, żeby w ogóle tę wagę ruszyć. Stąd zwiększanie kilometrażu wraz z (planowanym) spadkiem wagi.
Dochodzą jeszcze kwestie mojego grania w piłkę oraz pobolewającego kolana przy zbyt częstym go używaniu go do sportu. Lipiec i sierpień mam wolny od piłki, dlatego w wakacje chciałbym całkowicie poświęcić się bieganiu. Przez dwa miesiące planuję na tyle rozruszać swój organizm, że od września (kiedy piłka wróci) w naturalny sposób piłka i bieganie będą się przeplatać. Mam nadzieję również, że systematyczność w bieganiu nie sprawi, że moje problemy z kolanem staną się chroniczne…
No, zobaczymy…
Jeszcze raz dzięki i Pozdrawiam,
pajacyk
Co do harmonogramu biegania, to starałem się znaleźć ‘złoty środek’ mając świadomość, że z jednej strony moja aktualna waga zwiększa ryzyko kontuzji a z drugiej strony trzeba jednak swoje wybiegać, żeby w ogóle tę wagę ruszyć. Stąd zwiększanie kilometrażu wraz z (planowanym) spadkiem wagi.
Dochodzą jeszcze kwestie mojego grania w piłkę oraz pobolewającego kolana przy zbyt częstym go używaniu go do sportu. Lipiec i sierpień mam wolny od piłki, dlatego w wakacje chciałbym całkowicie poświęcić się bieganiu. Przez dwa miesiące planuję na tyle rozruszać swój organizm, że od września (kiedy piłka wróci) w naturalny sposób piłka i bieganie będą się przeplatać. Mam nadzieję również, że systematyczność w bieganiu nie sprawi, że moje problemy z kolanem staną się chroniczne…
No, zobaczymy…
Jeszcze raz dzięki i Pozdrawiam,
pajacyk
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
Biegaj po prostu, uważaj na to co jesz a efekty przyjdą...powoli, ale przyjdą....
Pamiętaj jednak o kolanie, skoro Cię pobolewa to musisz bardzo uważać, żeby nie nabawić się kontuzji, która wykluczy Cię ze sportu na dłużej....
Bieganie bardzo obciąża stawy...im większa waga, tym większe obciążenie stawów.
Powodzenia !
Pamiętaj jednak o kolanie, skoro Cię pobolewa to musisz bardzo uważać, żeby nie nabawić się kontuzji, która wykluczy Cię ze sportu na dłużej....
Bieganie bardzo obciąża stawy...im większa waga, tym większe obciążenie stawów.
Powodzenia !
- toa
- Wyga
- Posty: 121
- Rejestracja: 16 gru 2012, 20:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki
Hejpajacyk pisze:Dzięki za dobre słowo.
Co do harmonogramu biegania, to starałem się znaleźć ‘złoty środek’ mając świadomość, że z jednej strony moja aktualna waga zwiększa ryzyko kontuzji a z drugiej strony trzeba jednak swoje wybiegać, żeby w ogóle tę wagę ruszyć. Stąd zwiększanie kilometrażu wraz z (planowanym) spadkiem wagi.
Dochodzą jeszcze kwestie mojego grania w piłkę oraz pobolewającego kolana przy zbyt częstym go używaniu go do sportu. Lipiec i sierpień mam wolny od piłki, dlatego w wakacje chciałbym całkowicie poświęcić się bieganiu. Przez dwa miesiące planuję na tyle rozruszać swój organizm, że od września (kiedy piłka wróci) w naturalny sposób piłka i bieganie będą się przeplatać. Mam nadzieję również, że systematyczność w bieganiu nie sprawi, że moje problemy z kolanem staną się chroniczne…
No, zobaczymy…
Jeszcze raz dzięki i Pozdrawiam,
pajacyk
Ja ważyłem podobnie i zdecydowanie polecam Ci policzenie swojego zapotrzebowania na kalorię i obcięcie ilości jedzonych o 400-500 dziennie.
W ten sposób bardzo szybko zrzucam wagę a naprawdę głodny nie chodzę i nie ograniczam jedzenia prawie wcale z wyjątkiem żarcia śmieciowego.
Na kolano uważaj bo może znów się tylko skończyć na próbach.
- MikeWeidenbaum
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1132
- Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: brak
90kg przy 175cm to nie jest jakaś totalna tragedia, nie przesadzaj, są ludzie dużo gorzej "zapuszczeni". Ja startowałem z trochę lepszego pułapu (82kg przy 180cm) i zacząłem od 4 treningów w tygodniu i około 30km/tydzień (teraz, po 5 miesiącach ważę 71kg), myślę, że w Twoim przypadku 3 treningi tygodniowo i łączny kilometraż 25km to takie minimum, żeby coś się zaczęło w organizmie dziać. No i taka standardowa zmiana nawyków żywieniowych, nie masz się głodzić, ale jedz tylko zdrowe rzeczy i jedz w miarę regularnie 5-6 posiłków dziennie co 2-3h.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 26 cze 2013, 15:21
- Życiówka na 10k: ok. 55 min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
Mam jeszcze pytanie o buty.
Mam co prawda jakieś adasie, ale kupione były baaardzo dawno temu i nawet nie wiem, czy na pewno są dedykowane do biegania. Może ktoś może mi podpowiedzieć jakiś solidny, nie za drogi model butów…? Byłbym wdzięczny.
Z góry dzięki…
Pozdrawiam,
pajacyk
Mam co prawda jakieś adasie, ale kupione były baaardzo dawno temu i nawet nie wiem, czy na pewno są dedykowane do biegania. Może ktoś może mi podpowiedzieć jakiś solidny, nie za drogi model butów…? Byłbym wdzięczny.
Z góry dzięki…
Pozdrawiam,
pajacyk
- MarcusPower
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 254
- Rejestracja: 13 maja 2011, 07:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: olsztyn
no ja przy 186 cm miałem 118 kg. masakra. zacząłem łazić, truchtać, rowerem po 30-40 km robić. teraz zjechało do 105 kg. ciągle dużo ale idzie w dół i jest mi coraz lżej
wczoraj biegłem sobie spokojnie (o takie poranne bieganie) - 10 km zrobiłem w 53 min i 11 sek. Dla mnie sukces. No i oczywiście ciągle rower i dieta.

- MarcusPower
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 254
- Rejestracja: 13 maja 2011, 07:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: olsztyn
pajacyk pisze:Mam jeszcze pytanie o buty.
Mam co prawda jakieś adasie, ale kupione były baaardzo dawno temu i nawet nie wiem, czy na pewno są dedykowane do biegania. Może ktoś może mi podpowiedzieć jakiś solidny, nie za drogi model butów…? Byłbym wdzięczny.
Z góry dzięki…
Pozdrawiam,
pajacyk
mi dobrano w sklepie biegowym Adidas RESPONSE STABILITY drogie nie były ale są wygodne i mają dobrą amortyzację. fakt już nadają się do wymiany ale może jeszcze trochę km na nich zrobię. Tylko weź po uwagę że dobieranie butów to powinno się nie z polecenia kogoś tylko dobrać odpowiednio. poczytają uważnie na forum. jest tu kilka wątków na ten temat