Zaczynam biegać... Na bieżni.

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
ziomben
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 21 cze 2013, 00:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich forumowiczów.
Dziś zacząłem przeglądać forum i powoli zapoznawać się ze światem biegaczy :) Otóż zacząłem biegać 3 dni temu po 13 latach palenia papierosów i dość dużej oponki jak na swoją posturę (83 kg przy 174cm). Muszę tutaj przyznać się, że nie mam możliwości biegać na otwartym terenie, bo jestem marynarzem i przez kolejny miesiąc pozostaje mi jedynie bieżnia na statkowej siłowni. Pierwszy i drugi dzień były dniem typu "na co mnie stać"... Przyznam, że przebiegłem chyba po 2 kilometry tempem 5km/h na 12km/h w odsętpach czasu 1,5/1. Dziś wrzuciłem sobie program z bieżni i przez pół godziny bez większego zmęczenia "przebiegłem" 4 km przez 30 min. Oczywiście tempo było bardziej umiarkowane, bo zaczynałem od 5 km/h, potem większość biegu 10km/h na różnych pochyleniach i końcówka również 5km/h. Po tym dość długim wstępie chciałbym zapytać się doświadczonych biegaczy o jakieś rady odnośnie właśnie tej nieszczęsnej bieżni. Czy na koniec treningu powinienem opadać z sił i wciąż zwiększać tempa i nachylenia, czy przez dłuższy czas biegać w taki sposób, by na móc spokojnie ustać? Motywację mam dość dużą i zaczęło mi się to podobać, bo sprawia większą przyjemność od palenia i może pozwoli mi powrócić do kondycji sprzed nastu lat. Proszę o porady treningowe na kolejny miesiąc biegania na bieżni oraz co robić po powrocie na ląd. Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi :)
PKO
Mar.co
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 685
Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Na razie trenuj wytrzymałość, na prędkość przyjdzie czas jak będziesz tą 1h bez problemu przebiegać. Spróbuj dojść do 30 min truchtu, później co tydzień dodawaj te 5 min, aż dojdziesz do 1h biegu 4 x w tygodniu. Później można różnicować trening. Pamiętaj, że na elektryku lepiej biegac na lekkim nachyleniu (1-2%), przy zerowym nachyleniu łatwo o kontuzje. No i najważniejsze, w bieganiu podstawa to systematyczność a nie robienie treningu dwa razy w tygodniu na "wyrzygu". Pierwsze miesiące poświęć na wyrobienie nawyku biegania te 3-4 razy w tygodniu.
ziomben
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 21 cze 2013, 00:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Coś mi chyba za łatwo idzie. Dziś jest 6 dzień treningu i przebiegłem 8,5 km w 56 minut. Ustawiłem nachylenie na 1,5 ale jak wspomniałem w poprzednim poście jestem na statku, gdzie dziś przechyły to około 2-4 procent w każdą stronę. Najpierw bieg z programu przez 26 minut, potem 15 minut treningu "interwałowego" z planu 6-tyg. 2,5min biegu/0,5min szybkiego marszu ale to mnie nie zmęczyło, wiec ostatnie 15 min przebiegłem... Czy następnym razem próbować biegu przez 30 min, a może spróbować biec na maksa? No i czy można tak codziennie chodzić "biegać"? No i przede wszystkim czy na bieżni jest dużo łatwiej biegać niż na dworze? Z góry dzięki za odp. :)
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak, na bieżni jest DUŻO łatwiej, niż na dworze.
Nie biegaj codziennie, na początku biegaj maksymalnie pięć razy w tygodniu. Nigdy nie biegaj na 100% możliwości. Od takie maxa są zawody bądź sprawdziany, nie treningi. Staraj się biegać 30 minut bez przerwy, ewidentnie jesteś już na to na bieżni gotowy. Jak to przekroczysz, to - po pewnym czasie - dołóż pięć minut, później kolejne pięć itd. Taki, mimo że bardzo nieskomplikowany, trening przynosi naprawdę ogromne rezultaty, kiedy jest regularny.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ