Proszę o poradę

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Stanko
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 01 cze 2013, 21:54
Życiówka na 10k: 73 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam !
Chciałbym sie dowiedziec jak bezpiecznie trenować, aby przy mojej wadze nie zrobić sobie krzywdy, zgubić troche kilogramów i podnieść swoją kondycję , tak aby w przyszłości może spopróbować swoich sił w półmaratonach ?
Mam 46 lat, 187 cm wzrostu i 116 kg wagi.Nadmienie jednak że biegałem już wcześniej, ale z przerwami, więc progresja wagi była niestety postępująca... Postanowiłem poraz kolejny spróbować i mam mocne postanowienie że zejdę do mojej prawidłowej wagi.
Ponieważ już wcześniej biegałem, przebiegnięcie 5-6 kilometrów w wolnym tepie nie stanowi dla mnie większego problemu i nawet czasem próbuję polowe tego dystansu biegać po terenie górzystym ( z jęzorem na klacie), ale mam swiadomość że powinienem poradzić się u doswiadczonych biegaczy, zeby nie popełniać niepotrzebnych błędów. Pozdrawiam !
PKO
Awatar użytkownika
mungo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 3:23:50
Lokalizacja: Jastarnia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mam nadzieję że zmianę diety też przewidujesz? Jeśli tak, to musisz bardzo zwrócić uwagę na to, żeby dostarczać organizmowi odpowiednią ilość składników potrzebnych do regeneracji. W dziale dieta i suplementacja masz temat o dziennym jadłospisie biegacza - jest tam dużo fajnych schematów do podpatrzenia, w innych tematach tamtego działu zresztą także.
Jeśli chodzi o trening, to biegaj sobie w tempie konwersacyjnym. Jeśli czujesz że dajesz radę i nie zdychasz do końca dnia i jeszcze w kolejnym, to zwiększaj dystans. Nie zapominaj o solidnej rozgrzewce i rozciąganiu zaraz po treningu. Sam poczułem różnicę, gdy zacząłem się rozciągać (wcześniej po treningu po prostu brałem prysznic i wracałem do "rzeczywistości"). Raczej zrezygnuj z biegania dzień po dniu. Zostaw sobie co najmniej ten jeden dzień na regenerację.
Nie jestem jakimś doświadczonym biegaczem, ale przechodziłem też przez solidne odchudzanie i z perspektywy czasu mogę podpowiedzieć kilka rzeczy. Nie traktuj tego jednak jak "diagnozę lekarską",bo są tu na forum dużo bardziej doświadczone osoby. Z mojej strony po prostu tak jak wyżej napisałem byłoby idealnie :)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Brawo!- najważniejsze, że postanowiłeś podjąć wyzwanie! Obyś tym razem wytrwał, a Twój zapał nie okazał się zapałem słomianym. Wierzę, że Ci się uda! Sam zaczynałem biegać ważąc podobnie jak Ty i wiem, że można! Co do tego jak biegać pisałem kilka zdań tutaj: http://biegaczzpolnocy.blogspot.com/201 ... zanie.html Jeżeli będziesz miał ochotę to rzuć okiem.
A co do tego biegania z jęzorem na klacie to wg mnie to jest najszybsza droga do zniechęcenia. Jak jesteś aż tak zmęczony to zwolnij, a jak i to nie pomoże to przejdź do marszu na chwilę :) W bieganiu nie chodzi o to, żeby się skatować (chyba, że realizujemy jakiś specjalistyczny trening, ale to inna bajka).

Powodzenia!
Awatar użytkownika
parva
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 01 cze 2013, 00:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

maly89 pisze: A co do tego biegania z jęzorem na klacie to wg mnie to jest najszybsza droga do zniechęcenia. Jak jesteś aż tak zmęczony to zwolnij, a jak i to nie pomoże to przejdź do marszu na chwilę :) W bieganiu nie chodzi o to, żeby się skatować (chyba, że realizujemy jakiś specjalistyczny trening, ale to inna bajka).
A czy są jakieś przeciwwskazania do takiego wyczerpującego biegu poza możliwością zniechęcenia? Zaczęłam biegać kilka dni temu (no dobra, trzy :hejhej: ) i biegam właśnie tak, że potem ledwo żyję. Zniechęcenie raczej mi nie straszne, tylko zastanawiam się jaki to ma wpływ na efekty. Czy takie moje, jak to określiłeś, "katowanie się", przyspieszy proces rozwoju kondycji? :)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

parva pisze:Czy takie moje, jak to określiłeś, "katowanie się", przyspieszy proces rozwoju kondycji? :)
Warto sobie w tym miejscu odpowiedzieć na pytanie czym jest owa "kondycja". Wg mnie kondycja jest to zdolność to długotrwałej aktywności fizycznej. A więc wydaje mi się, że aby poprawić kondycję trzeba dążyć do tego, aby trening (czyli tak aktywność fizyczna) trwał jak najdłużej. A wiadomo, że przy dużym obciążeniu nie damy rady trenować przez tak długi okres jak w przypadku mniejszego obciążenia. Ale zaznaczam, że to tylko moja opinia.

Najlepiej jeżeli wypowie się ktoś posiadający większą wiedzę w tej dziedzinie.

PS: Częsty, mocny trening może być też przyczyną kontuzji. Organizm nie dostaje czasu na odpowiednią regenerację.
Awatar użytkownika
niuniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 398
Rejestracja: 14 gru 2010, 16:14
Życiówka na 10k: 48:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łask
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A odpiszę też bo są podobne wymiary( a raczej były) a wiec również mam 187 cm wzrostu i również jak zaczynałem miesiąc temu ważyłem 116 kg:) i w miesiąc drastycznie(może źle zrobiłem) zleciałem do 99 czyli jakieś 17 kg... dużo, ale tego właśnie chciałem, dało mi to dużą motywację, co jadłem? bardzo nie dużo tzw MŻ, a teraz te kg pchają mnie do przodu, i z treningu tyg na początku miałem około 15 km, teraz robie po miesiącu około 40 km/tyg, ale to ze względu na to że kiedyś robiłem półmaratony już i szybko wracam do dawnej kondycji. Co mogę poradzić? jeśli masz charakter uparciucha i zapał ci nie minie to zdecydowanie się katuj, ale pamiętaj że przy tej wadze łatwo o kontuzje i efekt przemęczenia. (przemęczenia doświadczyłem, zrobiłem 4 dniową przerwę i było ok)

Pozdrowionka Niuniek
- To niemożliwe!!
- Tylko jeśli w to wierzysz.
Stanko
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 01 cze 2013, 21:54
Życiówka na 10k: 73 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki za cenne rady. Motywuje mnie to, że innym się udało i istnieją różne drogi do sukcesu. Jednakże przeżyłem już parę latek i z doświadczenia wiem, że zbyt gwałtowne zejście z wagi nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo efekt jojo czai się tuż za plecami. Trzy lata temu biegałem intensywnie i zszedłem do 95 kg. Potem wróciło to do mnie (121kg). Obecnie jestem po wizycie u dietetyka, który przypilnuje żebym raczej chudł w tempie 2-4kg/mc. Moim celem wiec jest nie jak najszybsze zejście z wagi, ale sukcesywne podnoszenie kondycji w taki sposób, by nie nabawić się przy tej wadze jakieś paskudnej kontuzji ( z reguły raz do roku skrecam sobie staw skokowy) i w przyszłości spróbować swych sił np. w półmaratonach z przyzwoitym czasem. Jeszcze raz dziękuję wszystkim !
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ