skamieniałe łydki
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 06 maja 2013, 10:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hej,
biegam jakiś czas - miesiąc, i ostatnio pojawił się u mnie problem. Jestem heavy-runnerem waga powyżej 110kg, podczas biegu po pierwszych 1000m pojawia się efekt twardych jak skała łydek. Zazwyczaj po tym kilometrze zatrzymuje się na jakieś 3-4 minuty w celu rozciągnięcia, rozmasowania i rozluźnienia mięśni. Efekt powraca w kolejnych 1000m i tak w kółko. Po około 4 kilometrach problem znika z tym że jestem już zbyt zmęczony ciągłym stawaniem i rozciąganiem co równa się praktycznie zakończeniu biegania.
Próbowałem przed treningiem rozciągać łydki, po treningu też poświęcałem im dużo czasu. Nici z tego. Biegam w średniej jakości obuwiu [ekideny], zazwyczaj po... chodniku.
W czym leży problem? Może technika biegania nie ta i powinienem inaczej lądować na stopie?
biegam jakiś czas - miesiąc, i ostatnio pojawił się u mnie problem. Jestem heavy-runnerem waga powyżej 110kg, podczas biegu po pierwszych 1000m pojawia się efekt twardych jak skała łydek. Zazwyczaj po tym kilometrze zatrzymuje się na jakieś 3-4 minuty w celu rozciągnięcia, rozmasowania i rozluźnienia mięśni. Efekt powraca w kolejnych 1000m i tak w kółko. Po około 4 kilometrach problem znika z tym że jestem już zbyt zmęczony ciągłym stawaniem i rozciąganiem co równa się praktycznie zakończeniu biegania.
Próbowałem przed treningiem rozciągać łydki, po treningu też poświęcałem im dużo czasu. Nici z tego. Biegam w średniej jakości obuwiu [ekideny], zazwyczaj po... chodniku.
W czym leży problem? Może technika biegania nie ta i powinienem inaczej lądować na stopie?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Jestes zmeczony stawaniem ? Hmmm.... A co do ekidenow to to nie jest sredniej jakosci but do biegania tylko kiepski but do biegania no chyba ze ktos je sobie kupuje zeby wystrugac z nich Zenki ale to raczej nie ten przypadek. Zacznij od marszobiegow i tyle,
- norkun
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 11:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie do końca się z tym zgodzę. Biegam w eikedenach 75 wszystkie tereny (myślę, że łącznie przebiegłem w nich od maja zeszłego roku ponad 600 km). Jak dla mnie but jest bardzo dobry a stosunek jakośc/cena powala. Problemen jest zdecydowanie Twoja waga i to, że biegasz w nich po asfalcie. Potrzebujesz butów z dobrą amortyzacją a eidedeny za wiele jej nie mają i jak napisał przedmówca zacznij od marszobiegów.fantom pisze:Jestes zmeczony stawaniem ? Hmmm.... A co do ekidenow to to nie jest sredniej jakosci but do biegania tylko kiepski but do biegania no chyba ze ktos je sobie kupuje zeby wystrugac z nich Zenki ale to raczej nie ten przypadek. Zacznij od marszobiegow i tyle,
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tookz, spróbuj może zaczynać nie od razu od biegu a od marszu. Ale nie trochę, tylko porządny marsz ze 2-3 km, i jeszcze najlepiej by było, jakbyś miał możliwość znalezienia w okolicy solidnej górki i każdy marsz obejmowałby dużo - jak najwięcej wchodzenia pod górę.tookz pisze:Hej,
biegam jakiś czas - miesiąc, i ostatnio pojawił się u mnie problem. Jestem heavy-runnerem waga powyżej 110kg, podczas biegu po pierwszych 1000m pojawia się efekt twardych jak skała łydek. Zazwyczaj po tym kilometrze zatrzymuje się na jakieś 3-4 minuty w celu rozciągnięcia, rozmasowania i rozluźnienia mięśni. Efekt powraca w kolejnych 1000m i tak w kółko. Po około 4 kilometrach problem znika z tym że jestem już zbyt zmęczony ciągłym stawaniem i rozciąganiem co równa się praktycznie zakończeniu biegania.
Próbowałem przed treningiem rozciągać łydki, po treningu też poświęcałem im dużo czasu. Nici z tego. Biegam w średniej jakości obuwiu [ekideny], zazwyczaj po... chodniku.
W czym leży problem? Może technika biegania nie ta i powinienem inaczej lądować na stopie?
Sprawdź ten sposób, mnie to bardzo pomogło na problemy z mięśniami łydek i ścięgna. Rozciąganie przed biegiem nic na to nie pomagało, zresztą, przed solidnym rozciąganiem człowiek powinien się solidnie rozgrzać i zaczyna się robić błędne koło rozgrzewek przed rozgrzewkami.
Rozciąganie podczas biegania jakoś do mnie nie przemawia, solidne rozciąganie zajmuje mi około 20-25 minut, no to jakoś słabo to widzę w trakcie biegania takie przerwy robić. :/
Marsz, bieg, solidne rozciąganie po biegu a przed snem porządny masaż odprowadzający krew z okolic łydek- czyli od pięty w stronę kolana.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 06 maja 2013, 10:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
cava pisze:Tookz, spróbuj może zaczynać nie od razu od biegu a od marszu. Ale nie trochę, tylko porządny marsz ze 2-3 km, i jeszcze najlepiej by było, jakbyś miał możliwość znalezienia w okolicy solidnej górki i każdy marsz obejmowałby dużo - jak najwięcej wchodzenia pod górę.tookz pisze:Hej,
biegam jakiś czas - miesiąc, i ostatnio pojawił się u mnie problem. Jestem heavy-runnerem waga powyżej 110kg, podczas biegu po pierwszych 1000m pojawia się efekt twardych jak skała łydek. Zazwyczaj po tym kilometrze zatrzymuje się na jakieś 3-4 minuty w celu rozciągnięcia, rozmasowania i rozluźnienia mięśni. Efekt powraca w kolejnych 1000m i tak w kółko. Po około 4 kilometrach problem znika z tym że jestem już zbyt zmęczony ciągłym stawaniem i rozciąganiem co równa się praktycznie zakończeniu biegania.
Próbowałem przed treningiem rozciągać łydki, po treningu też poświęcałem im dużo czasu. Nici z tego. Biegam w średniej jakości obuwiu [ekideny], zazwyczaj po... chodniku.
W czym leży problem? Może technika biegania nie ta i powinienem inaczej lądować na stopie?
Sprawdź ten sposób, mnie to bardzo pomogło na problemy z mięśniami łydek i ścięgna. Rozciąganie przed biegiem nic na to nie pomagało, zresztą, przed solidnym rozciąganiem człowiek powinien się solidnie rozgrzać i zaczyna się robić błędne koło rozgrzewek przed rozgrzewkami.
Rozciąganie podczas biegania jakoś do mnie nie przemawia, solidne rozciąganie zajmuje mi około 20-25 minut, no to jakoś słabo to widzę w trakcie biegania takie przerwy robić. :/
Marsz, bieg, solidne rozciąganie po biegu a przed snem porządny masaż odprowadzający krew z okolic łydek- czyli od pięty w stronę kolana.
Niedawno wróciłem z kolejnego treningu. Standardowo po około 6 minutach biegu łydki zaczeły twardnieć. Chciałem poeksperymentować i zwiększyłem tempo o 2-3km/h o dziwo na jakiś czas łydki zaczeły boleć mniej. Lecz po około 2-2,5km znowu było to samo. Chwilę odpocząłem i znowu po 1km powtórka.
Po tym zdenerwowałem się i już nie biegłem a maszerowałem


Następny trening zacznę od marszu 2-3km, bo wydaje mi się że to może pomóc. Co innego jest również gdy biegam np o godzinie 19-20 wtedy problem jest dużo mniejszy a co innego o godzinie 10-11 niedługo po przebudzeniu.
Dorzucę też tabletki z magnezem... Może coś pomoże.
Jest to dla mnie denerwujący problem bo kondycję mam całkiem niezłą, na około 40 minut biegu spokojnie gdyby nie te łydki.

Co do butów, no cóż, nie kupie od razu nimbusów, bo nie wiem czy wogóle mi się bieganie spodoba. Narazie uważam że wystarczają

-
- Wyga
- Posty: 138
- Rejestracja: 25 paź 2012, 02:44
- Życiówka na 10k: 47:55
- Życiówka w maratonie: 4:08:55
mam dokladnie ten sam problem od kilku dni twarde napiete skamieniale lydki po +/-2km w tyg zribulem 3x5km i raz 8 najgorszy bol jest gdy sie zatrzyma moze to przetrenowanie mam nadzieje ze przejdzie samo i szybko
5km-22:59
10km-48:50
HM-1:47:54
M-4:08:55
10km-48:50
HM-1:47:54
M-4:08:55
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 06 maja 2013, 10:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzisiaj kolejny trening więc mam okazje sprawdzić czy następujące rzeczy pomogły:
-tabletki z magnezem 3x dziennie
-chód 2km przed biegiem
-zamiana chodnika na asfalt
Minusem może być zbyt duża temp pozdr
-tabletki z magnezem 3x dziennie
-chód 2km przed biegiem
-zamiana chodnika na asfalt
Minusem może być zbyt duża temp pozdr
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 06 maja 2013, 10:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
OK wróciłem właśnie z biegu 5500m.
Przedtem biegając po kostce brukowej / chodniku już po 5-6 minutach musiałem stawać z powodu mega napięcia łydek.
ZNALAZŁEM PRZYCZYNĘ!
Dzisiejszy trening to 100% asfaltu w parku. I tyle. Łydki nie bolały, nie musiałem stawać. Od razu czułem różnicę między chodnikiem a asfaltem. Na korzyść tego drugiego oczywiście
Dodam że piłem 3 razy dziennie magnez + przed treningiem przeszedłem się do parku około 1,5km.
Przedtem biegając po kostce brukowej / chodniku już po 5-6 minutach musiałem stawać z powodu mega napięcia łydek.
ZNALAZŁEM PRZYCZYNĘ!
Dzisiejszy trening to 100% asfaltu w parku. I tyle. Łydki nie bolały, nie musiałem stawać. Od razu czułem różnicę między chodnikiem a asfaltem. Na korzyść tego drugiego oczywiście
Dodam że piłem 3 razy dziennie magnez + przed treningiem przeszedłem się do parku około 1,5km.
-
- Wyga
- Posty: 138
- Rejestracja: 25 paź 2012, 02:44
- Życiówka na 10k: 47:55
- Życiówka w maratonie: 4:08:55
chyba magnez nikomu jeszcze nie zaszkodzil wiec i ja sprobuje
tak myslac to moge miec ten sam problem poprostu po krotkiej rozgrzewce zaczynalem bieg i moze poprostu lydki nie byly "gotowe" jutro biegne po 5 rano wiec rozgrzewka, marsz a dopiero pozniej bieg

5km-22:59
10km-48:50
HM-1:47:54
M-4:08:55
10km-48:50
HM-1:47:54
M-4:08:55
- tomasir
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 815
- Rejestracja: 13 maja 2008, 14:19
Dokładnie mam podobne odczucia. Zresztą biegnąć po zróżnicowanej nawierzchni wszystko można bezpośrednio porównać. Dla mnie zdecydowanie najgorsze są małe kostki (te nowe).tookz pisze: Od razu czułem różnicę między chodnikiem a asfaltem. Na korzyść tego drugiego oczywiście
zgodnie z naturą!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1337
- Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
- Życiówka w maratonie: brak
Na dolegliwości nożne polecam kijek do automasażu. Nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez porządnego sprawienia sobie masażu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1337
- Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
- Życiówka w maratonie: brak
http://thestick.pl/ lub zagadaj do forumowego kolegi "gasper"bozo pisze:Możesz dać jakiś namiar na to cudo?thomekh pisze:Na dolegliwości nożne polecam kijek do automasażu. Nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez porządnego sprawienia sobie masażu.