metoda Jeff'a Galloway'a?

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
mocjakdynamity
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 33
Rejestracja: 06 mar 2013, 11:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Jako, że jestem świeży i nie znam się wcale a wcale to szukam pomysłów, wiedzy oraz inspiracji u bardziej doświadczonych koleżanek i kolegów. Tym sposobem trafiłem na recenzję książki "Bieganie metodą Gallowaya", zainteresowani znajdą ją a blogu PawełBiega (link: http://www.pawelbiega.pl/bieganie-metod ... f-galloway).
Zachęcony dobrą oceną, polecaną zwłaszcza początkującym, nabyłem ów książkę.
Poczytałem też nieco o samej "metodzie" w sieci. Cóż, opinie "prawdziwych biegaczy" (ho, ho!) nie oszczędzają pana Jeffa.

Jakie macie Wy podejście?

Domyślam się, że ten wątek był już niejednokrotnie poruszany, ale uważam, że w dziale dla początkujących się przyda.

Zapraszam do dyskusji :)
PKO
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

http://bit.ly/YOTqI8

Jak widzisz wątków tego typu jest cała masa na forum :) Ale chciałeś założyć nowy? Ok :)

Ja również przeczytałem tą książkę na początku swojej przygody z bieganiem. To była moja pierwsza biegowa lektura i muszę przyznać, że czytało mi się ją rewelacyjnie! Ale, żeby nie było tak różowo, mimo wielu ciekawych i wartościowych wskazówek jakie znalazłem w tej książce, nigdy nie stosowałem marszobiegów i póki zdrowie mi na to pozwala nie zamierzam ich stosować :) Nie mnie dla początkujących gorąco polecam :)
mocjakdynamity
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 33
Rejestracja: 06 mar 2013, 11:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

właśnie przekopałem dzisiaj forum, znajdując nieco opinii.
Sporo biegaczy chwali sobie tę "metodę", dostrzegają mniejsze zmęczenie po ukończonym biegu i twierdzą, że tym sposobem minimalizują ryzyko kontuzji.
Nie potrafię ocenić czy to prawda czy nie, ale mam dwa pytania do biegających:
1. Czy ktoś z obecnych tutaj tak biega i stosuje to w zawodach?
2. Jak biegacze na trasie zawodow postrzegają takich biegaczy, którzy co jakiś czas robią przerwę na marsz?
Wiem, że nic nikomu do tego, ale wiadomo - w różnych środowiskach panują różne "zasady". W to środowisko dopiero zaczynam wchodzić i jestem ciekawy :)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mocjakdynamity pisze: 2. Jak biegacze na trasie zawodow postrzegają takich biegaczy, którzy co jakiś czas robią przerwę na marsz?
Wiem, że nic nikomu do tego, ale wiadomo - w różnych środowiskach panują różne "zasady". W to środowisko dopiero zaczynam wchodzić i jestem ciekawy :)
W takim razie poczytaj forum :)
rufuz

Nieprzeczytany post

A po co to pytanie ? Ja zyciowke 3:14:08 w maratonie wybiegalem podchodzac odrobine po 38km i sie tego wcale nie wstydze. Etos, ze maraton trzeba przebiec to moim zdaniem jakies totalne nieporozumienie. Bylo sporo na ten temat na forum i swiat biegaczy dzieli generalnie sie na dwa "obozy": "twardzieli" dla ktorych na maratonie absolutnie nie wolno podchodzic oraz tych ktorym to zwisa, ze czasem sobie podejda. Zdarzaja sie tacy "specjalisci" na tym forum, ktorzy na mysl o podchodzeniu wpadaja w oburzenie ale zyciowki w maratonie maja pewnie w okolicach 4:30. Olej problem, najwazniejsze aby Tobie bylo z tm dobrze, nic na sile. Problem moim zdaniem nierozstrzygalny: podchodzić czy tez nie.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ