Cześć Biegacze:).
Mam kilka pytań, no więc pozwoliłem sobie założyć nowy wątek.
Z przerwami biegam od maja 2012 roku, aktualnie jednak z racji tego że nie cierpię zimna, robię to na bieżni.
Ponieważ jeszcze sobie do najlżejszych nie należę i bardziej przypominam prawie stukilowego hipopotama, ostatnimi czasy moje stawy nie wytrzymały nadmiaru biegania no i miałem dobre 3 tygodnie przerwy. Spuchła mi prawa kostka i nie dość że nie dało się chodzić, nie dało się tym bardziej biegać. Aktualnie wznowiłem na nowo treningi jednak boję się wracać do cyklu pięciodniowego po te 8-10 km, zatem wymyśliłem sobie że będę biegać trzy razy w tygodniu te min 10 km ale szkoda mi marnować dwóch pozostałych dni w których moje nogi (głównie stawy) mają odpocząć i zastanawiam się co dołożyć dodatkowo aby moja waga leciała szybciej w dół, żeby jednocześnie nie zajechać się biegowo.
Pomyślałem o jakichś wiosłach, siłowni, głównie o wysiłku w którym ćwiczę mięśnie brzucha, barki, klatkę piersiową a nogom daję spokój.
Mój problem widzę tak, że moje serce, płuca, ogólnie bez problemu nadążają, przyzwyczaiłem się do wysiłku w którym spokojnie sobie przebiegam i ponad 15 km, ale stawy jednak trochę szwankują jak się drastyczniej wezmę za szybsze i częstsze bieganie. A wiadomo że trzeba mieć cholerną cierpliwość żeby człapać 7:30 na km jak mogę biec 6:00 i szybciej. Tyle że jak biegam szybciej to przy mojej wadze jednak zazwyczaj coś zaczyna boleć- jak nie kostka to czasem kolano. Jak próbowałem rozbiegać na siłę to musiałem pauzować jak wyżej te 3 tyg.
Co więc zatem będzie najbardziej skutecznym dodatkiem do tych 3 dni biegania no i w miarę przestrzegania podstawowych zasad żywienia.
Pozdrawiam, Mariusz
Bieganie i coś jeszcze...
- yazid
- Wyga
- Posty: 51
- Rejestracja: 04 maja 2012, 15:17
- Życiówka na 10k: 58:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt: