Start biegania dla alergikoastmatyka
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 03 sty 2013, 14:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć,
starałem się znaleźć podobny temat, ale albo nie ma, albo przeoczyłem, jeśli istnieje, to może ktoś mnie odeśle?
Chciałbym zacząć biegać, przede wszystkim po to, by poprawić swoją kondycję, bo ta jest obecnie w opłakanym stanie. Poza tym wiem, że sport to zdrowie, ale przez ostatnie około 10 lat o tym zapomniałem. Kiedyś trenowałem piłkę ręczną, i bieganie nie sprawiało mi żadnych kłopotów, dziś idę na halę ze znajomymi i po 3 minutach nie mam siły biegać, więc resztę meczu stoję na bramce, na której o zgrozo, też potrafi mnie zatkać.
Spróbowałem ostatnio sobie pobiegać z rana, trwało to jakieś 10 minut, raczej taki szybki trucht, po czym czułem, że moje płuca płoną, i jak wróciłem do domu, to rzuciłem się na łóżko i przez 40! minut dochodziłem do siebie, bo nie miałem siły wstać i wrócić do normalnego oddechu. Spóźniłem się przez to do pracy.
Do tego muszę dodać że od około 5 lat jestem alergikiem, od dwóch lat się odczulam na alergen, na który mój organizm reagował najgorzej. Niestety z testów wyszło, że jestem uczulony jeszcze na kilkanaście innych rzeczy, choć trochę w mniejszym stopniu.
Kilka miesięcy temu złapały mnie dwukrotnie poranne duszności, które nie pozwalały mi wziąć praktycznie oddechu. Alergolog stwierdził, że mam pierwsze objawy astmy i od tego czasu biorę takie profilaktyczne wziewy, które stosuje 2xdziennie. (Fostex) + tabletki (promonta). Dostałem też lek w razie ataku duszności, jakiś mocniejszy, ale użyłem go póki co tylko raz.
Wracając do biegania, chciałbym jednak kondycję swoją poprawić, bo powoli czuje się jak 60letni 30latek. Zastanawiam się tylko czy dla alergika z podejrzeniem astmy jest to w ogóle wskazane? Jeśli tak, to w jaki sposób trenować, by miało to w ogóle sens, i nie przyprawiało mnie o mdłości i ataki duszności? By po prostu poprawiać stopniowo swoją kondycję i finalnie chyba zdrowie. Mógłby ktoś coś pomóc, o ile ma jakieś merytoryczne wskazówki? Moim celem nie jest bieganie w maratonach, ale ogólna poprawa kondycji, by szybkie podbiegnięcie do autobusu, nie było dla mnie katorgą, jak to ma miejsce obecnie.
Z góry dzięki za informacje.
starałem się znaleźć podobny temat, ale albo nie ma, albo przeoczyłem, jeśli istnieje, to może ktoś mnie odeśle?
Chciałbym zacząć biegać, przede wszystkim po to, by poprawić swoją kondycję, bo ta jest obecnie w opłakanym stanie. Poza tym wiem, że sport to zdrowie, ale przez ostatnie około 10 lat o tym zapomniałem. Kiedyś trenowałem piłkę ręczną, i bieganie nie sprawiało mi żadnych kłopotów, dziś idę na halę ze znajomymi i po 3 minutach nie mam siły biegać, więc resztę meczu stoję na bramce, na której o zgrozo, też potrafi mnie zatkać.
Spróbowałem ostatnio sobie pobiegać z rana, trwało to jakieś 10 minut, raczej taki szybki trucht, po czym czułem, że moje płuca płoną, i jak wróciłem do domu, to rzuciłem się na łóżko i przez 40! minut dochodziłem do siebie, bo nie miałem siły wstać i wrócić do normalnego oddechu. Spóźniłem się przez to do pracy.
Do tego muszę dodać że od około 5 lat jestem alergikiem, od dwóch lat się odczulam na alergen, na który mój organizm reagował najgorzej. Niestety z testów wyszło, że jestem uczulony jeszcze na kilkanaście innych rzeczy, choć trochę w mniejszym stopniu.
Kilka miesięcy temu złapały mnie dwukrotnie poranne duszności, które nie pozwalały mi wziąć praktycznie oddechu. Alergolog stwierdził, że mam pierwsze objawy astmy i od tego czasu biorę takie profilaktyczne wziewy, które stosuje 2xdziennie. (Fostex) + tabletki (promonta). Dostałem też lek w razie ataku duszności, jakiś mocniejszy, ale użyłem go póki co tylko raz.
Wracając do biegania, chciałbym jednak kondycję swoją poprawić, bo powoli czuje się jak 60letni 30latek. Zastanawiam się tylko czy dla alergika z podejrzeniem astmy jest to w ogóle wskazane? Jeśli tak, to w jaki sposób trenować, by miało to w ogóle sens, i nie przyprawiało mnie o mdłości i ataki duszności? By po prostu poprawiać stopniowo swoją kondycję i finalnie chyba zdrowie. Mógłby ktoś coś pomóc, o ile ma jakieś merytoryczne wskazówki? Moim celem nie jest bieganie w maratonach, ale ogólna poprawa kondycji, by szybkie podbiegnięcie do autobusu, nie było dla mnie katorgą, jak to ma miejsce obecnie.
Z góry dzięki za informacje.
- moniska
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 15 paź 2012, 07:29
- Życiówka na 10k: 00:45:30
- Życiówka w maratonie: 3:50:58
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński/Sopot
- Kontakt:
Bieganie jak najbardziej wskazane! Wiem, bo również jestem alergikiem. A jeśli chodzi o astmę to biegacze łagodniej ją znoszą 
Jeśli chodzi o pierwsze treningi to na pewno trzeba zacząć spokojnie.
Dużo początkujących biegaczy wprowadza marszobieg, chociaż ja osobiście od razu przeszłam do ciągłego biegu, jednak na krótkich dystansach i w bardzo spokojnym tempie. Nie polecam zmuszania się do nadmiernego wydłużania sobie dystansu. Wystarczy trochę, aby endorfiny zadziałały! 

Jeśli chodzi o pierwsze treningi to na pewno trzeba zacząć spokojnie.


-
- Wyga
- Posty: 55
- Rejestracja: 04 wrz 2012, 11:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wybierz sobie trening np na 10 tygodni i biegu przeplatanego marszem. Ja tak zaczynałem a stadium astmy jest o wiele wiele poważniejsze niż u Ciebie. Teraz bez problemu 10km biegam. czasem tylko przed biegiem wspomagam się jakimś wziewnym lekiem żeby nie było skurczu oskrzeli. Dużo lepiej się czuje i praktycznie wszystkie objawy ustąpiły.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Możesz zacząć trenować wg jednego z planów:
Plany Treningowe
Albo po prostu wyjść pobiegać co drugi dzień i raz w tygodniu (na jednym treningu) wydłużać sobie czas/dystans. Pamiętaj, że nie liczy się tempo. Bieg ma być przyjemny, a kończąc trening masz czuć, że mógłbyś przebiec drugie tyle.
Plany Treningowe
Albo po prostu wyjść pobiegać co drugi dzień i raz w tygodniu (na jednym treningu) wydłużać sobie czas/dystans. Pamiętaj, że nie liczy się tempo. Bieg ma być przyjemny, a kończąc trening masz czuć, że mógłbyś przebiec drugie tyle.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 03 sty 2013, 14:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To z tego co piszecie najlepszym planem dla mnie byłby chyba ten prawda?
http://bieganie.pl/index.php?cat=6&id=81&show=1
I dla pewności zapytam:
takie oznaczenie 5 x 2' bieg/4' marsz mówi mi że biegnę 2 minuty, po czym maszeruję 4 minuty i tak na przemian 5 razy?
I pytanie jakie tempo biegu będzie najbardziej odpowiednie, satysfakcjonujące i w perspektywie czasowej najlepiej poprawiające kondycję?
Maly, czyli z tego co piszesz, to po takim bieganiu mam się czuć niezmęczony?
http://bieganie.pl/index.php?cat=6&id=81&show=1
I dla pewności zapytam:
takie oznaczenie 5 x 2' bieg/4' marsz mówi mi że biegnę 2 minuty, po czym maszeruję 4 minuty i tak na przemian 5 razy?
I pytanie jakie tempo biegu będzie najbardziej odpowiednie, satysfakcjonujące i w perspektywie czasowej najlepiej poprawiające kondycję?
Maly, czyli z tego co piszesz, to po takim bieganiu mam się czuć niezmęczony?
-
- Wyga
- Posty: 55
- Rejestracja: 04 wrz 2012, 11:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Na początki to jest trucht a w miarę adaptacji organizmu będziesz mógł coraz więcej i szybciej. Zmęczony masz być ale ma nie dochodzić do skurczu oskrzeli. Mi pomógł pulsometr bo łatwiej mi było określić ramy spokojnego biegi.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Wtedy możesz być spokojny o chęci do następnych treningów i następnych i następnychdżordżio pisze: Maly, czyli z tego co piszesz, to po takim bieganiu mam się czuć niezmęczony?

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 03 sty 2013, 14:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Heh, w sumie ma to sens.
A propos pulsometrów, bo może w sumie warto bym miał, skoro prawie umierałem po niespełna kwadransie biegu, to czy takie coś to się w ogóle nadaje, czy to totalny shit?
http://allegro.pl/zegarek-sportowy-z-pu ... 78090.html
Ten plan, który wcześniej wybrałem będzie ok, czy może są jakieś lepsze dla mojego przypadku powiedzmy?

A propos pulsometrów, bo może w sumie warto bym miał, skoro prawie umierałem po niespełna kwadransie biegu, to czy takie coś to się w ogóle nadaje, czy to totalny shit?
http://allegro.pl/zegarek-sportowy-z-pu ... 78090.html
Ten plan, który wcześniej wybrałem będzie ok, czy może są jakieś lepsze dla mojego przypadku powiedzmy?
-
- Wyga
- Posty: 55
- Rejestracja: 04 wrz 2012, 11:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
z tym samym planem byłem. co do pulsometry to lepszy z paskiem bo cały cad widzisz co i jak a tutaj będziesz rytm tracił jak trzeba będzie trzymać palcem i czekać na wynik.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 03 sty 2013, 14:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Trochę racja, ale te z paskiem to za dużo dziengów trzeba wydać, wiec jak dla mnie to chyba bez sensu póki co, tym bardziej że jeszcze nie zacząłem trenować.
Jak bede miał za duży puls, to pewnie zemdleje, i to juz bedzie jakis znak, zebym dalej nie biegl.
Jak bede miał za duży puls, to pewnie zemdleje, i to juz bedzie jakis znak, zebym dalej nie biegl.

- moniska
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 15 paź 2012, 07:29
- Życiówka na 10k: 00:45:30
- Życiówka w maratonie: 3:50:58
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński/Sopot
- Kontakt:
Jeśli chodzi o pulsometr to zależy od człowieka... Ja miałam na pasku do Garmina, ale po kilku treningach najzwyczajniej go odłożyłam. Albo uwierał albo spadał, zawsze z noszeniem go wiązał się jakiś dyskomfort. Nie potrzebuję tego gadżetu. Wystarczy znać swój organizm, żeby wiedzieć na ile mnie stać, a żadne wyskakujące liczby nie zmienią tego jak ja się czuję - sama wiem, kiedy jestem zmęczona i muszę zwolnić, a kiedy jeszcze mogę przyspieszyć.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
A do czego Ci ten pulsometr? Zanim coś kupisz zastanów się czy jest Ci to do czegoś potrzebnedżordżio pisze:Trochę racja, ale te z paskiem to za dużo dziengów trzeba wydać, wiec jak dla mnie to chyba bez sensu póki co, tym bardziej że jeszcze nie zacząłem trenować.
Jak bede miał za duży puls, to pewnie zemdleje, i to juz bedzie jakis znak, zebym dalej nie biegl.

No i chyba najwyższa pora skończyć z pisaniem i wziąć się za bieganie

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dokładnie tak.takie oznaczenie 5 x 2' bieg/4' marsz mówi mi że biegnę 2 minuty, po czym maszeruję 4 minuty i tak na przemian 5 razy?
Ja bym w pulsometr nie inwestowała na tym etapie. Masz biec tak, aby było to coś szybszego niż marsz, ale aby dać radę te 2 minuty. To, czy bedziesz mial przy tym puls 180 czy 150 nic nie zmieni, bo puls to i tak kwestia osobnicza i jeden przy tym samym wysiłku będzie miał wiecej, inny mniej. Aby w ogóle móc coś ocenić na podstawie pulsu, warto znać swój puls max.
Natomiast prosty zegarek sportowy przydałby się to mierzenia czasu, ale do tego to w sumie też i stoper wystarczy

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 03 sty 2013, 14:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie mam żadnego stopera, który by mi odmierzał te minuty biegu i marszu, więc jak znalazłem tamten co w linku, który ma niby tam jakiś pulsometr, to stwierdziłem, że za tę cenę to w sumie mogę kupić i mieć zarówno stoper jak i pulsometr (może do czegoś się przyda kiedyś).maly89 pisze:A do czego Ci ten pulsometr? Zanim coś kupisz zastanów się czy jest Ci to do czegoś potrzebne

Święta racja, planuję od przyszłego tygodnia, bo w tym muszę pracować od rana do wieczora i nie mam już siły.maly89 pisze:No i chyba najwyższa pora skończyć z pisaniem i wziąć się za bieganie
W przyszłym wracam do normalnego trybu więc czas na trening będzie, i mam nadzieję, że i chęci cały czas będą.

- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Jeśli potrzebujesz stopera to wystarczy 20 zł, jeżeli chcesz mieć pulsometr to już warto kupić minimum taki, który będzie kodowany, a więc musisz się liczyć z wydatkiem rzędu 100 zł. Czy w Twoim wypadku warto? Sam sobie odpowiedz.
W takim razie życzę, żeby w końcu udało Ci się ruszyć. Bo znam wiele osób typu "od poniedziałku zaczynam" i tak mijają kolejne poniedziałki, a te osoby jak nic nie robiły tak nic nie robią
Oby w Twoim przypadku było inaczej. Powodzenia 
W takim razie życzę, żeby w końcu udało Ci się ruszyć. Bo znam wiele osób typu "od poniedziałku zaczynam" i tak mijają kolejne poniedziałki, a te osoby jak nic nie robiły tak nic nie robią

