Witam
zakładam oddzielny temat, mimo że wiele jest takich, bo odniosłem wrażenie że każdy przypadek jest osobny i zależy od wzrostu, wieku wagi itd. No więc do rzeczy
Mamy mnie, faceta 23 lata, wzrost 190cm i ważącego na ten moment ~96kg. Waga w miarę stabilna od lat (pod koniec liceum ważyłem może 90, przy tym samym wzroście, także tylko lekko rosła)
Celem biegania jest dla mnie schudnięcie i złapanie kondycji. Diety raczej żadnej nie prowadzę.
Co do mojej aktualnej kondycji - ciężko powiedzieć, ale chyba średnio ;] Sportów od dawna nie uprawiałem (nic regularnego, poza codziennym sprintem do autobusu. Śmiejcie się, ale z moim wychodzeniem w ostatniej chwili sprint naprawdę był codzienny i zauważyłem że biegam coraz szybciej te 0.5km czy ile tam jest, wraz z mijającymi latami :D).
Na razie byłem pobiegać 2 razy.
Za pierwszym razem bieg trwał 10 min i wyszło ~2km (biegający znajomy, mówi mi że za szybko)
Za drugim razem było to ~23 min a odległość tak ze 3.5-4km (nie dam głowy, bo mierzone na oko, ale mniej raczej nie będzie, jeśli już to więcej).
Drugi bieg był 3 dni po pierwszym, ale nie było to spowodowane żadnym zmęczeniem, po prostu tak mi wypadło w te 2 dni nie mieć czasu (praca, studia etc.). Nie miałem po pierwszym razie żadnych zakwasów a po zmęczeniu nie było śladu kilka godzin później (biegłem do oporu, znaczy zdychałem pod koniec tych 10 minut).
Nie wiem jaka jeszcze informacja może się przydać. Może to, że nogi mam chyba silne (co nie znaczy że bardzo wytrzymałe, bo to pewnie nie, ale na pewno zdecydowanie mocniejsze od reszty ciała), bo mimo braku ćwiczeń, jak parę miesięcy temu pierwszy raz byłem na siłce, to nogi już miałem sporo silniejsze i wytrzymalsze (no akurat on po samej siłowni też wytrzymały nie był) od znajomego który na siłowni ćwiczył już spory czas (ważył niedużo mniej, oczywiście we wszystkich innych partiach ciała mnie pozostawiał daleko w tyle. I nie, nie był to typ omijający ćwiczenia na nogi). Z regeneracją też wygląda, że jest nieźle (na tyle nieźle, że mam ochotę pójść biegać jeszcze dziś, mimo że te ~23 min biegłem dziś rano. Jedyna co mnie powstrzymuje to to, że nie wiem czy nie przesadzam ;]).
No więc tak wygląda sytuacja - co poradzicie? Trzymać się jakiegoś planu? Biegać jak się chce byle do oporu? Czy są duże przeciwwskazania żebym biegał 2 razy dziennie (bo na razie taką mam ochotę, z czasem zobaczy się czy się jednak nie zmęczę)? Czy coś warto kupić do biegania? Zamierzam na pewno kupić sobie jakieś buty, bo na razie biegłem w jakichś średnio sportowych i do tego z cholewą ;] I ile trzeba biec, żeby spalały się tłuszcze? Na jednym portalu pisano o 20+ minutach, na innym o godzinie, nie wiem co myśleć.W razie czego powtarzam, na razie celem biegania jest schudnąć, a potem dopiero innymi metodami doprowadzić się do jako takiej sylwetki ^^
Z góry dzięki za ewentualne porady.
Zaczynam biegać - co i jak
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 382
- Rejestracja: 13 kwie 2012, 22:22
- Życiówka na 10k: 47:22
- Życiówka w maratonie: brak
czy trzymac sie planu ??
- to zalezy od tego jakim jestes czlowiekiem, nie ktorym to pomoga nie migac sie od treningu, ale mysle ze na start nie ma co sie w widelki rozpisanego planu zamykac tylko po biegac na wyczucie i ewentualnie wspomagac sie jakims planem jak mamy pustke w pomysle na trening
czy biegac do oporu??
- nie kazdy trening na pewno, ale jezeli lubisz po zdychac to powiedzmy 50% treningow mozesz tak zakończyć, tylko pamietaj o rozciaganiu po treningu KAZDYM a nie tylko tym mocnym
bieganie 2 razy dziennie
- na start odrzuc ten pomysl, masz troche nadwagi i Twoje stawy wdziecznie Ci nie bd
Jezeli roznosi Cie energia to zamiast drugi raz isc biegac zrob serie cwiczen ogolno rozwojowych - przysiady, pompki, jakies wypady(wykroki) brzuszki etc. na forum sa gdzies zestawy cwiczen dla biegaczy
, a jezeli czujesz na sie dobrze przed biegiem to sie przewentyluj czyms szybszym, czyli tzw drugi zakres tetna (tak zebys dyszal, powiedzmy jak bys biegl zawody na lajcie 
a co kupic do biegania to chyba tylko buty, jedyny zakup z ktorym nie powinno sie raczej zwlekac, no i ja ostanio zainwestowalem w opaske na glowe
no i spalanie tluszczy
- pewnie wszędzie pisze co innego bo ile ludzi to chyba tyle teori, bo w koncu kazdy czlowiek jest inny. Ja znam teorie ze ta granica wynosi ok 30 min , ale zaznaczam ze to nie jest tak ze minie te 30min organizm pstryk i tluszcz schodzi, to by bylo zbyt proste
ale jak te 40min po biegasz to tluszczyk na pewno bd poruszony tylko co z tego jak pozniej to nadrobisz jedzeniem ?? mysle ze lepiej jest policzyc wydatek energetyczny na dobe (ile kcal potrzebujemy) i jesc ponizej tego pulapu jakies 300-500 kcal, i sprobuj troche organiczyc weglowodany w dniach lekkiego treningu, i staraj sie nie jesc jakies 2-3 h przed biegiem 
wytrwałości zycze,
pozdrawiam
- to zalezy od tego jakim jestes czlowiekiem, nie ktorym to pomoga nie migac sie od treningu, ale mysle ze na start nie ma co sie w widelki rozpisanego planu zamykac tylko po biegac na wyczucie i ewentualnie wspomagac sie jakims planem jak mamy pustke w pomysle na trening
czy biegac do oporu??
- nie kazdy trening na pewno, ale jezeli lubisz po zdychac to powiedzmy 50% treningow mozesz tak zakończyć, tylko pamietaj o rozciaganiu po treningu KAZDYM a nie tylko tym mocnym

bieganie 2 razy dziennie
- na start odrzuc ten pomysl, masz troche nadwagi i Twoje stawy wdziecznie Ci nie bd



a co kupic do biegania to chyba tylko buty, jedyny zakup z ktorym nie powinno sie raczej zwlekac, no i ja ostanio zainwestowalem w opaske na glowe

no i spalanie tluszczy
- pewnie wszędzie pisze co innego bo ile ludzi to chyba tyle teori, bo w koncu kazdy czlowiek jest inny. Ja znam teorie ze ta granica wynosi ok 30 min , ale zaznaczam ze to nie jest tak ze minie te 30min organizm pstryk i tluszcz schodzi, to by bylo zbyt proste


wytrwałości zycze,
pozdrawiam

- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Sytuacja początkowa widzę nieco podobna do mojej, z tym, że ja ważyłem dużo więcej. Poczytaj może znajdziesz jakąś informację, która Ci się przyda - Moje BieganieDarco pisze:Witam
zakładam oddzielny temat, mimo że wiele jest takich, bo odniosłem wrażenie że każdy przypadek jest osobny i zależy od wzrostu, wieku wagi itd. No więc do rzeczy
Mamy mnie, faceta 23 lata, wzrost 190cm i ważącego na ten moment ~96kg. Waga w miarę stabilna od lat (pod koniec liceum ważyłem może 90, przy tym samym wzroście, także tylko lekko rosła)
Celem biegania jest dla mnie schudnięcie i złapanie kondycji. Diety raczej żadnej nie prowadzę.
Co do mojej aktualnej kondycji - ciężko powiedzieć, ale chyba średnio ;] Sportów od dawna nie uprawiałem (nic regularnego, poza codziennym sprintem do autobusu. Śmiejcie się, ale z moim wychodzeniem w ostatniej chwili sprint naprawdę był codzienny i zauważyłem że biegam coraz szybciej te 0.5km czy ile tam jest, wraz z mijającymi latami :D).
Ja bym nie trzymał się planu tylko spokojnie sobie truchtał i stopniowo wydłużał czas tego truchtu aż do godziny. Następnie biegałbym godzinę normalnie, a raz w tygodniu robił dłuższy bieg.Darco pisze: No więc tak wygląda sytuacja - co poradzicie? Trzymać się jakiegoś planu? Biegać jak się chce byle do oporu? Czy są duże przeciwwskazania żebym biegał 2 razy dziennie (bo na razie taką mam ochotę, z czasem zobaczy się czy się jednak nie zmęczę)? Czy coś warto kupić do biegania? Zamierzam na pewno kupić sobie jakieś buty, bo na razie biegłem w jakichś średnio sportowych i do tego z cholewą ;] I ile trzeba biec, żeby spalały się tłuszcze? Na jednym portalu pisano o 20+ minutach, na innym o godzinie, nie wiem co myśleć.W razie czego powtarzam, na razie celem biegania jest schudnąć, a potem dopiero innymi metodami doprowadzić się do jako takiej sylwetki ^^
Z góry dzięki za ewentualne porady.
Dwa treningi dziennie? Zacznij od jednego raz na dwa dni. Utrzymaj to przez kilka tygodni, jak będzie mało dodaj kolejne dni. Liczy się systematyczność, a nie słomiany zapał.
Do biegania, szczególnie teraz - zimą potrzebujesz dobrego ubrania. Jak takie ubranie wygląda u mnie możesz znaleźć na blogu. Co do butów to warto w nie zainwestować na początku. Chociaż przyznaję, że po przeczytaniu kilku artykułów i książki Urodzeni Biegacze zaczynam się trochę nad tym zastanawiać. Ale jeszcze nie wyrobiłem sobie do końca o tym opinii

Tłuszcze spalają się od początku biegu. Z czasem jednak ich udział wzrasta przy dostarczaniu energii. Dzieje się tak na skutek utraty glikogenu.
Jeśli będziesz konsekwentny to utrata wagi nie będzie żadnym problemem.
Powodzenia!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 551
- Rejestracja: 30 paź 2011, 18:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Nie napisałeś ile chcesz schudnąć, ale tak czy owak bez diety to będzie trudne. Ja po ponad roku biegania bez diety (odchudzania nie planowałem) schudłem symboliczny 1kg, chociaż do lekkich nie należę (BMI 25). Poszukaj na forum wątków o treningu połączonym z odchudzaniem.Darco pisze:Celem biegania jest dla mnie schudnięcie i złapanie kondycji. Diety raczej żadnej nie prowadzę.
Ćwiczenie 2 razy dziennie nie przyspieszy osiągnięcia Twoich celów, za to grozi przetrenowaniem, kontuzją, przerwą w treningach i zniechęceniem do biegania. Bądź cierpliwy i konsekwentny, nie spodziewaj się natychmiastowych efektów.