Dla formalności: kończę w grudniu 17 lat, ważę ok. 55 kg i mam 171 cm wzrostu.
Czy ktoś mógłby mi coś doradzić? Z góry dziękuję

zabawne...IXOF pisze:A mi 17 stukneło w kwietniu.. ach, starosc nie radosc...
http://www.bieganie.pl/?cat=6IwonaOl pisze:Witam. Jestem nowa na forum i chcę zacząć biegać. Zamierzam zacząć jak się ociepli. Na razie bylam pare razy na siłowni i biegałam na bieżni. Moja kondycja chyba nie jest taka najgorsza. Biegam na bieżni interwałem. Biegam gdzieś pół godziny, bo tak mniej więcej mogę czasowo (na siłownię mam daleko, jeżdżę po szkole, jestem zależna od autobusów). Oprócz tego, chodzę jeszcze na SKSy z koszykówki, gdzie też się dużo nabiegam. Więc chyba nie jest tak całkiem najgorzej. Nie wiem jak zacząć - czy biegać codziennie czy nie (w ciągu roku szkolnego może być ciężko codziennie, w wakacje mogłabym). Dzięki takiemu treningowi poprawiłyby się też moje czasy np. na WFie na 300 czy 800 metrów? Jaki najlepszy byłby plan treningowy?
Dla formalności: kończę w grudniu 17 lat, ważę ok. 55 kg i mam 171 cm wzrostu.
Czy ktoś mógłby mi coś doradzić? Z góry dziękuję
Wg mojej wiedzy nie pogorszysz. Znam maratonczyka który genetycznie jest obciążony żylakami i miał już zabiegi ich usuwania a maratony biega i żyje, ale zawsze lepiej iść do lekarza po opinie w tej sprawie.IwonaOl pisze:Jakoś nie wiem jak się za to zabrać... tym bardziej w zimę. Hmm na razie to bym musiała się zaopatrzyć w buty i jakiś strój do biegania...
Poza tym od kilku dni boli mnie noga, bo mam żylaka i boję się czy bieganiem nie pogorsze sprawy..?
Generalnie to od założenia tematu minął już ponad tydzień, a Ty wciąż nie biegasz. Więc chyba faktycznie pora wreszcie zacząć.IwonaOl pisze:To chyba muszę wreszcie zacząćpodoba mi się Plan 6-cio tygodniowy
Jak zaczniesz teraz biegać tak 3-4 razy w tygodniu, to w 2014 roku na wiosne połówke z palcem w .... zaliczysz, a na jesień maraton. Chyba, że to zdjęcie w profilu to Twojej wnuczki. Zakładaj buty i biegaj.Paulka pisze:Witam,
bez sensu zakładać kolejny wątek więc postanowiłam podłączyć się pod ten. Również zamierzam zacząć biegać (kolejne podejście) ale po nowym roku gdy do końca wyzdrowieje. Założyłam nawet bloga by w jakiś sposób się do tego zmotywować. Po przeczytaniu wyżej poleconego artykułu stwierdzam, ze nie choruje na nic co dyskwalifikowałoby mnie z tej formy aktywności. Podstawowy sprzęt zakupiłam, pozostaje tylko wyjść z domu i iść biegać. Zapewne nigdy nie pobiegnę w maratonie, ale moim celem na dziś jest przebiegnąć w 2014 roku półmaraton. Jak wyjdzie, zobaczymy. Oczywiście zacznę od krótszych dystansów 5-cio i 10-cio kilometrowych. Liczę, że nauczę się dzięki temu przede wszystkim systematyczności i konsekwencji której dotychczas mi brakowało. Plan jest odległy i może komuś się wydać mało ambitny ale wolę być realistką gdyż z formą u mnie kiepsko i sądzę, że ciągłym biegiem przemierzyłabym obecnie maksymalnie kilometr (ze sporą zadyszką). Rozpocznę chyba od 6-cio tygodniowego planu treningowego. Liczę, że rzeczywiście pozwoli mi to bez większego problemu przetruchtać nieprzerwanie 30minut.
nigdy nie mów nigdy...Paulka pisze: Zapewne nigdy nie pobiegnę w maratonie, ale moim celem na dziś jest przebiegnąć w 2014 roku półmaraton.
Dziękuję, bo z tym u mnie może być ciężko. nie bywam zbyt systematyczna i zapał szybko znika.ludwik1984 pisze:nigdy nie mów nigdy...Paulka pisze: Zapewne nigdy nie pobiegnę w maratonie, ale moim celem na dziś jest przebiegnąć w 2014 roku półmaraton.
Cel główny już określiłaś. Połówka w 2014. Doświadczenie podpowiada mi, że warto wyznaczyć sobie kilka mniejszych celów, które będziesz realizować w międzyczasie, a które ostatecznie pozwolą na osiągniecie wspomnianej już "połówki". Łatwiej wtedy utrzymać motywację. Do 2014 jeszcze naprawdę sporo czasu i może tu zadziałać mechanizm "teraz mi się nie chcę. zrobię to później".
Choć osobiście, tak jak inni uważam, że jeśli faktycznie zaczniesz biegać to cel główny szybko trzeba będzie zweryfikować.
wytrwałości życzę...