Kilka pytań początkującego

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
piotrekl
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 06 lis 2012, 10:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich!
Mam na imię Piotrek, 29 lat, biegam króciutko (trochę regularniej około 2 miesięcy).
Od razu chciałem was zawalić pytaniami.
Moim celem, jakimś tam dłużejokresowym jest maraton (fajnie by było na jesieni 2013), w międzyczasie połówka w okolicach kwietnia. Zimę chciałbym przebiegać planem Półmaraton dla początkujących - 4 treningi w tygodniu (aktualnie tydzień 6) z pewnymi modyfikacjami:
- Jako, że czasu do kwietnia sporo a ja jestem dość cieniutki i w dodatku grubawy to każdy tydzień będzie podwajany.
- W tygodniach nieparzystych w dzień biegu bezprzebieżkowego coś w rodzaju biegu tempowego, tj. np. zamiast 5km, robiłbym 1km rozgrzewki (koło 6.30 - 7.00 ''/km) + 3km treningu głównego (5.30''/km i szybciej wraz ze wzrostem formu ;) ) + 1km zgrzewki :).
- W tygodniach parzystych do tego biegu dodawałbym ze 2km, żeby ten bieg był troszkę dłuższy, tj. zamiast 5km Easy, robić 7km Easy (w moim przypadku koło 6.30 - 7.00 ''/km).
Co myślicie o tych zmianach?

Jak sobie radzicie z robieniem rozgrzewki, rozciągania, siły itd.? Tak jak bieganie jest fajne, tak te wszyskie ćwiczenia bardzo mocno ssą i ciężko się do nich przekonać. Rozgrzewki nie robię bo szkoda mi się zatrzymywać (czuję się jakbym oszukiwał, że przebiegłem cały dystans na raz), rozciąganie po biegu to takie trochę udawane, na pewno nie jest to 15 minut, może bardziej 5. Czasem zrobię trochę półprzysiadów i półprzysiadów na jednej nodze dla wzmocnienia stawów. Mam zamiar dorzucić jeszcze brzuszki i pompki, ale cały czas odkładam to w czasie :).

Podczas niedzielnego długiego biegu, dopada mnie czasem taki ni to ból ni to odrętwienie nóg (czuć to głównie w kolanach), pomaga na to trochę mocniejsze zginanie kolan (pewnie nawet ponad 90 stopni) przez jakieś 30s.
Można się pozbyć tego jakoś inaczej? Samo przejdzie jak będę biegał szybciej (dłuższy krok - mocniejsze ugięcia nóg)

Jakoś nie wydaje mi się, żebym lubił zbyt często biegać w zawodach, ale jednak co najmniej te dwa razy bym chciał, do tego chciałbym wypaść jak najlepiej :). Teraz to najważniejsze pytanie: Jak to możliwe, że na treningu biegnę tempem, dajmy na to 6.30/km przez 20km i jestem dość ściochrany a na zawodach ma mi się udać przebiec troszkę więcej, tempem dużo mocniejszym np. 5.30? Czy to taka bezsensowna rozterka początkującego?
Patrząc po planach treningowych, to nawet w tych bardziej zaawansowanych, rzadko lub nigdy nie przebiega się całego dystansu do którego się trenuje w tempie startowym (nawet łącznie, w interwałach czy w innych akcentach)?
Jak później utrzymać to tempo podczas długiego biegu?
Jeszcze mogę zrozumieć, że się da w biegach krótszych (100m - 1500m/5000m), tam pewnie bardzo duże znaczenie ma atmosfera/adrenalina, ale nie wydaje mi się, że adrenalina może nieść przez godzinę czy dłużej.
PKO
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak sobie radzicie z robieniem rozgrzewki, rozciągania, siły itd.? Tak jak bieganie jest fajne, tak te wszyskie ćwiczenia bardzo mocno ssą i ciężko się do nich przekonać. Rozgrzewki nie robię bo szkoda mi się zatrzymywać (czuję się jakbym oszukiwał, że przebiegłem cały dystans na raz), rozciąganie po biegu to takie trochę udawane, na pewno nie jest to 15 minut, może bardziej 5. Czasem zrobię trochę półprzysiadów i półprzysiadów na jednej nodze dla wzmocnienia stawów. Mam zamiar dorzucić jeszcze brzuszki i pompki, ale cały czas odkładam to w czasie :).
Co do rozgrzewki to ja również ją odpuszczam, ale po treningu obowiązkowo (!!!) rozciąganie! I to nie zarobione, za przeproszeniem, "na odpierdol" tylko solidnie. Tylko wtedy to ma sens. Ja osobiście robię jeszcze dodatkowo przysiady, pompki i brzuszki, a także grzbiety. Całość zajmuje mi jakieś pół godzinki (chcąc się przygotować do maratonu musisz się liczyć z treningami często 2-3 godzinnymi czy nawet dłuższymi), czyli nie wiele, a trening daje dużo więcej.

Jak to możliwe, że na treningu biegnę tempem, dajmy na to 6.30/km przez 20km i jestem dość ściochrany a na zawodach ma mi się udać przebiec troszkę więcej, tempem dużo mocniejszym np. 5.30? Czy to taka bezsensowna rozterka początkującego?
Urok rywalizacji. Adrenalina robi swoje :)
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

piotrekl pisze:Jeszcze mogę zrozumieć, że się da w biegach krótszych (100m - 1500m/5000m), tam pewnie bardzo duże znaczenie ma atmosfera/adrenalina, ale nie wydaje mi się, że adrenalina może nieść przez godzinę czy dłużej.
ależ może, może
poza tym w wyścigu konkurenci cię "ciągną". i nawet nie o opory powietrza mi chodzi, a o psychikę.
no i przy prawidłowym podejściu wyścig odbywa się na świeżości, w optimum formy, po najdrobniejszych przygotowaniach, a nie bylejak, bylegdzie, bo akurat znalazła się godzina wolnego

piotrekl pisze:Co myślicie o tych zmianach?
czy ja wiem...
z jednej strony rozbijasz periodyzację, z drugiej - jest to tak prosty i ogólny plan że jakkolwiek wykonany przyniesie efekt
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
piotrekl
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 06 lis 2012, 10:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:Całość zajmuje mi jakieś pół godzinki (chcąc się przygotować do maratonu musisz się liczyć z treningami często 2-3 godzinnymi czy nawet dłuższymi), czyli nie wiele, a trening daje dużo więcej.
Te pół godziny ćwiczeń po każdym bieganiu to jak dla mnie strasznie dużo. Spróbuję zwiększać objętość, może powoli do tego dojdę.

Czytalem Twoją "Motywację", świetna historia, świetny wynik - i w minutach i w kilogramach :).
Kopiesz dupę! Gratulacje!
f.lamer pisze:czy ja wiem...
z jednej strony rozbijasz periodyzację, z drugiej - jest to tak prosty i ogólny plan że jakkolwiek wykonany przyniesie efekt
Może w takim razie polecieć ten plan do końca, jakaś przerwa i trochę bardziej wymagający plan?
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

Może w takim razie polecieć ten plan do końca, jakaś przerwa i trochę bardziej wymagający plan?
może, jeśli znajdziesz jakiś z sensownym BPSem. na jakieś 2 miesiące przed wiosenną połówką.
ale takie planowanie to dla mnie za daleko.
na razie przede wszystkim biegaj, obserwuj siebie i wyciągaj wnioski
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
piotrekl
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 06 lis 2012, 10:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

OK, biegam sobie dalej, plany konkretyzują się coraz bardziej.
Na jesień maraton a 7 kwietnia połóweczka, zostało do niej, jeśli dobrze liczę 11 tygodni (poza aktualnym).
Znalazłem taki plan -- klik (poniżej 2 godzin).
Chciałbym go przerobić na ten z załącznika, czyli treningi sobotnie przerzucić na niedzielę, a w soboty takie spokojne niezbyt długie wybieganie (w ten dzień czasem traciłem trening, więc chciałbym żeby to było z jak najmniejszą szkodą). Reszta planu bez zmian.

Dwa z dni w planie wydają mi się lekko podejrzane:
- wtorek, tydzień 8; 6 minutowych powtórzeń w tempie 5:00, a już w tygodniu 4 takich powtórzeń było 8.
- czwartek, tydzień 7; tempo OWB1 to 6:30 a tutaj jakiś dziwny fartlek, wolny coś.
Coś nie tak z tymi dwoma punktami, czy widzicie sens robienia ich tak jak napisane?

Co ogólnie myślicie o tym planie, coś byście zmienili?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ