Mam na imię Piotrek, 29 lat, biegam króciutko (trochę regularniej około 2 miesięcy).
Od razu chciałem was zawalić pytaniami.
Moim celem, jakimś tam dłużejokresowym jest maraton (fajnie by było na jesieni 2013), w międzyczasie połówka w okolicach kwietnia. Zimę chciałbym przebiegać planem Półmaraton dla początkujących - 4 treningi w tygodniu (aktualnie tydzień 6) z pewnymi modyfikacjami:
- Jako, że czasu do kwietnia sporo a ja jestem dość cieniutki i w dodatku grubawy to każdy tydzień będzie podwajany.
- W tygodniach nieparzystych w dzień biegu bezprzebieżkowego coś w rodzaju biegu tempowego, tj. np. zamiast 5km, robiłbym 1km rozgrzewki (koło 6.30 - 7.00 ''/km) + 3km treningu głównego (5.30''/km i szybciej wraz ze wzrostem formu


- W tygodniach parzystych do tego biegu dodawałbym ze 2km, żeby ten bieg był troszkę dłuższy, tj. zamiast 5km Easy, robić 7km Easy (w moim przypadku koło 6.30 - 7.00 ''/km).
Co myślicie o tych zmianach?
Jak sobie radzicie z robieniem rozgrzewki, rozciągania, siły itd.? Tak jak bieganie jest fajne, tak te wszyskie ćwiczenia bardzo mocno ssą i ciężko się do nich przekonać. Rozgrzewki nie robię bo szkoda mi się zatrzymywać (czuję się jakbym oszukiwał, że przebiegłem cały dystans na raz), rozciąganie po biegu to takie trochę udawane, na pewno nie jest to 15 minut, może bardziej 5. Czasem zrobię trochę półprzysiadów i półprzysiadów na jednej nodze dla wzmocnienia stawów. Mam zamiar dorzucić jeszcze brzuszki i pompki, ale cały czas odkładam to w czasie

Podczas niedzielnego długiego biegu, dopada mnie czasem taki ni to ból ni to odrętwienie nóg (czuć to głównie w kolanach), pomaga na to trochę mocniejsze zginanie kolan (pewnie nawet ponad 90 stopni) przez jakieś 30s.
Można się pozbyć tego jakoś inaczej? Samo przejdzie jak będę biegał szybciej (dłuższy krok - mocniejsze ugięcia nóg)
Jakoś nie wydaje mi się, żebym lubił zbyt często biegać w zawodach, ale jednak co najmniej te dwa razy bym chciał, do tego chciałbym wypaść jak najlepiej

Patrząc po planach treningowych, to nawet w tych bardziej zaawansowanych, rzadko lub nigdy nie przebiega się całego dystansu do którego się trenuje w tempie startowym (nawet łącznie, w interwałach czy w innych akcentach)?
Jak później utrzymać to tempo podczas długiego biegu?
Jeszcze mogę zrozumieć, że się da w biegach krótszych (100m - 1500m/5000m), tam pewnie bardzo duże znaczenie ma atmosfera/adrenalina, ale nie wydaje mi się, że adrenalina może nieść przez godzinę czy dłużej.