pierwsze bieganie w gorszych warunkach

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
kageton
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 23 paź 2012, 08:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witajcie!

Na początek oczywiście wypada się przywitać, bo choć forum czytam od dłuższego czasu, to jest to mój pierwszy post. A teraz do rzeczy

Jest to moje któreś z kolei podejście do biegania. Ale chyba wreszcie jest tak jak być powinno bo bez biegania powoli przestaje sobie wyobrażać moje kolejne dni. ;-). Realizuje sobie powoli swój plan dojścia do 40 minut biegania, jestem na etapie 4 serii 8.5min biegu/1min marszu. Ale chyba nie to jest akurat najważniejsze.

Wczoraj miałem przyjemność/nie przyjemność pierwszego w 'karierze biegu w gorszych warunkach. Było nieprzyjemne 10 stopni, lekka mgła i delikatny wiaterek. Momentami może nawet leciuteńka mżawka. Ubrałem się zdawało mi się ok. Na nogi skarpety i buty biegowe, legginsy, bieliznę termoaktywną z długim rękawem i na to krótki oddychający ponoć rękaw z decathlona. Wychodząc było lekko chłodno, po jakimś czasie zrobiło mi się cieplutko. Więc niby wszystko w porządku.

Pobiegłem, pobiegłem, wróciłem do domu i popołudniu/wieczorem się zaczęło. Lekkie drapanie w gardle, drobne psikanie, smarkanie. Cóż nie trzeba być jasnowidzem, żeby stwierdzić, że bieganie nie jest tu bez wpływu.

Dodam jeszcze na koniec że podczas biegu czułem się raczej komfortowo pod względem termicznym. Czułem tylko lekki pot na plecach i na głowie. Ale tego raczej nie da się przeskoczyć, w końcu uprawiamy aktywność fizyczną ;-)

Proszę o rady! Co zrobiłem źle, co poprawić! Co może być powodem i jak temu zapobiec! W końcu wczoraj w Poznaniu było dopiero 10 stopni, a ja już psikam! Co zrobić jeżeli będzie poniżej zera! Pomóżcie proszę, bo nie chcę rozstawać się z bieganiem!
PKO
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

jak dla mnie trochę za ciepło na bieliznę :) Po drugie dobra bielizna powinna odprowadzić cały pot z pleców (z pozostałej części ciała także) jeśli nie masz na grzbiecie żadnego plecaka. Po trzecie niepotrzebnie zakładałeś koszulkę na bieliznę. Po czwarte zaopatrz się w buff, może masz wrażliwe górne drogi oddechowe tak jak moja żona. Przy takiej temperaturze po bieganiu zawsze ma kaszel, ostatnio biegała z buffem na twarzy i stwierdziła, że lepiej się czuła i faktycznie mniej kaszlała.
I bieganie wcale nie musiało być powodem twojego złego samopoczucia (mogłeś coś złapać w pracy/szkole/tramwaju), mogło tylko ten stan pogłębić poprzez np. złe działanie w/w bielizny.
Jeśli wiał wiatr to dobrze ubrać jakąś wiatrówkę. Uchroni i przed wiatrem i przed leciutką mżawką. Na ochronę przed deszczem w takim przypadku nie licz, tutaj już trzeba zainwestować w porządną kurtkę.
Polecam też profilaktycznie witaminę C łykać lub tak jak ja codziennie rano tran :)
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Po pierwsze organizm nie uodparnia się natychmiast po wstaniu z kanapy na pierwsze treningi biegowe. To powolny proces przebiegający na przestrzeni kilku tygodni, a nawet miesięcy.
Po drugie by go przyspieszyć między treningami można stosować naprzemienne ciepłe i zimne natryski (po treningu też nie zawadzi) lub/i raz w tygodniu chodzić do sauny.
Pora jest taka, że wypada się już zaopatrzyć w wiatrówkę. Gdy po treningu rozciągasz się jeszcze lub wracasz pieszo do domu trzeba na siebie coś cieplejszego założyć. By nie stać czy iść w przepoconym , wilgotnym ubraniu.

Do tego radzę nie przejmować się "psikaniem i smarkaniem". Przejdzie... wypocisz na następnym treningu lub w saunie. Gorzej z lekkim drapaniem w gardle. Może masz gardło nadwrażliwe na chłód... Tu niewiele można zrobić. Trzeba je przyzwyczaić.
Kup sobie witaminę C 500 mg (np. CETEBE) i łykaj. Z jednej strony wpłynie dodatnio na wzrost odporności, a z drugiej (co ważniejsze) zabezpieczy cię przed szkodliwym wpływem wolnych rodników.
Moim zdaniem buff tu nic nie pomoże. Jako osłona gardła lepszy jest zapinana pod szyję bluza, którą zależnie od potrzeb można rozpiąć lub zaciągnąć , gdy wieje wiatr "od czoła".
Generalnie zakładanie buffa przy temperaturze +10 to chyba pomyłka, bo co zakładać gdy jest -10?
Zwykła lekka czapka z daszkiem osłaniająca przed mżawką sprawdzi się chyba lepiej. Ja na razie (gdy mży lub pada) biegam w letniej czapce Nike dri-fit. Jest dobra bo odprowadza nadmiar potu jednocześnie osłaniając głowę przed wychłodzeniem. Na obecne temperatury w sam raz.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

Iwan pisze: Generalnie zakładanie buffa przy temperaturze +10 to chyba pomyłka, bo co zakładać gdy jest -10?
Nie przesadzaj, pod buffem się przecież w tej temperaturze nie ugotuje a jeśli ma wrażliwe górne drogi oddechowe to podczas wdychania powietrza delikatnie je ogrzewa, proste. Zwykła chusta a'la buff kosztuje 15 zł, jeśli nie będzie mu pasowała teraz to zostanie na większe mrozy, zresztą może ją wykorzystać jako nakrycie głowy (ja jej do tego celu teraz używam).
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Piechu pisze:
Iwan pisze: Generalnie zakładanie buffa przy temperaturze +10 to chyba pomyłka, bo co zakładać gdy jest -10?
Nie przesadzaj, pod buffem się przecież w tej temperaturze nie ugotuje a jeśli ma wrażliwe górne drogi oddechowe to podczas wdychania powietrza delikatnie je ogrzewa, proste. Zwykła chusta a'la buff kosztuje 15 zł, jeśli nie będzie mu pasowała teraz to zostanie na większe mrozy.
Nie przesadzam.
Buff zaburza swobodną cyrkulację powietrza w obrębie szyi i barków oraz głowy. Przy dodatnich temperaturach osłanianie dróg oddechowych jest to naprawdę rzecz zbędna, spowalniająca zdobywanie odporności. Jeśli się przyzwyczaisz "do ciepełka" teraz to co założysz na mróz?
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

Nie chodzi mi o to, że ma cały czas go zakładać, niech powoli przyzwyczaja organizm. Brak mu odporności bo dopiero zaczął biegać więc niech nabiera jej powoli. Chyba lepiej na początku się zabezpieczyć niż zamiast biegania leżeć w wyrku z infekcją.
Takie jest moje zdanie.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Piechu pisze:Nie chodzi mi o to, że ma cały czas go zakładać, niech powoli przyzwyczaja organizm. Brak mu odporności bo dopiero zaczął biegać więc niech nabiera jej powoli. Chyba lepiej na początku się zabezpieczyć niż zamiast biegania leżeć w wyrku z infekcją.
Takie jest moje zdanie.
Spokojnie. Bez urazy ale pobiegasz troszkę dłużej... 2-3 zimy to je zmienisz.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

Być może :)
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
kageton
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 23 paź 2012, 08:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wielkie dzięki za Wasze odpowiedzi, na pewno się przydadzą! Jeżeli ktoś jeszcze ma coś do powiedzenia, to zapraszam :-)
Kusiniak
Wyga
Wyga
Posty: 59
Rejestracja: 27 lip 2012, 14:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Piechu pisze:jak dla mnie trochę za ciepło na bieliznę :) Po drugie dobra bielizna powinna odprowadzić cały pot z pleców (z pozostałej części ciała także) jeśli nie masz na grzbiecie żadnego plecaka. Po trzecie niepotrzebnie zakładałeś koszulkę na bieliznę. Po czwarte zaopatrz się w buff, może masz wrażliwe górne drogi oddechowe tak jak moja żona. Przy takiej temperaturze po bieganiu zawsze ma kaszel, ostatnio biegała z buffem na twarzy i stwierdziła, że lepiej się czuła i faktycznie mniej kaszlała.
I bieganie wcale nie musiało być powodem twojego złego samopoczucia (mogłeś coś złapać w pracy/szkole/tramwaju), mogło tylko ten stan pogłębić poprzez np. złe działanie w/w bielizny.
Jeśli wiał wiatr to dobrze ubrać jakąś wiatrówkę. Uchroni i przed wiatrem i przed leciutką mżawką. Na ochronę przed deszczem w takim przypadku nie licz, tutaj już trzeba zainwestować w porządną kurtkę.
Polecam też profilaktycznie witaminę C łykać lub tak jak ja codziennie rano tran :)


Ja mam pytanko co do zdania, które podkreśliłem i pogrubiłem.

Czemu niepotrzebnie? Tzn za wcześnie? To jeszcze nie czas, aby zakładać bieliznę termoaktywną?
Pozdrawiam,
Karol
Endomondo
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Kusiniak pisze: Ja mam pytanko co do zdania, które podkreśliłem i pogrubiłem.

Czemu niepotrzebnie? Tzn za wcześnie? To jeszcze nie czas, aby zakładać bieliznę termoaktywną?
To nie zależy od pory roku (czasu). Tylko temperatury i wiatru lub jego braku. Przy bezwietrznej pogodzie w temp. +10 biegam w koszulce z długim rękawem założonej na gołe ciało i cienkich legginsach. Dopiero gdy jest zimniej lub wieje wiatr zakładam drugą warstwę w postaci wiatrówki. A i wtedy suwakiem wiatrówki reguluję przepływ powietrza by się przesadnie nie spocić.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
kadunia2012
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 30 sie 2012, 18:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam, mieszkam w Anglii i biegam niecałe 3 msc. Tutaj jesień i zima jest masakryczna jeśli chodzi i deszcze i wiatry. Od tygodnia urwanie głowy takie zawieruchy raz deszcz, raz ulewa a raz taki wiatr, że nie wiadomo czy wyjść z domu. Mam nadzieje, że to taki tylko przejściowy tydzień był. Dziś zmiana pogody wyszłam ok 9 pobiegać bo niebo błękitne i cudne słońce a na termometrze 3 stopnie. Wszystko byłoby super gdyby nie ten lodowaty wiatr, przez pierwsze 5 minut myślałam, że zamarznę ale po kilkunastu już było ciepło, więc spokojnie pobiegałam sobie te 40minut bo na razie tylko tyle wytrzymuje bez postoju:-)) A co do ubrania to chyba trochę przesadzam w drugą stronę bo ubieram cieńkie spodnie za kolano, oddychającą bieliznę na krótki rękaw i jedynie lekką bluzę. Od czasu zamieszkania w Uk wiem, że tutaj trzeba się hartować aby nie chorować i w sumie odkąd biegam nie miałam nawet małego kataru (na marginesie pracuje w szkole a tak mega dużo bakterii i wirusów) więc kolejny plus dla biegania:-))
blackmar
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 43
Rejestracja: 27 lip 2011, 22:31
Życiówka na 10k: 48 min
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Hej,

Ja tez mieszkam w UK, dziś pierwszy raz ubralem legginsy, tylko dlatego, ze wiało lodem i było 3 C. Osobiście staram sie nie ubierać za dużo, nie ma nic gorszego niż sie zagotować w połowie biegu (zwłaszcza jak wieje!).
kageton
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 23 paź 2012, 08:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witajcie!

Chyba mieliście rację. Po moim ostatnim poście, byłem biegać w tym tyg jeszcze dwa razy, co łącznie dało mi 3 biegi na tydzień. I mimo, że każdy kolejny był w coraz zimniejszej temperaturze, to ja czuję się bardzo dobrze! Zero smarków, psikania, zawalonego gardła. Może to faktycznie kwestia hartowania się? ;-)

Do tego łykam witaminę c, wodę z miodem i cytryną, tran i cały czas eksperymentuje z ubiorem, żeby ubrać się jak najlepiej :-). Jeszcze jakieś porady?

Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Sok z malin :) Serwowany z herbatą i cytryną potrafi zdziałać cuda :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ