Witam!
Chciałbym poprosić o radę, co i kiedy jeść i pić podczas maratonu. Trochę na ten temat czytałem na różnych forach i mam mały mętlik. Czytałem, że w pierwszej połowie maratonu lepiej pić wodę, a od połowy przechodzić na izotoniki. Jeśli chodzi o jedzenie to też jest parę szkół. Osobiście wolałbym nie testować popijania banana wodą lub innym napojem, bo obawiam się że mogłoby się to nienajlepiej skończyć. Rozważam stosowanie żelów, które już wcześniej stosowałem, ale szczerze pisząc nie jestem pewien, od którego momentu najlepiej zacząć ich branie, ile w ciągu maratonu należałoby ich zjeść i czy trzeba je czymś popijać.
A maraton już za tydzień... Planowany czas: około 3:10 - 3:15.
Co i kiedy pić i jeść podczas maratonu.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 25 maja 2011, 10:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Masz maraton za tydzień i nie testowałeś picia i jedzenia na treningu? Trochę niepoważne podejście, ale... miałem podobnie
Ja osobiście przez cały maraton piłem tylko wodę, od początku do końca. Izotoników nie ruszałem w ogóle. Jeśli natomiast chodzi o odżywianie to od ok. 15-20km raczyłem się bananem. Na początku co 10, a później co 5 km. W moim wypadku banan + woda nie powodował rewolucji. Z tym, że próbowałem takiego rozwiązania już w trakcie treningów.

- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
czemu popijanie banana miałoby się źle skończyć?
jeśli planujesz żele (lub banany) to może pierwszy wcześniej niż po połówce?
btw: lepiej dawkować sobie mniejsze ilości częściej
no i na maraton - fabrycznym izotonikom mówię stanowcze nie.
powód prozaiczny: zostawiają w gębie o wiele gorszy posmak niż żele + woda.
jeśli planujesz żele (lub banany) to może pierwszy wcześniej niż po połówce?
btw: lepiej dawkować sobie mniejsze ilości częściej
no i na maraton - fabrycznym izotonikom mówię stanowcze nie.
powód prozaiczny: zostawiają w gębie o wiele gorszy posmak niż żele + woda.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Testowanie wszelkich odżywek,ubrań itp powinno się robić podczas treningów w sporej czasowo odległości przed docelowymi zawodami.Mogę opisać swoje spostrzeżenia:testowałem kilka rodzajów żeli i nigdy nie miałem żadnych problemów z żołądkiem ale wskazanym by było żebyś choć jakiś przetestował na sobie zanim pobiegniesz;żele dostarczają energii prawie natychmiast po spożyciu.Izotnik czy woda? izotonik oprócz nawodnienia dostarcza mikroelementy i witaminy choć pozostawia w ustach posmak i chyba najlepiej popić go wodą.Jeżeli biegnę po życiówkę to nie jem bananów albo czekolady,szkoda czasu,tylko żele.Niezależnie od opcji jaką wybierzesz -izo lub woda- to staraj się pić od początku biegu,nawet niewielkie ilości,żołądek nie jest w stanie dużo strawić na raz,powodzenia.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 25 maja 2011, 10:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bardzo dziękuję za Wasze rady. Teraz tylko trzeba się na coś zdecydować i... byle do przodu!
Myślę, że zdecyduję się na żele. Podczas poprzednich maratonów na nich właśnie bazowałem i wszystko było w porządku. Na dłuższe treningi wybiegałem tylko z butelką wody. Przecież nie będę biegł z kiścią bananów. Dzięki raz jeszcze! J.
Myślę, że zdecyduję się na żele. Podczas poprzednich maratonów na nich właśnie bazowałem i wszystko było w porządku. Na dłuższe treningi wybiegałem tylko z butelką wody. Przecież nie będę biegł z kiścią bananów. Dzięki raz jeszcze! J.