Witam serdecznie,
do biegania robiłam już podejście w zeszłym roku. Nie wytrwałam. Teraz od prawie dwóch tygodni udaje mi się regularnie wychodzić na marszobiegi po ok. 1/2 h.
Mam tylko pytanie odnośnie tętna. Wiem, że powinno być takie, by pozwalało mi swobodnie rozmawiać. Niestety ja z powodu wady postawy z dzieciństwa mam pomniejszoną sylwetkę serca. Pojemność płuc taka jak u palacza (ja oczywiście nie palę). Tętno spoczynkowe to często coś ok. 70-80, a czasem i wyżej.
Testu wysiłkowego nie przeszłam, został przerwany z powodu zbyt wysokiego tętna. Może niezbyt mądrze, ale na bieżni z pulsometrem sama postanowiłam po 10 min. marszu biec możliwie najszybciej, żeby sprawdzić do jakiej wysokości podejdzie. Pulsometr zresetował się przy 220. mądre ani bezpieczne to nie było.
mam pytanie czy mimo ograniczeń fizycznych jest szansa, że wydolność mojego organizmu się zwiększy?
w tej chwili mogę sobie jedynie truchtać. jakiekolwiek wzniesienia czy schody kończą się głęboką zadyszką. Trochę to frustrujące, zwłaszcza, że nie jestem osobą lubiącą płaszczyć się na kanapie. wcześniej grałam w siatkówkę (2 x tyg. po 2h), ale tam nie ma ciągłego wysiłku jak w bieganiu, są momenty do regeneracji.
Dodam tylko, że mam 1,80 cm wzrostu i ważę jakieś 72 kg.
Pozdrawiam i będę wdzięczna za wszelkie informacje
jak w moim przypadku ustalić HR max?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Pytanie jest raczej takie, czy kiedykolwiek jakiś kardiolog Ci powiedział, że Twoje serce nie może przejść normalnego procesu dostosowawczego jaki ma miejsce w sportach wytrzymałosciowych, tzn że powiększa się lewa komora serca? No i co mówią kardiolodzy na Twój przypadek? Dlaczego uważasz, że próba wejścia na maksymalne zmęczenie była nie mądra? Czy ta pomniejszona sylwetka serca (przyznał, że nie słyszałem a takiej wadzie ale nie jestem lekarzem) jest wg lekarzy przeciwskazaniem do uprawiania sportu? Zakładam, że nie, skoro sport uprawiasz.
Nie interesowałbym się na Twoim miejscu tetnem maksymalnym, bo wg mnie nic Ci ono w treningu nie pomoże (nie powinnaś bazować treningu na standardowych zalecanych strefach tętna) tylko z tego jak ja rozumiem sytuacje zrobić wszystko żeby to serce się dlugodystansowo dostosował (o ile to fizjologicznie możliwe). U większości początkujących jest problem z wysokim tetnem spoczynkowym, zazwyczaj to jest "trenowalne". Być może powinnaś poświęcać na trening wiecej czasu niż inni, zwłaszcza w niskich intensywnosciach. Serce osiąga największe rozmiary przy stosunkowo lekkiej pracy (50% vo2max) potem zaczyna nadrabiać czystością skurczy i już całego swojego wyrzutowego potencjału nie wykorzystuje. Dobrze ze robisz te marszobiegi ale jeśli byłbyś w stanie to wydluzylbym tę cześć marszową, np godzina intensywnego marszu, wiem ze to może być nudne ale co zrobić.
Zakładam cały czas, ze lekarze zezwolili Ci na uprawianie sportu.
Nie interesowałbym się na Twoim miejscu tetnem maksymalnym, bo wg mnie nic Ci ono w treningu nie pomoże (nie powinnaś bazować treningu na standardowych zalecanych strefach tętna) tylko z tego jak ja rozumiem sytuacje zrobić wszystko żeby to serce się dlugodystansowo dostosował (o ile to fizjologicznie możliwe). U większości początkujących jest problem z wysokim tetnem spoczynkowym, zazwyczaj to jest "trenowalne". Być może powinnaś poświęcać na trening wiecej czasu niż inni, zwłaszcza w niskich intensywnosciach. Serce osiąga największe rozmiary przy stosunkowo lekkiej pracy (50% vo2max) potem zaczyna nadrabiać czystością skurczy i już całego swojego wyrzutowego potencjału nie wykorzystuje. Dobrze ze robisz te marszobiegi ale jeśli byłbyś w stanie to wydluzylbym tę cześć marszową, np godzina intensywnego marszu, wiem ze to może być nudne ale co zrobić.
Zakładam cały czas, ze lekarze zezwolili Ci na uprawianie sportu.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 06 paź 2012, 07:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
no więc samo pomniejszenie sylwetki serca nie jest wadą, tylko wynikiem wady postawy (zapadnięta klatka piersiowa). Serce i płuca nie miały wystarczająco dużo miejsca. Obecnie jestem po 3 operacjach ortopedycznych i ogólnie funkcjonuję bez zarzutu
kardiolog bez zgłębiania sprawy stwierdził, że po prostu zaniedbałam kondycję, pulmonolog zabronił nawet siatkówki ... nie robię nic na siłę, to żadna przyjemność biec i dyszeć.
bardziej chciałabym wiedzieć, czy jest szansa, że przy nawet spokojnym treningu wydolnościowym kiedyś będzie jakaś poprawa.

kardiolog bez zgłębiania sprawy stwierdził, że po prostu zaniedbałam kondycję, pulmonolog zabronił nawet siatkówki ... nie robię nic na siłę, to żadna przyjemność biec i dyszeć.
bardziej chciałabym wiedzieć, czy jest szansa, że przy nawet spokojnym treningu wydolnościowym kiedyś będzie jakaś poprawa.